fbpx

Ekipa Repsol Honda zaprezentowała swoje nowe, całkowicie odmienione barwy, w których Joan Mir i Luca Marini ścigać się będą w sezonie 2024 MotoGP na motocyklach RC213V.

Honda z dumą ogłosiła, że w tym roku świętuje 30-lecie współpracy z Repsolem. Przez te wszystkie lata udało im się razem wywalczyć 15 tytułów mistrzowskich z sześcioma różnymi zawodnikami, 183 zwycięstwa w klasie królewskiej i 455 finiszów na podium, a także dziewięć potrójnych mistrzostw (dla zawodnika, zespołu i producenta). 

Z przymrużeniem oka można rzec, że właśnie z okazji jubileuszu – branding hiszpańskiej marki jest zdecydowanie mniej widoczny na tegorocznych RC213V, aniżeli miało to miejsce w poprzednich latach. Za kulisami od dawna mówiło się, że po odejściu Marca Marqueza do Gresini Racing, Repsol postanowił zmniejszyć swoje zaangażowanie w fabryczny zespół Hondy w MotoGP. Pierwsze przesłanki ku temu, że barwy „Repsolów” zostaną zmienione, pojawiły się podczas testów na Sepang, kiedy to najbardziej widocznym logo na motocyklach Joana Mira Luki Mariniego było to Hondy, a nie Repsola.

Już wcześniej było też wiadomo, że ze sponsoringu Repsol Hondy wycofał się Red Bull, rozwiązując umowę rok przed jej końcem i przenosząc swoje zaangażowanie do składu Red Bull GASGAS Tech3. Coraz więcej wskazuje też na to, że umowa pomiędzy Hondą a Repsolem, która wygasa po sezonie 2024, nie zostanie odnowiona. 

Więcej zdjęć nowej RC213V w całkowicie nowym malowaniu znajdziecie w galerii pod artykułem.

Odkładając kwestie estetyczne na bok… Honda w sezonie 2024 planuje wrócić do czołówki, w czym pomóc mają nowe przepisy dotyczące koncesji w MotoGP. Dzięki niej japoński producent (oraz Yamaha) może liczyć na znacznie więcej testów, w których udział mogą brać także zawodnicy etatowi. Podczas niedawnych prób w Malezji, kiedy zawodnicy Hondy byli wyraźnie szybsi niż w sezonie 2023. Nadal jednak mają spore problemy z tempem na zużytych oponach, a i na jednym okrążeniu jest tylko trochę lepiej. Wygląda na to, że przed HRC wciąż jeszcze długa droga, bo przecież rywale nie stoją w miejscu… 

Dla Joana Mira sezon 2024 będzie drugim na Hondzie, do której dołączył w 2023 roku po odejściu Suzuki z MotoGP. Po przejściu Marca Marqueza do Ducati, Hiszpan niejako przejął całą załogę ośmiokrotnego mistrza świata, z Santim Hernandezem na czele. Joan liczy na to, że w końcu będzie mógł zaprezentować na RC213V potencjału i powiększyć dorobek zwycięstw i podiów, które wywalczył dotychczas na Suzuki.

„Nie mogę doczekać się już nowego sezonu. Prezentacje zawsze są ciekawe, bo można zobaczyć, co inni myślą o nowym designie. Myślę, że kolory na ten rok są inne, wyraziste i zdecydowanie wyjątkowe” – komentował Mir nowe barwy Repsola. „Pierwsze odczucia co do nowego motocykla są pozytywne, mamy za sobą pięć produktywnych dni testowych na Sepang, a teraz czekamy już na próby i start sezonu w Katarze. Poprzedni rok wiele mnie nauczył, więc teraz chcemy złożyć wszystko w całość” – dodawał dwukrotny mistrz świata.

Do oficjalnego debiutu na Hondzie przygotowuje się z kolei Luca Marini, który zdecydował się na skok na głęboką wodę i zamienił mistrzowskie Ducati Desmosedici na sporo wolniejszą RC213V. Włoch podczas trzech sezonów startów w MotoGP wywalczył dotychczas dwa podia, dwa razy zgarniał pole position i cztery razy finiszował w TOP3 sprintu. 

„Dla mnie to zaszczyt, że mogłem dołączyć do teamu Repsol Honda. Kiedy byłem dzieckiem, to ścigałem się w tych barwach na minimoto. Teraz jestem tu na prawdziwym motocyklu, w prawdziwym kombinezonie – to spełnienie marzeń. Motocykl wygląda pięknie, a te barwy to faktycznie całkowita nowość. Jesteśmy dopiero na początku naszej drogi, ale już czuję się częścią tego zespołu. Spędziłem na Hondzie dopiero sześć dni, więc zamierzamy na maksimum wykorzystać ostatnie testy” – przyznawał z kolei 26-letni Marini.

Zawodnicy MotoGP wrócą na tor w dniach 19-20 lutego, kiedy testować będą na obiekcie Losail. To tam nieco ponad tygodnie później, w weekend 8-10 marca, odbędzie się inauguracja sezonu 2024 – Grand Prix Kataru.

KOMENTARZE