fbpx

Tym razem zabytkowy motocykl w niemalże zabytkowym artykule. Przedwojenną błyskawicę opisał Erwin Gorczyca w pierwszym numerze ŚM z 1993 roku. Pyszna lektura!

Niejeden właściciel dużego fiata zadziwił się, gdy jadąc z szybkością ponad 100 km na godzinę, zauważył wyprzedzający go swobodnie zabytkowy motocykl. Na pewno nie zdążył przeczytać napisu na zbiorniku, a sylwetka nie przypominała żadnego z popularnych na drogach jednośladów. Wrażenie potęgował ogłuszający ryk pracującego na wysokich obrotach jednocylindrowego silnika…Tylko nielicznym motocyklom wyprodukowanym w latach przedwojennych nie imponują maksymalne prędkości osiągane przez przeciętne, współczesne samochody. Jednym z nich jest Rudge Ulster. Gdy weźmiemy do ręki sportowe czasopisma z lat trzydziestych, przeglądając opisy rajdów i wyścigów motocyklowych, zawsze natkniemy się na firmę Rudge. Ta popularna niegdyś marka motocykli ma na swoim koncie niezliczoną ilość sukcesów sportowych.To Rudge biły polskie rekordy szybkości i przyjeżdżały pierwsze w najbardziej prestiżowych wyścigach. Trudno wprost uwierzyć, lecz do motocykla Rudge T.T. Replica 500 należy polski rekord szybkości, nie poprawiony do dziś, a ustanowiony w 1939 roku. Wprowadzenie po wojnie nowych przepisów, dotyczących bicia rekordów krajowych, uniemożliwiło ustanawianie wyników na pojazdach obcej konstrukcji. Próby takie podejmować można jedynie na motocyklach polskich lub przynajmniej z silnikiem polskiej konstrukcji i wykonanym w kraju. Tak więc stary rekord trzyma się nadal mocno, a na horyzoncie nie widać rywala.Po czasach świetności zostały tylko wspomnienia oraz … około 1000 Rudge’ów zarejestrowanych w Rudge Enthusiasts Club w Wielkiej Brytanii. W Polsce, wśród nielicznych, przetrwałych egzemplarzy, znajduje się też sztandarowy model firmy – Ulster Grand Prix. Przydomek Ulster, nadany po zwycięstwie w znanych wyścigach o Grand Prix Ulsteru, nosiła seria sportowych modeli produkowanych w latach 1928 -1939. 

Zgodnie z angielską tradycją, świetne zwycięstwa znajdowały swe odbicia w nazwach motocykli. Tak powstała nazwa Gold Star, nadana jednemu z modeli BSA, czy też przydomek Manx dla Nortona wsławionego zwycięstwami w wyścigach na wyspie Man. Wśród motocykli Rudge był też model Silver Vase, nazwany tak po zwycięstwie w zawodach o Srebrny Puchar, a także wyczynowy T. T. Replica, który swą nazwę zawdzięczał triumfowi w wyścigach Tourist Trophy w 1930 roku.Rudge Ulster był modelem o wszechstronnym przeznaczeniu. Kupiony w sklepie (za około 3000 zł w 1935 roku) w podstawowej wersji służył do jazdy na co dzień, ale ukrywał o wiele większe możliwości. Wystarczyło wyjąć cztery z pięciu miedzianych podkładek spod głowicy, wymienić dyszę w gaźniku, zastąpić tłumiki pustymi rurami, wlać do zbiornika mieszankę alkoholu i benzyny, aby stał się motocyklem o bardzo poważnych aspiracjach sportowych.Czyż nie przypomina to popularnego obecnie rasowania szosowych motocykli sportowych, aby mogły startować w wyścigach superbike? Jak widać historia lubi się powtarzać. Podrasowany Ulster był maszyną wyścigową. Mocą (39,5 KM) dorównywał produkowanym równolegle wyścigówkom T.T. Replica 500. Do tego zaś stopnia był dla nich konkurencyjny, że w 1933 roku zaprzestano ich produkcji, a sportowe nadzieje firmy ulokowano w modelu Ulster.Swą dobrą markę motocykle Rudge zawdzięczały zaawansowanym i awangardowym rozwiązaniom technicznym. Do najistotniejszych osiągnięć należały stosowane od 1924 roku we wszystkich pięćsetkach czterozaworowe głowice oraz czterostopniowe skrzynie biegów. Hasło „Four valve, four speed” stało się sloganem reklamowym firmy z Coventry na ponad 10 lat. Interesujący był także system sprzężonych hamulców. Przy hamowaniu nogą uruchamiał się także hamulec przedniego koła, wspomagany w razie potrzeby ręką. Przy ośmiocalowej średnicy bębnów hamulcowych, system ten należał do najsprawniejszych w latach trzydziestych. Wszystkie te atuty posiadał oczywiście Ulster i tak wyposażony, pod wprawnym kierowcą, mógł startować w najtrudniejszych nawet wyścigach.Historia opisywanego egzemplarza nie jest w całości znana. Wyprodukowany w 1935 roku, brał udział m.in. w wyścigach „O błękitną wstęgę Olzy” w Cieszynie. O jego wyczynowej przeszłości świadczą dokonane przed laty przeróbki. Zbiornik paliwa posiada dwa wlewy, co miało przyspieszyć tankowanie podczas długodystansowych wyścigów. Również dwa wlewy są w pochodzącym z modelu Replica zbiorniku oleju. Standardowy gaźnik Amal został usprawniony przez dodanie drugiej komory pływakowej (rozwiązanie stosowane w gaźnikach Amal TT). Po takich modyfikacjach zabrakło miejsca na akumulator, niepotrzebny w czasie zawodów.Pomimo dużej mocy i wytrzymałej na obciążenia konstrukcji, jest to maszyna jednoosobowa, bez możliwości dostosowania do przewozu pasażera. Analogiczne rozwiązania znajdujemy we współczesnych motocyklach supersportowych, na których nie jeździ się do pracy. Ich przeznaczeniem jest dostarczyć mocnych wrażeń kierowcy, którym nie powinien być przypadkowy jeździec. Taką samą rolę spełniał Ulster w latach trzydziestych – jazda z prędkością 150 km na godzinę z nieresorowanym tylnym kołem daje te same efekty, co 200 km na nowoczesnym bolidzie. 

Jego sportowa kariera zakończyła się pod koniec lat pięćdziesiątych, kiedy jako przestarzały i zbyt wyeksploatowany nie mógł już rywalizować z młodszymi maszynami. Wprowadzone zmiany konstrukcyjne praktycznie uniemożliwiały użytkowe traktowanie go. Odstawiony do komórki, czekał na lata osiemdziesiąte, które przyniosły gwałtowny rozwój zainteresowania zabytkowymi pojazdami.Po kilku zmianach właściciela przeszedł remont ograniczony do technicznego usprawnienia wszystkich podzespołów i od 1989 roku regularnie uczestniczy w imprezach dla zabytkowych motocykli. Obecnie eksponowany jest na wystawie zabytkowych pojazdów, będących własnością członków Automobilklubu Polski w Warszawie. Wystawa ma miejsce w dawnych zakładach Norblina na ulicy Żelaznej, obecnie filii Muzeum Techniki.Wszystkich zainteresowanych motocyklami firmy Rudge odsyłam do książek dostępnych w Anglii bądź za pośrednictwem firm sprowadzających książki na zamówienie. Są to „Don 't trudge it, Rudge it” Bryana Heynoldsa oraz „Rudge” Petera Hartleya.

 

KOMENTARZE