fbpx

Jakiś czas temu, przy okazji testu Piaggio MP3 530 HPE stwierdziłem, że zamiast trójkołowca zdecydowanie wolałbym „moje ulubione Beverly 400”. Nadszedł czas by wyjaśnić, dlaczego dla motocyklisty to właśnie ten skuter jest najlepszą propozycją. Piaggio Beverly HPE potrafi zaskoczyć praktycznie pod każdym względem.

Mówiąc o włoskim skuterze chyba każdy na pierwszym miejscu wskaże kultową Vespę. Warto jednak pamiętać, że jej producent – Piaggio oferuje całą gamę pojazdów pod swoją marką. Tu z kolei najbardziej popularny jest trójkołowiec MP3, sprzedany do tej pory na całym świecie w liczbie prawie 250 tys. egzemplarzy. Ten nietuzinkowy pojazd dedykowany jest głównie osobom, które chcą prowadzić duży skuter, legitymując się jednocześnie prawem jazdy kategorii B. Dla mnie jako zatwardziałego motocyklisty, MP3 ma jedno koło za dużo. Sięgnąłem więc po flagowy skuter Piaggio – Beverly 400 HPE, napędzany singlem o mocy nieco ponad 35 KM. Czy to dużo? W porównaniu do większości motocykli jest to raczej skromna wartość, ale nie dajmy się zwieść samym liczbom.

Podobnie można podejść do wyglądu – tu również mamy nieco wilka w owczej skórze. Owszem, nikt nie odmówi Beverly elegancji i sportowych smaczków, jednak mimo wszystko pierwsze odczucia kierują nas w stronę codziennej, miejskiej praktyczności. Dopiero czujne oko zwróci uwagę na ostre linie plastików, stylowe oświetlenie LED, czy potężne tarcze hamulcowe. Piaggio określa Beverly 400 HPE mianem miejskiego crossovera, a jak wiadomo, takie pojazdy mają być przede wszystkim praktyczne i wygodne.

To nie jest maksiskuter!

„I całe szczęście!” – można by powiedzieć. To, że Piaggio ma standardową skuterową sylwetkę z dość niskim przekrokiem, jest jego wielką zaletą. Dzięki temu manewry w mieście przebiegają niemal równie lekko, jak na mniejszych pojazdach z silnikiem o pojemności 125 ccm. Dużo robi tu umiarkowana masa (195 kg z płynami) i nisko położony środek ciężkości. Warto wspomnieć, że Piaggio MP3 530 HPE, które niejako spowodowało wywołanie Beverly do tablicy, jest o 85 kg cięższe.

Wyważenie Beverly 400 HPE jest wzorowe, a kąt skrętu kierownicy duży. Sprawny kierowca będzie przeciskał się między samochodami z prędkością kilku km/h bez konieczności podpierania się nogami. Pozycja za kierownicą jest typowo krzesełkowa, nie ma możliwości ułożenia nóg daleko z przodu, jak ma to miejsce w niektórych maksiskuterach. Obszerna, wygodna kanapa jest stopniowana, dzięki czemu pasażer ma dobrą widoczność do przodu. Ale to nie koniec plusów takiego rozwiązania – kierowca w czasie dynamicznego przyspieszania ma podpartą dolną część kręgosłupa, dzięki czemu nie musi wisieć na blisko umiejscowionej kierownicy.

Nuta nowoczesności. Światła LED nie tylko ładnie wyglądają, ale też dobrze oświetlają drogę.

Schowek pod kanapą mieści jeden integralny kask albo dwa typu jet

Obszerna i wygodna kanapa daje pewne trzymanie kierownicy w czasie przyspieszania. Pasażer też nie narzeka.

Nietypowe sprzęgło

W Beverly 400 HPE Piaggio stosuje wielotarczowe sprzęgło mokre, typowe dla motocykli. Jak zatem rozwiązano jego sterowanie? W klasycznych rozwiązaniach ruchome szczęki suchego sprzęgła odśrodkowego współpracują z wirującym „dzwonem”. Wraz ze wzrostem obrotów siła odśrodkowa przeciwstawia się sprężynom i dociska elementy cierne do „dzwona” będącego odbiornikiem napędu. Zazwyczaj dzieje się to w sposób dość zdecydowany, tak samo jak mocno wyczuwalny jest moment rozłączenia napędu (wtedy hamujący silnikiem skuter zaczyna się bezwładnie toczyć, a silnik przechodzi do biegu jałowego).

