fbpx

MotoGP nie zwalnia tempa i chociaż dopiero rozpoczął się maj, za nami już sześć rund Grand Prix! W miniony weekend stawka rywalizowała na torze w hiszpańskim Jerez de la Frontera, gdzie co prawda zabrakło bezpośredniej walki o zwycięstwo, ale nie zabrakło kilku ciekawych momentów.

Pecco Bagnaia utrzymuje nerwy na wodzy

Przez cały weekend w Jerez Pecco Bagnaia był szybki, a swoją niesamowitą dyspozycję potwierdził w kwalifikacjach. Rekord toru pobity o ponad cztery dziesiąte sekundy i równie duża przewaga nad drugim Fabio Quartararo mówiły same za siebie. I chociaż w Jerez Włoch ciągle był obolały po upadku w Portugalii, w wyścigu pojechał bezbłędnie. Pecco świetnie wystartował, objął prowadzenie w pierwszym zakręcie i pozycji tej nie oddał do samej mety. Wraz z Quartararo narzucili tak mocne tempo, że reszta stawki mogła zapomnieć o walce o dwie pierwsze lokaty.

„Jestem poruszony. Pierwsze zwycięstwo rok temu w Aragonii było bardzo ważne, ale to z Jerez jest piękniejsze, a wywalczenie go było o wiele trudniejsze. Zdobyliśmy je po trudnym okresie, kiedy nie byliśmy w stanie pokazać pełni naszego potencjału. Ciężko jednak pracowaliśmy i w końcu udało się!” –mówił Bagnaia, który zaznaczał też, że to zwycięstwo jest ważne z jeszcze jednego powodu. Rok temu, gdyby nie problemy zdrowotne Quartararo, Ducati nie miało tempa by pokonać go w równej walce (choć sięgnęło po dublet). Teraz na jednak niesprzyjającym sobie torze w Jerez, Bagnaia zaliczył jeden z najlepszych wyścigów w swojej karierze.

Dzięki temu w klasyfikacji generalnej #63 jest czwarty i choć traci 33 punkty do lidera, to wydaje się, że Pecco wrócił… i znów będzie niesamowicie szybki! Udowodnił to już tydzień temu w Portimao, gdy pomimo jazdy z kontuzją, z końca stawki przebił się na ósme miejsce. Już wtedy zaznaczał, że odzyskał na Desmosedici to samo uczucie, które miał w drugiej części sezonu 2021. Wszyscy pamiętają, jak był wtedy szybki…

Fabio Quartararo potwierdza formę

Podbudowany swoim triumfem z Portugalii, w Jerez Fabio Quartararo znów był szybki. W ostatnich latach na torze w Andaluzji Francuz radził sobie wyśmienicie – w 2020 roku zgarnął dwa zwycięstwa, a przed rokiem triumfu pozbawiły go problemy z ramieniem. W ten weekend znów był murowanym faworytem do zwycięstwa, jednak ostatecznie musiał zadowolić się drugim miejscem. Choć trzymał tempo Bagnai, nie był w stanie go zaatakować, a nieustanna jazda za Ducati sprawiała, że przednia opona w Yamasze z numerem #20 niesamowicie dostała w kość.

„To był trudny wyścig. Próbowałem wyprzedzić Pecco na pierwszym okrążeniu, bo wiedziałem, że jeśli za nim utknę, to będzie to ciężka przeprawa dla mojej przedniej opony. Próbowałem wszystkiego, ale on był bardzo szybki. Myślę, że tempo, które narzuciliśmy było niesamowite!” – przyznawał Francuz, który umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej. I po cichu liczy na powiększenie tej przewagi za dwa tygodnie, gdzie w Le Mans chciałby powalczyć o swoje pierwsze „domowe” zwycięstwo.

Aprilia traci koncesję

Aprilia nie przestaje zaskakiwać i po raz kolejny w tym sezonie stanęła na podium. Aleix Espargaro znów imponował równym tempem podczas treningów, a w kwalifikacjach wywalczył pierwszy rząd startowy. W wyścigu nie miał szans, by walczyć z liderującą dwójką, a do tego po słabym starcie utknął nieco za Millerem i Marquezem. Hiszpan przyznawał, że jego Aprilia RS-GP to prawdopodobnie jeden z najlepszych motocykli w stawce, a jedynym jej słabym punktem jest sprzęgło, przez które często wiele traci na starcie. Kiedy jednak Aleix wyprzedził w jednym zakręcie Millera i Marqueza (który wyjechał szeroko po uślizgu, więc Espargaro nie potrzebował drugiego zaproszenia – szybko im odjechał i niezagrożony zgarnął podium.

„To, co robimy, jest niesamowite! Wiedziałem, że nie mam tempa Bangaii i Quartararo, ale z lepszym startem mógłbym być w stanie jechać za nimi. Wyprzedzenie Marqueza i Millera, choć byłem odrobinę szybszy, nie było łatwe, ale wiedziałem, że prędzej czy później popełnią mały błąd. Po wyprzedzeniu ich byłem niesamowicie szybki, kręciłem regularnie niskie 1’38 aż do ostatnich okrążeń. Jestem niesamowicie szczęśliwy!” – przyznawał wicelider klasyfikacji generalnej Aleix Espargaro, który do pierwszego Quartararo traci tylko siedem punktów!

