fbpx

Jak rozpoczynać nowy rok, to z przytupem! Nie innego zdania są zawodnicy, którzy ruszają do walki w Rajdzie Dakar 2023. Co prawda prolog zaplanowano na 31 grudnia, ale prawdziwa rywalizacja rozpocznie się dzień później.

Nie od dziś wiadomo, że Rajd Dakar uchodzi za najtrudniejszy rajd cross-country na świecie. Rokrocznie do rywalizacji stają setki śmiałków, spośród których dla większości celem numer jeden jest dojechanie do mety w jednym kawałku. Nieliczni rozpoczynają jednak rywalizację z celem finiszowania na pierwszym miejscu i przywiezieniu do domu niezwykle cennej statuetki – Złotego Beduina. 

W tym roku, podczas 45. edycji Dakaru, na uczestników czeka aż 8,5 tysiąca kilometrów trasy, z czego 4706 km stanowić będą odcinki pomiarowe. Rajd Dakar 2023 rozpocznie się nad brzegiem Morza Czerwonego, gdzie na sobotę zaplanowano 11-kilometrowy prolog na plaży. Po dwutygodniowej wyprawie przez Półwysep Arabski, stawka dotrze do mety zlokalizowanej w Al-Dammam nad Zatoką Perską.

Po drodze na uczestników czeka w sumie czternaście odcinków specjalnych, spośród których około 70% prowadzić będzie całkowicie nowymi szlakami w porównaniu z poprzednimi edycjami Dakaru. Nie zabraknie też jazdy przez tzw. Pusty Kwartał, a więc największy obszar pustyni piaszczystej na świecie. Zaplanowano tam trzy etapy, w tym ten maratoński. W sumie Dakar może mieć dwa różne oblicza. W pierwszym tygodniu na uczestników czekają długie, prawdopodobnie dość szybkie odcinki specjalne. Po odpoczynku w Rijadzie, druga część rywalizacji złożona będzie z krótszych etapów, gdzie prawdopodobnie nie zabraknie pułapek nawigacyjnych.

Sam Sunderland – GASGAS Factory Racing – Rajd Dakar 2022

Sam Sunderland podczas Rajdu Dakar 2022

Niestety, z powodu zapalenia wyrostka robaczkowego, w ostatniej chwili ze startu musiał wycofać się Konrad Dąbrowski. Tym samym wśród motocyklistów w tym roku zobaczymy tylko jednego Polaka – Macieja Giemzę, który w Dakarze 2022 imponował tempem, kilkukrotnie notując czasy plasujące go w okolicach pierwszej dziesiątki. Giemza w drugim tygodniu rywalizacji znacznie podkręcił tempo. Na etapie numer dziesięć wywalczył swój najlepszy dotychczasowy wynik w Dakarze – dojechał do mety OS-u na rewelacyjnym, ósmym miejscu. Tym samym po raz drugi w karierze wskoczył wtedy do etapowej TOP10. Wcześniej sztuka ta udała mu się… poprzedniego dnia, gdy etap dziewiąty etap ukończył na dziesiątej lokacie.

„Wiem, że potrafię jechać dobrym tempem. W zeszłym roku trafiały się etapy, w których byłem w stanie jechać w okolicach pierwszej dziesiątki. Ostatnie tygodnie spędziłem w Dubaju. Było bardzo intensywnie, miałem okazję znów przystosować się do pustynnej jazdy i prędkości, przyzwyczaić oczy do wyłapywania charakterystycznych elementów na pustyni oraz do jazdy z roadbookiem” – przyznawał na krótko przed startem Dakaru.

Jednego Polaka zobaczymy też w kategorii quadów – Kamila Wiśniewskiego. Przed rokiem reprezentant Orlen Teamu stanął na podium, notując tym samym życiowy sukces w Dakarze. W tym roku jego celem jest finisz o jedną pozycję wyżej – na drugiej lokacie. 

Maciej Giemza podczas Rajdu Dakar 2022

Wśród motocyklistów, w roli faworyta na Dakar jedzie tymczasem ubiegłoroczny triumfator Sam Sunderland, który na dodatek w tym sezonie zgarnął tytuł mistrzowski w rajdach cross-country. Sunderland w przeszłości imponował w Dakarze opanowaniem i równą jazdą. To ona przede wszystkim doprowadziła go do ubiegłorocznego triumfu, bo po drodze Sam wygrał przecież zaledwie jeden etap. Za team-partnera Brytyjczyk po raz kolejny ma Daniela Sandersa, który przed rokiem wykluczył się z rywalizacji po tym, jak upadł na dojazdówce i mocno się poobijał. Nie dziwi, że w tym roku będzie dodatkowo zmotywowany. 

Na pierwsze od 2019 roku zwycięstwo liczyć też będą reprezentanci KTM-a, który przecież w dakarowej przeszłości był niepokonany przez 18 lat z rzędu! Ekipa fabryczna raz jeszcze wystawia niezwykle mocny skład z Tobym Pricem, Matthiasem Walknerem i Kevinem Benavidesem. Australijczyk w tym roku nie był jednak w najlepszej formie, a Austriak leczył kontuzję barku. Wydaje się, że z tej tróji najlepiej przygotowany jest Benavides, który triumfował w Rajdzie Dakar 2021, jadąc jednak na Hondzie.

Matthias Walkner - Rajd Dakar 2022

Matthias Walkner zajął trzecie miejsce w Rajdzie Dakar 2022

Warto też obserwować siostrzane zespoły austriackiej marki. W fabrycznym składzie Husqvarny pojadą przecież zdobywcy dwóch pierwszych miejsc w niedawnym Rajdzie Maroka – wschodząca, amerykańska gwiazda Skyler Howes oraz Luciano Benavides. Tymczasem do najwyższej kategorii przeskakuje  ubiegłoroczny najlepszy debiutant i zarazem zdobywca rewelacyjnego, dziewiątego miejsca – Mason Klein. Amerykanin wystartuje w satelickim składzie KTM-a – Bas World KTM. 

Tymczasem na odzyskanie tytułu liczy Honda, która po wygranych w 2019 i 2020 roku, w poprzedniej edycji zgarnęła drugie miejsce z Pablo Quintanillą. Japoński producent raz jeszcze wystawia niezwykle mocny skład, do którego – po wycofaniu się Yamahy – dołączył Adrien van Beveren. Poza nimi, barwy Honda Monster Rally reprezentują jeszcze zwycięzca Dakaru 2020 Ricky Brabec oraz szósty przed rokiem Nacho Cornejo. Jeśli tylko będą ze sobą współpracowali, zamiast prowadzić bratobójczy pojedynek, mogą wiele osiągnąć.

Pablo Quintanilla - Rajd Dakar 2022

Pablo Quintanilla ostatecznie był drugi w Rajdzie Dakar 2022

Wśród tych, którzy mogą zaskoczyć na pojedynczych etapach, warto zwracać uwagę na duet Hero Motorsports: Joaquima Rodriguesa (wygrał rok temu jeden etap) i Rossa Brancha (rok temu na Yamasze), oraz jadących na Sherco: Lorenzo Santolino i Rui Goncalvesa.

Tegoroczna stawka Rajdu Dakar prezentuje się imponująco, dlatego tym bardziej nie możemy doczekać się startu rywalizacji. Warto jednak pamiętać, że o ile na początkowych etapach można przegrać Dakar, to nie da się go wygrać. Ostateczne rozstrzygnięcia poznamy zatem 15 stycznia!

zdjęcie: GASGAS, KTM Media, Honda

KOMENTARZE