fbpx

W dobie rosnących kosztów zakupu motocykla, strzałem w dziesiątkę może okazać się po prostu wykupienie… abonamentu na jednoślad. Brzmi absurdalnie? Coś takiego działa już w przypadku samochodów i nawet zdaje egzamin. Sprawdzamy plusy i minusy takiego rozwiązania w przypadku jednośladów.

Przyszło nam żyć w dziwnych czasach, gdy co rusz każe nam się siedzieć w domach, nie biegać, nie pływać, nie wchodzić do lasów, a co dopiero mówić o „bezcelowej” jeździe na motocyklu. W tych okolicznościach posiadanie własnego jednośladu może być tak wybawieniem, jak i finansowym przekleństwem. Wydaje się więc, że wejście na rynek pomysłu pt. motocykl na abonament, nie mogło odbyć się w lepszym momencie. Czy takie rozwiązanie w ogóle ma jednak sens?

Motocykl na abonament – jak to w ogóle działa?

Zasada działania takiego rozwiązania jest prosta. Na sprawdzenie go, ale najpierw na samochodach, zdecydowali się założyciele firmy Carsmile założonej w 2018 roku. Wystarczy wejść na stronę internetową, wybrać interesujący nas model i online zawrzeć umowę najmu, podpinając do konta kartę płatniczą. Pozostaje potem albo odebrać samochód, albo może ono zostać dostarczone przed dom. Można, ale nie trzeba zdecydować się na wykup pojazdu. Nie trzeba też deklarować się od razu przy zawieraniu umowy. 

Podobnie ma to wyglądać w przypadku motocykli. Carsmile i OLX wkrótce uruchomi platformę, która pozwala na wynajem motocykla ze stałą, miesięczną opłatą. Na początek w ofercie mają znaleźć się motocykle trzech marek.

Najem a leasing – czym to się różni?

Najem to forma finansowania w teorii korzystniejsza od leasingu. W ratach nie spłaca się całej wartości samochodu, lecz jedynie finansuje jego utrzymanie i utratę wartości (czyli różnicę pomiędzy ceną zakupu, a szacowaną wartością rynkową na koniec umowy). 

Na koniec umowy pojazd można wykupić, ale nie trzeba. Koszt wykupu podany jest już na początku, jednak firmy zaznaczają, że ten może się zmienić w zależności od eksploatacji. 

Plusy takiego rozwiązania

Najem motocykla bez wątpienia ma swoje plusy finansowe. Wynajmując motocykl na sezon czy dwa, w teorii ponosimy koszty paliwa oraz samego najmu. To na firmie spoczywa obowiązek ponoszenia opłat przeglądowych, ubezpieczenia oraz kosztów eksploatacji. 

Oczywiście pojawia się też aspekt zobowiązań długoterminowych. Obecnie niewielu pewnie zdecyduje się na leasing czy wzięcie kredytu. W takiej sytuacji należałoby więc wyłożyć większą gotówkę na zakup motocykla od razu. Trzeba też pamiętać o kosztach ubezpieczenia i niezbędnych naprawach. W przypadku najmu regulujemy sobie wydatki związane z jeżdżeniem wraz z pojemnością portfela.

Dodatkowo, tak naprawdę najem daje nam możliwość sprawdzenia, czy w ogóle złapiemy bakcyla. Mając prawo jazdy kat. B, po kilku latach można jeździć 125-tką. Wynajęcie takiego motocykla sprawi, że możemy przetestować, czy w ogóle nam się to podoba i czy warto dalej bawić się w temat jednośladów. PS. Oczywiście, że warto 😉

Motocykl na abonament to także korzystna opcja, gdy chcemy przetestować, jaka maszyna pasuje nam najlepiej. Trudno określić, ile najnowszych modeli posiadać będzie flota firmy, niemniej jednak na pewno trafi się kilka świeżynek, do których z chęcią przypasowałby się każdy z nas. Można więc spełnić marzenia o posiadaniu maszyny z najwyższej półki (choć przez sezon lub dwa), jednocześnie nie rujnując się finansowo. 

Co swoje, to swoje!

Umówmy się jednak, że w posiadaniu motocykla najpiękniejsze jest to, że jest częścią nas. Podczas gdy samochód to pojazd bardziej użytkowy, w przypadku motocykla mówimy o pasji i przyjemności. Przecież motocykl jest inny i po prostu trzeba się do niego przyzwyczaić i dopasować tak, by jak najlepiej się na nim jeździło. Wsiadając na cudzą maszynę często można poczuć się, jakby wskoczyło się po prostu w nieswoje buty. 

Tu warto mieć też na uwadze, że na razie oferta Carsmile dla samochodów zakłada minimalny okres najmu na dwa lata. To dużo i mało, zależy jak na to patrzeć. W podstawowym pakiecie jest serwis oraz wymiana opon. Możemy wybrać większą ratę i wtedy to firma pokrywa koszty ubezpieczenia oraz assistance. Zakładamy, że podobnie – przynajmniej na początku – będzie to wyglądało także w przypadku najmu motocykli.

Jeśli więc minimalny okres najmu będzie wynosił 24 miesiące, a jedna rata niech nawet wynosi 1000 zł miesięcznie, już z kosztami OC i AC, to docelowo całość pochłania całkiem niezłą sumkę. Pytanie, ile trzeba byłoby dołożyć za ewentualny wykup motocykla, bo może się okazać, że jednak efektu wow nie będzie.

Szukając konsensusu, mamy propozycję. Najlepiej może po prostu mieć swoją maszynę w garażu, a mając nieco większy przypływ gotówki, po prostu wziąć wymarzony motocykl na abonament i przekonać się, czy dalej jest tym wymarzonym, czy jednak najbardziej kochamy tę bestię czekającą w garażu.

KOMENTARZE