fbpx

Silnik o minimalnie większej pojemności, za to wyraźnie mocniejszy, poprawiona pozycja kierowcy, wygodniejsza kanapa i odświeżona stylistyka – tak w skrócie prezentują się najważniejsze cechy kolejnej generacji Himalayana. Wszystko wskazuje na to, że premiera motocykla może się odbyć już tej jesieni. Dyrektor generalny Royal Enfielda, Sid Lal, opublikował video z ostatnich testów terenowych tej maszyny.

 Himalayan to obecnie jeden z najpopularniejszych modeli firmy Royal Enfield. Ten niewielki motocykl adventure w stylistyce retro zdobył serca klientów nie tylko swoim wyglądem, ale też realną przydatnością w nawet cięższym terenie, prostą budową i umiarkowaną ceną. Natomiast wśród jego głównych wad wymieniana jest przede wszystkim niewielka moc – 25 KM – chłodzonego powietrzem silnika o pojemności 411 ccm, na co zwracali uwagę również nasi testerzy. Kolejna odsłona Himalayana ma być pod tym względem wielkim krokiem naprzód. 

Pogłoski o przygotowywaniu nowego modelu krążyły od dawna, pojawiały się również zdjęcia szpiegowskie z testów ulicznych nowej maszyny. Według indyjskich źródeł, nowy Himalayan ma być napędzany silnikiem o pojemności 450 ccm, z chłodzeniem olejem, sterowaniem ride-by-wire i mocą ok. 40 KM. Do tego szprychowe koła w takich samych rozmiarach jak w dotychczasowym Himalayanie – 21 i 17 cali – za to większy prześwit. Pojawią się także poprawki w zakresie ergonomii, wygodniejsza kanapa i skomponowany na nowo kokpit. 

Pojawiła się już pierwsza oficjalna zapowiedź nowego modelu ze strony fabryki. Dyrektor generalny Royal Enfielda, Sid Lal, opublikował na Twitterze króciutki fragment filmu z testów nowego Himalayana w… a jakże, Himalajach. Co prawda nie widać na nim zbyt wielu szczegółów pokonującej rzekę maszyny, ale jasne jest jedno – prace nad nią są już na ukończeniu. 

Bardzo możliwe, że nowy Royal Enfield Himalayan 450 zostanie zaprezentowany już jesienią, np. w czasie targów EICMA. Ma on szansę stać się rynkowym hitem, ponieważ zachował swoje zalety i pozbył głównej wady. Teraz wszystko zależeć będzie od ceny i dostępności tej maszyny w Europie. 40-konny motocykl będzie poważnym konkurentem takich modeli jak Hondy CRF300L i Rally, a przede wszystkim KTM-a 390 Adventure. Nie możemy się doczekać pierwszych testów!

KOMENTARZE