W Beverly 400 HPE zastosowano rolki do sterowania momentem załączania się mokrego, wielotarczowego sprzęgła. Co ciekawe, pracuje ono w oleju przekładniowym, w jednym obiegu z przekładnią końcową. W typowych motocyklach sprzęgło wraz ze skrzynią biegów ma wspólne smarowanie z silnikiem.

Zostawmy jednak techniczne szczegóły, ważniejsze jest, co daje takie rozwiązanie. Po pierwsze, napęd załącza się bardzo płynnie i miękko. Po drugie, dużo mniej wyczuwalne jest hamowanie silnikiem i moment rozłączenia napędu. Jadąc w mieście, w gąszczu samochodów, można dodawać gazu tylko co jakiś czas, a skuter dostojnie toczy się, zwalniając tylko nieznacznie. Mi taka charakterystyka bardzo odpowiada.

Zdecydowanie, a płynnie

 Jednostka Piaggio Beverly 400 HPE jest o 17% mocniejsza niż stary silnik o pojemności 350 ccm, a także generuje 30% więcej momentu obrotowego. Co to oznacza w praktyce? Skuter ma po prostu porządnego „kopa”. Dzięki odśrodkowemu sprzęgłu i przekładni CVT rusza szybko, a później pracuje w optymalnym zakresie obrotów. Podczas startu spod świateł zostawia z tyłu większość motocykli, szczególnie gdy ich kierowcy nieco przyśpią z ruszaniem czy zmianą biegów. 50 km/h pojawia się dosłownie po chwili, na „setkę” również nie trzeba długo czekać. Za to na autostradzie bez problemu trzymałem przepisowe 140 km/h, nie zaznając niepokojących oznak ze strony podwozia.

Z drugiej zaś strony, świetne zestrojenie wtrysku paliwa powoduje, że Beverly 400 HPE potrafi ruszać bardzo płynnie, nie ma też nerwowego szarpania przy odkręcaniu gazu w bardzo ciasnych zakrętach. A wszystko to bez zmiennych map sinika i innych dodatków, coraz częściej stosowanych do okiełznania silników stricte motocyklowych. W kategorii oddawania mocy Piaggio Beverly 400 HPE można przyznać zasłużone 10/10 i postawić jako wzór do naśladowania.

Nie ma też zastrzeżeń do kultury pracy, nie licząc nerwowego podskakiwania silnika na wolnych obrotach. Po ruszeniu wibracje ustają, nie czuć ich na podestach czy manetkach. W większości sytuacji drogowych motor pracuje na średnich obrotach, zwiększając ich liczbę wraz ze zmianą przełożeń. Nie mamy do czynienia z denerwującym wyciem silnika spotykanym w małolitrażowych pojazdach.

Piaggio Beverly 400 HPE wydaje się typowym skuterem miejskim, ale sprawdza się doskonale w każdych warunkach – lubi skręcać, dobrze hamuje i świetnie przyspiesza.

Stabilność ponad wszystko

Z mocnym silnikiem musi współpracować odpowiednio zestrojone zawieszenie. Tu konstruktorom Piaggio udało się znaleźć złoty środek. Amortyzatory nie są tak sztywne jak w MP3, ale nie ma też mowy o denerwującym bujaniu na długich nierównościach, nawet w czasie jazdy z pasażerem. Nieskomplikowane zawieszenie zestrojono „w punkt”, by połączyć wysoki komfort jazy z pewnym trzymaniem się drogi.

Wiele mocniejszych skuterów nie daje sobie rady w czasie szybkiej jazdy – zaczynają myszkować i dają do zrozumienia, że lepiej wracać do miasta. W przypadku Beverly inżynierowie Piaggio stanęli na wysokości zadania, nie zaniedbując sztywności konstrukcji. Pod kątem szybszej jazdy dobrano też geometrię. Beverly dobrze prowadzi się w zakrętach, ale wymaga zdecydowanego traktowania. Nie jest to pojazd, który sam skręca – niechętnie reaguje na przeciwskręt (kłania się nisko położony środek ciężkości), ale bardzo łatwo daje się sterować ciałem. Czy to źle? Absolutnie nie, po prostu trzeba taką charakterystykę zaakceptować. Skuter złożony w zakręt jedzie neutralnie i spokojnie.

