fbpx

Wszystko już jasne! Najlepszym żużlowcem 2021 roku został Artem Łaguta! Srebro dla Bartosza Zmarzlika, który w sobotę w toruńskiej MotoArenie był poza zasięgiem rywali. Brązowy medal trafił zaś do Emila Sajfutdinowa.

Ogromne emocje towarzyszyły sobotniej rundzie Grand Prix w Toruniu. Tor był o wiele lepszy niż w piątek, co zawodnicy podkreślali już po jego obchodzie. Od pierwszego startu nie brakowało niespodzianek. Nieco ospale zawody rozpoczął lider „generalki” Artem Łaguta, który w trzech pierwszych startach nie zdobył „trójki”. Rosjanin miał problemy z dopasowaniem się do toru.

Punktem zwrotnym okazał się czwarty start Łaguty, który zakończył się jego zwycięstwem z czwartego pola. Od tego momentu Rosjanin był już bardzo szybki, co przełożyło się na zwycięstwo w piątej serii startów i półfinale. Już samym wjazdem do finału Łaguta zapewnił sobie mistrzowski tytuł! To pierwszy złoty medal dla rosyjskiego żużlowca w historii tej dyscypliny. Tym samym Artem przełamał dwuletnią dominację Bartosza Zmarzlika w cyklu Grand Prix.

 

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Post udostępniony przez Artem Laguta (@laguta222)

Losy brązowego medalu rozstrzygnęły się w rundzie zasadniczej. Fredrik Lindgren uzbierał tylko siedem punktów i nie zdołał awansować do półfinału. Emil Sajfutdinow zdobył z kolei 12 punktów i przed decydującymi biegami mógł już cieszyć się z trzeciego brązowego medalu w karierze.

Polscy zawodnicy mogą zaliczyć sobotnie zawody do udanych. W półfinale oglądaliśmy zarówno Bartosza Zmarzlika, jak i Macieja Janowskiego. Paweł Przedpełski zdobył dziś sześć punktów, a Krzysztof Kasprzak pożegnał się z cyklem z dorobkiem trzech „oczek” w finałowej rundzie sezonu.

W pierwszym półfinale oglądaliśmy Artioma Łagutę, Bartosza Zmarzlika, Leona Madsena i Taia Woffindena. Najszybsza była zdecydowanie dwójka pierwszych zawodników. Madsen do końca jednak próbował zbliżyć się do Polaka, ale ostatecznie pogoń zakończyła się fiaskiem. 

Drugi półfinał to popisowa jazda Magica. Polak był zdecydowanie najszybszy i pewnie wjechał do finału. Za jego plecami bieg ukończył Sajfutdinow. W finale czekało więc nas polsko-rosyjskie starcie.

Kibice mogli więc poczuć się niczym podczas finału Speedway of Nations. Tym razem zwycięsko z tej konfrontacji wyszli Polacy. Bartosz Zmarzlik bardzo mądrze wyszedł z czwartego pola i nabrał takiej prędkości, która umożliwiła mu minięcie reszty stawki na dojeździe do drugiego łuku. Za jego plecami walkę o drugą lokatę stoczyli Sajfutdinow i Janowski. Górą tym razem wyszedł z niej Rosjanin. Za wspomnianą trójką na metę wjechał zaś najszczęśliwszy żużlowiec globu Łaguta, któremu udało się zrealizować wielkie marzenie.

Do wczoraj w każdej z trzynastu rund toruńskiej Grand Prix triumfował inny zawodnik. Jako pierwszy z podwójnego zwycięstwa mógł cieszyć się Bartosz Zmarzlik. Poza tym, Polak może pochwalić się niebywałą serią w Grand Prix. W ciągu sześciu lat startów w Indywidualnych Mistrzostwach Świata zdobył aż pięć medali! Dwa złote, dwa srebrne i jeden brązowy. Maciej Janowski ukończył cykl na piątym miejscu, mając tyle samo punktów, co czwarty Fredrik Lindgren.

KOMENTARZE