fbpx

Prima Pramac Racing to ostatni team z MotoGP, który zaprezentował swoje barwy i skład na sezon 2024. Prezentacja urzędujących zespołowych mistrzów świata odbyła się nieco nietypowo, bo na torze Bahrain International Circuit.

Od kilku już sezonów ekipa Pramac Racing jest związana z Formułą 1, prezentując logotyp F1 na swoich motocyklach. Po raz pierwszy jednak to połączenie było tak widoczne. Prezentacja teamu na sezon 2024 MotoGP odbyła się bowiem na torze w Bahrajnie, dokładnie w przededniu rozpoczęcia tegorocznej rywalizacji Formuły 1. 

Na prostej startowej obiektu Bahrain International Circuit pojawili się zarówno włodarze ekipy, jak i Jorge Martin oraz Franco Morbidelli. Po świetnym sezonie 2023, w którym to właśnie ten prywatny team sięgnął po mistrzostwo wśród zespołów, ambicje przed tegoroczną rywalizacją są jeszcze większe. „Martinator” – podczas prezentacji przechrzczony na brytyjskiego „George’a” – nie ukrywa, że zamierza walczyć o tytuł mistrza świata. Przed rokiem Hiszpan wygrał aż dziewięć sprintów, do tego cztery razy triumfując w wyścigach głównych i regularnie stając na podium. W efekcie był drugi w mistrzostwach, ustępując jedynie Włochowi Pecco Bagnaii.

W drodze po zespołowe mistrzostwo Pramacowi pomógł były już zawodnik tego składu Johann Zarco, który wygrał jeden wyścig i był piąty w mistrzostwach. Francuz, po kilkuletniej jeździe na Ducati, postanowił przesiąść się jednak na Hondę RC213V w barwach składu LCR. Na jego miejsce do Pramaca przyszedł z kolei Franco Morbidelli, który rozstał się z Yamahą. Włoch jednak do sezonu przystąpi w zasadzie bez testów – zimą upadł podczas prywatnej sesji testowej w Portugalii i mocno się poobijał, a lekarze odradzili mu jazdę na motocyklu. Tym samym „Morbido” opuścił zarówno testy w Malezji, jak i w Katarze.

W sezonie 2024 Martin i Zarco dosiadać będą motocykli Ducati Desmosedici w fabrycznej specyfikacji GP24. Z takich samych maszyn korzystać będą w fabrycznym składzie Pecco Bagnaia oraz Enea Bastianini. Na nadchodzący cykl zmagań motocykle Pramaca zyskały jednak mocno odświeżone barwy – teraz dominującymi kolorami są fiolet i czerwień, a nie jak dotychczas biel, czerwień i fiolet. Szefostwo ekipy, że ten wygląd jest „bardziej agresywny” i liczą przy tym, że równie dobre będą osiągi na torze.

„2023 to był fantastyczny rok, pełny świetnych wyników i satysfakcji. Brakowało nam tylko wisienki na torcie, ale dam z siebie wszystko, by w tym sezonie było nawet lepiej. Wiem, że jestem jednym z kandydatów do mistrzostwa, nawet jeśli sezon jeszcze się nie rozpoczął. Ten rodzaj presji zarezerwowany jest tylko dla kilku zawodników, a to, że jestem jednym z nich tylko dodatkowo mnie motywuje. Jestem częścią teamu, który ma wszystko, by powalczyć: motocykl, ludzi i mentalność. Razem rozpoczynamy sezon z celem, by zgarnąć czołowe miejsce” – mówił Jorge Martin, dla którego nadchodzący sezon będzie już czwartym w klasie MotoGP.

Tymczasem do pierwszego roku startów na Ducati przygotowuje się Franco Morbidelli, który wie, że ze względu na straconą zimę, na początku nie będzie mu łatwo. „Sezon 2024 to punkt zwrotny w mojej karierze. Dołączam do zespołu, który do końca walczył przed rokiem o mistrzostwo zawodników i zdobył tytuł wśród teamów. Mamy więc wszystkie składniki, by zanotować wyjątkowy sezon. Niestety dla mnie rok 2024 rozpoczął sie od upadku, przez który straciłem zimowe testy. Teraz jestem już jednak w formie i nie mogę doczekać się, by naprawdę poznać Ducati Desmosedici GP24 i wywalczyć na tej maszynie solidne wyniki” – mówił Włoch.

Sezon 2024 MotoGP rozpocznie się już w weekend 8-10 marca od Grand Prix Kataru na torze Losail na przedmieściach Dohy.

KOMENTARZE