Hamulce dla twardzieli

Układ hamulcowy Piaggio Beverly 400 HPE wygląda imponująco – przednia tarcza ma aż 300 mm średnicy, niewiele mniejsza jest tylna (240 mm). Hamulce działają dobrze, ale pod warunkiem użycia sporej siły. Nie jest to układ, do którego przyzwyczaiły nas najnowsze włoskie motocykle. Z przodu zabrakło bardziej wydajnego, czterotłoczkowego zacisku. Mamy standardowy element z dwoma tłoczkami, na szczęście nie zapomniano o przewodach w stalowym oplocie. Dzięki temu dozowalność nie budzi zastrzeżeń. Ze względu na skuterowe wyważenie pojazdu (czyli duży nacisk na tylne koło), musimy odzwyczaić się od traktowania przedniego hamulca jako zasadniczego. Tył jest równie skuteczny i nie można o nim zapominać. ABS ingeruje tylko w ostateczności, nawet na mokrym asfalcie. Duża w tym zasługa wielosezonowych opon Pirelli City Grip 2.

Rozbudowany wyświetlacz ma wiele funkcji. Standardem staje się jednak TFT, którego w Beverly zabrakło.

Mocne hamulce wymagają silnych dłoni. Dozowalność poprawiają przewody w stalowym oplocie.

System bezkluczykowy jest bardzo wygodny, zwłaszcza w czasie załatwiania 150 spraw na mieście.

Poszukamy wad?

Piaggio Beverly 400 HPE okazał się bardzo dobrym skuterem, ale niepozbawionym wad. Nie mają one wpływu na bezpieczeństwo, ale kilka rzeczy można by zrobić lepiej. Od czego zaczniemy? Szkoda, że klamki nie mają regulacji położenia. Osoby o drobnych dłoniach (na przykład kobiety) mogą narzekać na zbyt dużą odległość dźwigni od manetek. Do pełni szczęścia brakuje także nieco bardziej pojemnego schowka – kombinowałem na wszystkie sposoby, ale dwóch kasków integralnych nie upchnąłem (dwa otwarte powinny się zmieścić, tak zapewnia producent). I to by było chyba wszystko, jeśli chodzi o obiektywne zastrzeżenia do poszczególnych podzespołów.

Reszta to „marudzenie”, wynikające z własnych gustów, przyzwyczajeń i oferty konkurencji. Piaggio Beverly 400 HPE aż prosi się o porządny wyświetlacz TFT, a nie czarno-biały ciekłokrystaliczny. Przyzwyczajenia wymagała też obsługa skutera. „Guzikologia” jest specyficzna, bez instrukcji nie dałem sobie rady z przełączeniem chwilowego zużycia paliwa na średnie. Brakuje tez opcji l/100 km, mamy tylko kilometry na jednym litrze. Czy takie detale wpływają na mój odbiór Piaggio Beverly 400 HPE? Absolutnie nie, ale czy nie powinniśmy dążyć do perfekcji?

Zamiast motocykla

Do niedawna twierdziłem, że nie ma opcji, bym nie miał klasycznego motocykla wyposażonego w spory silnik i typową, manualną skrzynię biegów. Piaggio Beverly 400 HPE postawiło wszystko na głowie. Ten skuter daje radość z jazdy – świetnie przyspiesza, stabilnie się prowadzi, dobrze hamuje, a przy tym jest niesamowicie praktyczny. Najwięcej jeździłem nim w mieście, gdzie nie ma sobie równych. Duże koła i mocny sinik oraz dobra ochrona przed wiatrem predysponują go także do dalszych wycieczek, także we dwoje.

