fbpx
ymEaTCaHyjE

Multistrada, jak sama jej nazwa wskazuje, zawsze była motocyklem uniwersalnym. Kolejne generacje pokazały, że Ducati nie tylko radzi sobie z powierzonym zadaniem ale potrafi uczyć się na błędach swoich i konkurencji. Tak powstają motocykle, które nie tylko wykonują zadania ale dodatkowo dają mega frajdę z jazdy.

Multistrada 1260 to wszystkomający, majestatyczny a do tego „atomowy” pojazd, który zabiera swojego kierowcę w podróż w czasie i przestrzeni. Na pozór ciężka maszyna ma bardzo dobrze rozłożoną masę i nawet przy małych prędkościach można nad nią z łatwością zapanować. 
 
Gdy odkręcimy manetkę… dzieją się rzeczy które nie przystoją globtroterowi. Cały zestaw spina się tak, że aż trudno uwierzyć że to nie jest sportowy motocykl. I to wszystko z kuframi i pasażerką! Cała ta zabawa okraszona jest mega komputerem w który możemy ustawić tak wiele opcji że w spokojne, chłodne dni można pójść do garażu i spędzić nad nimi długie godziny 🙂  

Nieco mniejsza Mutistrada 950 to prawdziwy łamacz serc. Trzeba się po prostu tym motocyklem przejechać. Silnik z Hypermotarda jest bardzo zabawowy. W połączeniu z praktycznym wyposażeniem sprawia to, że mała Multistrada jest jednym z najfajniejszych motocykli na jakich jeździliśmy. Tak, ten sam silnik ma teraz nowy Monster. Jeśli jest tak lekki jak mówią, to już nie możemy się doczekać, kiedy będziemy mogli się nim karnąć!  
KOMENTARZE