fbpx

1993-2000

Z archiwum ŚM: BMW R 90 – Babcia. Numer 1/1996

Kiedy pierwszy raz zoba­czyłem BMW R 90, przy­pominał jako żywo drewnia­ną skrzynię o wymiarach 70 x 70 cm, niedbale rzuconą w kąt strychu i pokrytą mniej więcej centymetrową war­stwą kurzu. Tuż obok skrzyni stała doszczętnie ogołocona rama. Ogólny widok nie bu­dził raczej entuzjazmu. Jed­nak (niezgłębiona jest dusza kobiety) moja żona od razu zapałała dziwną miłością do tej kupy szmelcu. ... Czytaj cały...

Z archiwum ŚM: Kawasaki GPZ 1100. Numer 8/1995

Kiedy w 1980 r., podczas wystawy IFMA w Kolo­nii, odbyła się europejska premiera nowego modelu Kawasaki klasy wyższej, fachowcy z prasy motocyklowej i fani jednośladów po­dzielili się na dwa obozy. Jedni podziwiali tak modną wówczas kanciastą styliza­cję następcy modelu Z 1 R, podkreśloną prostokątnym reflektorem, inni z zapałem krytykowali nowy produkt koncernu z Akashi, zarzu­cając jego twórcom brak koncepcji ogólnej linii po­jazdu i brzydotę niektórych detali motocykla. ... Czytaj cały...

Z archiwum ŚM: SHL M11 – Eshaela na kiwaczce. Numer 7/1996

Produkcja polskich małolitrażowych motocykli rozpoczęła się w SHL (Suchedniowska Huta Ludwików) jeszcze przed wojną, w 1938 roku. Były to „setki” wyposażone w licencyjny angielski silnik Villiers o poj. 98 ccm. Przerwana została wybuchem wojny. Po wyzwoleniu, od 1949 r., w Kieleckich Zakładach Wyrobów Metalowych (dawnej Hucie Ludwików) wznowiono produkcję motocykli. Były one wyposażone w polski silnik S01 o poj. 123 ccm, wzorowany na konstrukcji DKW RT 125, montowany początkowo do pozostałych z przedwojennej produkcji 200 ram, które ocalały w magazynie fabrycznym (model M02), a następnie do produkowanych w KZWM ram wzorowanych na konstrukcji przedwojennej – spawanych z profili stalowych tłoczonych z blachy (model M04). Model ten do 1954 r. był produkowany równolegle w zakładach SHL w Kielcach i WFM w Warszawie.... Czytaj cały...

Z archiwum ŚM: Honda CB 400N / CB 450N / CB 450S. Numer 7/1996

Wprowadzając na ry­nek Hondę CB 400N, fir­ma określiła ją jako na­stępcę modelu CB 400T, o nieatrakcyjnej już styli­zacji. Na temat wyglądu bardzo klasycznej CB 400T o zaokrąglonych kształ­tach można polemizo­wać, bowiem jak się oka­zało, tylko niektórzy uwa­żali ją za nieatrakcyjną. Chodziło raczej o pojawia­jącą się pod koniec lat 80. tendencję do nieco kan­ciastego stylizowania mo­tocykli oraz tworzenia no­wych, nie tak spartań­skich jak dotychczas linii nadwozia.... Czytaj cały...

Z archiwum ŚM: Naprawa zbiorników. Numer 7/1996

Kto z nas w swym motocyklo­wym życiu nie miał choćby przejściowych problemów ze zbiornikiem paliwa, ten jest szczęściarzem, albo w ogóle mało miał z motocyklem do czynienia. Jaki widok w głębi pustego zbiornika oświetlają promienie wiosennego słoń­ca? Chyba każdy dobrze spo­strzegł przy towarzyszącym zapachu oparów po reszt­kach zeszłorocznej benzyny. ... Czytaj cały...

Z archiwum ŚM: Suzuki Intruder 1400 – Bliżej nieba. Nr 7/1996

Są motocykle z zawartym w nich olbrzymim potencjałem technologicznym, który służy nadaniu kierowcy zawrotnej prędkości, przy której pojazd jaki kierujący zdają się być „niewidoczni”. Na przeciwnym do nich biegunie stoi maszyna, którą właśnie chcemy wam przedstawić. Tutaj najważniejsze jest to, żeby widzieć i być widzianym, a właściwie podziwianym. Oto Suzuki Intruder 1400. ... Czytaj cały...

Z archiwum ŚM: Zündapp DBK 250 – choćby na koniec świata. Numer 6/1996

Drugi bieg włączony. Biegnę kręcąc rolką gazu. Koniec chodnika i nic. Aha, trzeba wyciągnąć zapałkę z przerywacza i pobiec w drugą stronę. Najpierw nieśmiałe „bam, bam” i powoli silnik zaczyna równo pracować. Wskakuję na siodełko i rozpędzam się, ale już trzeba zwalniać. Niestety przepustnica zawiesiła się, a ja nie mogę wyłączyć sprzęgła… ... Czytaj cały...

Z archiwum ŚM: Yamaha XV 535 Virago. Numer 6/1996

Yamaha Virago jest jeżdżącym dowodem na rozkwit sztuki maskowania. W zasadzie to niewiele jest w nim części, które nie byłyby zasłonięte, bądź nie udawały czegoś innego od tego, czym są w rzeczywistości. Taki na przykład tłumik można znaleźć pod wahaczem, a dwie grube rury z prawej strony są tylko atrapą. Głowice są osłonięte z obu stron chromowanymi ekranami. Dopiero po ich odkręceniu uzyskuje się dostęp do świec zapłonowych. Dwa jajowate twory przy zbiorniku paliwa, kojarzące się z filtrami powietrza, kryją układ zapłonowy i przekaźniki (lewy) oraz wlot do filtra powietrza (prawy). Ale prawdziwym majstersztykiem iluzji jest zbiornik paliwa, który tak naprawdę znajduje się pod siodłem kierowcy! ... Czytaj cały...