Beverly 400 HPE jest również łagodny dla portfela. W teście spalił średnio 4,3 l/100 km, a producent podaje 3,7 l/100 km, co jest jeszcze lepszym wynikiem. Lepszym i do tego całkowicie wykonalnym! W czasie testu starałem się wykorzystać możliwości Beverly 400 HPE najbardziej, jak tylko się da. Pokonywałem krótkie dystanse po mieście z manetką odkręconą do oporu albo robiłem szybkie przeloty obwodnicą z dużą prędkością. Właśnie szosowa jazda z pełnym wykorzystaniem osiągów znacznie podbiła ostateczny, rewelacyjny przecież wynik średniego spalania.

Potężny tłumik to znak czasów – normy czystości spalin i hałasu muszą być spełnione.

Sportowe detale zostały dyskretnie wkomponowane w linię skutera. Jest elegancko, a przy tym nowocześnie.

Wart każdej złotówki

Także cena wynosząca 32 900 zł jest bardzo atrakcyjna, biorąc pod uwagę osiągi skutera i jego wyposażenie, w którym jest kontrola trakcji, system bezkluczykowy, czy możliwość podłączenia telefonu do odbierania rozmów i sms. Konkurencja nie jest duża – w grupie Piaggio z Beverly równać się może tylko kultowa Vespa GTS 300 (w podstawowej wersji droższa o 2 tys. zł).

Producenci japońscy już dawno poszli w klimat maksiskuterów, a rodzynkiem pozostaje tylko 30-konna Honda SH 300 kosztująca 25 500 zł. Są to jednak pojazdy nieco słabsze i nie tak uniwersalne jak Beverly. Bezpośrednią konkurencją może być chyba tylko BMW C 400 X kosztujący wyjściowo 32 100 zł, a z podobnym wyposażeniem – 34 730 zł.

STRÓJ RIDERA:
Kask: ORIGINE PALIO
Kurtka: VANUCCI HIRIDER III
Rękawice: VANUCCI COMPETIZIONE III
Buty: VANUCCI VSB-1

Piaggio Beverly 400 HPE – wady i zalety:

Plusy:

  • kompaktowe gabaryty i duże koła
  • komfort jazdy i dobre osiągi
  • świetnie zestrojony wtrysk paliwa i sprzęgło
  • niskie spalanie
  • stabilne prowadzenie i dobre hamulce

Minusy:

  • nieco staroświecka tablica wskaźników
  • brak regulacji wysokości klamek hamulców
  • schowek nie mieści dwóch integralnych kasków
  • nietypowa „guzikologia”

Zdjęcia: Tomasz Parzychowski

Dane techniczne:

Piaggio Beverly 400 HPE

SILNIK
Typ:czterosuwowy, chłodzony cieczą
Układ:jednocylindrowy
Rozrząd:SOHC, cztery zawory na cylinder
Pojemność skokowa:399 ccm
Średnica x skok tłoka:84 x 72 mm
Moc maksymalna:35,4 KM (26 kW) przy 7500 obr./min
Moment obrotowy:37,7 Nm przy 5500 obr./min
Zasilanie:wtrysk paliwa
Smarowanie:z mokrą miską olejową
Rozruch:elektryczny
Akumulator:12V
Zapłon:z mikroprocesorem
PRZENIESIENIE NAPĘDU
Przekładnia:CVT (pas napędowy)
Bieg wsteczny:elektryczny
Sprzęgło:odśrodkowe, wielotarczowe, mokre
PODWOZIE
Rama:podwójna, kołyskowa, stalowa
Zawieszenie przednie:widelec teleskopowy 35 mm, jedna półka zawieszenia
Zawieszenie tylne:silnik jako element nośny, dwa amortyzatory,
regulacja napięcia wstępnego
Hamulec przedni:tarczowy, Ø 300 mm, zacisk dwutłoczkowy, ABS
Hamulec tylny:tarczowy, Ø 240 mm, zacisk dwutłoczkowy, ABS
Opony przód / tył:120/70-16 / 100/17-14
WYMIARY I MASY
Długość:2155 mm
Szerokość:800 mm
Wysokość:1455 mm
Wysokość siedzenia:790 mm
Prześwit:165 mm
Rozstaw osi:1550 mm
Masa pojazdu gotowego do jazdy:195 kg
Zbiornik paliwa:12 l
Średnie spalanie:3,7 l/100 km (dane fabryczne)
4,3 l/100 km (testowe)
Cena:32 900 zł
Importer:www.libertymotors.pl
 
KOMENTARZE