fbpx

Zawodnicy startujący w Rajdzie Dakar 2024 zakończyli udział w wyjątkowym, dwudniowym szóstym etapie nazwanym 48h Chrono. Przez 48 godzin uczestnicy byli zdani w zasadzie tylko na siebie, a na „biwaku” zostali całkowicie odcięci od informacji o wynikach. W takich warunkach po pierwsze dakarowe, etapowe zwycięstwo sięgnął w tym roku Adrien van Beveren z fabrycznego składu Monster Energy Honda.

Po poniedziałkowo-wtorkowym maratonie, koniec tygodnia przyniósł uczestnikom 46. edycji Rajdu Dakar kolejną nowość. W czwartek i piątek organizatorzy przygotowali dla nich etap 48h Chrono, czyli rozłożoną na dwie doby rywalizację. Jednym z jej elementów jest kompletne odizolowanie uczestników od jakichkolwiek informacji o wynikach! Załogi dostały czas tylko do 16:00, by dotrzeć jak najdalej w głąb etapu. Potem zawodnicy zatrzymali się na jednym z siedmiu biwaków rozstawionych na trasie, a ich pojazdy pozostaną zamknięte aż do rana.

Trudno jednak nazwać to biwakiem, a prościej… miejscem na szybką regenerację. Nie będzie tam bowiem żadnych wygód, ani kamperów, ani pryszniców, ani nawet toalet. Każdy zawodnik otrzyma rację żywnościową na kolację i śniadanie, 6-litrową butelkę wody oraz namiot i śpiwór. Od godziny 7:00 w piątek wszyscy będą mogli wrócić na trasę i udać się na metę w Shubaytah. W sumie, w ciągu dwóch dni motocykliści mają do pokonania po pustyni Empty Quarter 835 kilometrów, z czego odcinek pomiarowy ma długość aż 626 km. 

Uczestnicy 46. edycji Rajdu Dakar wjechali w tzw. Empty Quarter

Do szóstego etapu motocykliści z kategorii Rally GP ruszyli w odwrotnej kolejności aniżeli zakończyli piąty etap. Tym samym pierwszym zawodnikiem na trasie był Joan Barreda, a ostatnim – triumfator środowego odcinka Pablo Quintanilla. Chilijczykowi na 10 km przed punktem tankowania w jego Hondzie skończyło się paliwo. W efekcie stracił mnóstwo czasu nie tylko na etapie, ale też w zasadzie nie ma już szans na końcowy triumf w rajdzie.

Wcześniej pech dopadł jego team-partnera z fabrycznego składu Monster Energy Hondy Skylera Howesa. Amerykanin z powodu awarii zatrzymał się już na 39. kilometrze szóstego odcinka i nie był w stanie naprawić swojego motocykla. Podobny los już w piątek, na 529. kilometrze spotkał Joana Barredę z Hero. Obaj musieli wycofać się z dalszego udziału w tegorocznym Dakarze. Problemy dopadły też jednego z trzech Polaków – Macieja Giemzę, który pierwszą część szóstego etapu przejechał ze złamanym po 20 kilometrach w rajdzie, ale w piątek ostatecznie zrezygnował z dalszej walki.

Skyler Howes odpada z rywalizacji, a jego team-partner Pablo Quintanilla (na zdjęciu) sporo stracił przez problemy z paliwem

Sporo zawodników nocowało w biwaku (E) zlokalizowanym na 436. kilometrze, a do przedostatniego (F – 513. km odcinka) dotarło zaledwie dziesięciu motocyklistów. Wirtualnym liderem etapu był Adrien van Beveren i jak się okazało – utrzymał to prowadzenie do mety. W piątek czołówka miała bowiem do pokonania nieco ponad sto kilometrów po wydmach, a zawodnik Monster Energy Hondy nie dał sobie wyrwać pozycji lidera. Ostatecznie na finiszu tego szalenie długiego, szóstego etapu Francuz miał przewagę 4 minut nad najbliższym rywalem.

Na drugie miejsce na szóstym etapie, w końcówce, przedarł się Toby Price z fabrycznego składu KTM-a, dla którego to najlepszy wynik w tegorocznym Dakarze. Czołową trójkę na odcinku mierzącym ponad 600 kilometrów uzupełnił tymczasem kolejny zawodnik Monster Energy Hondy – Ricky Brabec, który po dojechaniu na nocleg tracił do „AVB” nieco ponad minutę. W piątce znaleźli się za to jeszcze: osamotniony reprezentant GasGas-a Daniel Sanders oraz dotychczasowy lider „generalki” Ross Branch z Hero – ostatni na placu boju dla tego producenta po tym, jak z rajdem pożegnał się Barreda.

Adrien Van Beveren wygrał niezwykle długi, podzielony na dwa dni szósty etap Dakaru

Prowadzenie w całym rajdzie, wśród motocyklistów, objął z kolei Ricky Brabec z Hondy, który na półmetku Dakaru ma zaledwie 51 sekund przewagi nad drugim Rossem Branchem. Osiem minut traci do Amerykanina jego team-partner Jose Ignacio „Nacho” Cornejo, który otwierał szósty etap i zgarnął po drodze blisko sześć minut bonusów. Na czwartą lokatę przesunął się zwycięzca etapu Adrien Van Beveren, którego od lidera oddziela nieco ponad dziewięć minut. Na piąte miejsce awansował tymczasem Toby Price, który ma 27 minut straty do Brabeca.

W sobotę uczestników 46. edycji Rajdu Dakar czeka dzień przerwy. Rywalizacja zostanie wznowiona w niedzielę. Siódmy etap poprowadzi stawkę z Rijadu do Al-Duwadimi – motocykliści będą mieli do przejechania 873 kilometry, w tym odcinek pomiarowy o długości 483 km.

Klasyfikacja generalna (motocykle) po 6. etapie Rajdu Dakar 2024:

  # ZAWODNIK TEAM CZAS STRATA
1. 9 Ricky Brabec Monster Energy Honda Team 27:11.21  
2. 46 Ross Branch Hero Motosports Team Rally 27:12.12 +00:00.51
3. 42 Adrien Van Beveren Monster Energy Honda Team 27:20.42 +00:09.21
4. 11 Jose Ignacio Cornejo Monster Energy Honda Team 27:25.35 +00:14.14
5. 2 Toby Price Red Bull KTM Factory Racing 27:38.21 +00:27.00
6. 47 Kevin Benavides Red Bull KTM Factory Racing 27:39.54 +00:28.33
7. 5 Daniel Sanders Red Bull GasGas Factory Racing 27:47.11 +00:35.50
8. 1 Luciano Benavides Husqvarna Factory Racing 27:58.47 +00:47.26
9. 142 Stefan Svitko Slonaft Rally Team 28:19.03 +01:07.42
10. 76 Jeanloup Lepan Duust Rally Team 28:43.03 +01:31.42
32. 26 Konrad Dąbrowski DUUST Rally Team 33:09.31 +05:58.10
57. 102 Bartłomiej Tabin Orion – Moto Racing Group 38:10.37 +10:59.16
  31 Maciej Giemza Orlen Team    

Zdjęcia: HRC, KTM

KOMENTARZE