Aprilia z kolei traci koncesję, umożliwiającą jej w zasadzie nieograniczone testy oraz ingerencję w silnik RS-GP. Producent z Noale był ostatnim, który korzystał z tych przywilejów po tym, jak dwa lata temu stracił je KTM. Utrata ich nie powinna jednak znacznie wpłynąć na tegoroczną formę Aprilii, ale może się odbić czkawką w przyszłym roku… podobnie jak to miało miejsce w przypadku KTM-a

Imponujący save Marka Marqueza

W niesamowity sposób po fatalnym starcie weekendu „pozbierał się” Marc Marquez, który piątek w Jerez zakończył na dziewiętnastym miejscu. W sobotę od początku próbował holować się za szybszymi rywalami, doprowadzając przy tym do wściekłości chociażby Aleixa Espargaro. Pomimo tego, Hiszpan zakwalifikował się na rewelacyjnej, piątej lokacie, choć wiedział, że nie ma tempa, by powalczyć chociażby o podium. Ostatecznie do trzeciego miejsca stracił niecałe dwie sekundy, co w obecnej sytuacji Marqueza i Hondy – jest jak zwycięstwo.

Po drodze ośmiokrotny mistrz świata wyratował się, w swoim stylu, z ogromnego uślizgu w ostatnim zakręcie toru w Jerez. Marc podparł się łokciem i cudem nie przewrócił się. Jak sam jednak przyznawał, gdyby uślizg złapał w prawym zakręcie, na wciąż osłabionej prawej ręce prawdopodobnie nie byłby w stanie się podnieść. „To nasze maksimum. Cały weekend oszczędzałem energię na wyścig, bo nadal nie jestem w formie, by jeździć na sto procent przez trzy dni. W pewnym momencie pomyślałem, że podium jest możliwe, ale Aleix był za szybki” – mówił Marquez, który znów był najlepszym zawodnikiem Hondy. Solidne, siódme miejsce wywalczył najlepszy zawodnik prywatny Takaaki Nakagami, a drugi z reprezentantów Repsola, Pol Espargaro był tylko jedenasty.

Problemy Suzuki i… szokująca wiadomość

Na więcej liczyło też Suzuki, które raz jeszcze w tym roku niesamowicie mocno rozpoczęło weekend. Potem jednak zawodnicy jeżdżący na GSX-RR nie byli w stanie wykonać jeszcze jednego kroku naprzód, przez co w wyścigu nie powalczyli o podium. Joan Mir finiszował co prawda na solidnym szóstym miejscu, ale przez cały wyścig miał problemy z przodem. „Było cieplej, niż przez cały weekend, przez co przednia opona nie pracowała tak, jak powinna. Nie byłem w stanie jechać równo, bo raz notowałem czyste okrążenie, a zaraz w którymś z zakrętów wyjeżdżałem szeroko” – tłumaczył mistrz świata z 2020 roku.

Pierwszy poważy błąd w tym roku popełnił natomiast jego team-partner Alex Rins, który zamiast w czołówce, w wyścigu walczył tylko o punkty. W pewnym momencie zaliczył jednak błąd, przez który wyjechał w żwir w jedenastym zakręcie, cudem utrzymując się na motocyklu. Ostatecznie robił co mógł, by wrócić do gry o punkty, ale skończyło się na dziewiętnastym miejscu. Przez to w „generalce” spadł on na czwartą lokatę i do lidera traci 20 punktów.

Po weekendzie wszystkich zaszokowała jednak wiadomość, że Suzuki po sezonie 2022 wycofuje się z MotoGP! W efekcie Mir i Rins zostają „na lodzie”, choć Joan najprawdopodobniej dołączy do Repsol Hondy. Na lodzie zostają też wszyscy pracownicy Suzuki, którzy jednak mają nieco czasu, by znaleźć nowego pracodawcę…

Kolejna runda MotoGP odbędzie się za niecałe dwa tygodnie. W dniach 13-15 maja zawodnikom przyjdzie walczyć podczas GP Francji na torze Le Mans.

Klasyfikacja generalna MotoGP po GP Hiszpanii 2022:

ZAWODNIK KRAJ TEAM (MOTOCYKL) PKT. STRATA
1 Fabio Quartararo FRA Monster Yamaha (YZR-M1) 89
2 Aleix Espargaro SPA Aprilia Racing (RS-GP) 82 (-7)
3 Enea Bastianini ITA Gresini Ducati (GP21) 69 (-20)
4 Alex Rins SPA Suzuki Ecstar (GSX-RR) 69 (-20)
5 Francesco Bagnaia ITA Ducati Lenovo (GP22) 56 (-33)
6 Joan Mir SPA Suzuki Ecstar (GSX-RR) 56 (-33)
7 Johann Zarco FRA Pramac Ducati (GP22) 51 (-38)
8 Brad Binder RSA Red Bull KTM (RC16) 48 (-41)
9 Marc Marquez SPA Repsol Honda (RC213V) 44 (-45)
10 Miguel Oliveira POR Red Bull KTM (RC16) 43 (-46)
11 Jack Miller AUS Ducati Lenovo (GP22) 42 (-47)
12 Pol Espargaro SPA Repsol Honda (RC213V) 35 (-54)
13 Jorge Martin SPA Pramac Ducati (GP22) 28 (-61)
14 Maverick Viñales SPA Aprilia Racing (RS-GP) 27 (-62)
15 Takaaki Nakagami JPN LCR Honda (RC213V) 21 (-68)
16 Franco Morbidelli ITA Monster Yamaha (YZR-M1) 18 (-71)
17 Alex Marquez SPA LCR Honda (RC213V) 16 (-73)
18 Marco Bezzecchi ITA Mooney VR46 Ducati (GP21)* 15 (-74)
19 Luca Marini ITA Mooney VR46 Ducati (GP22) 14 (-75)
20 Andrea Dovizioso ITA WithU Yamaha RNF (YZR-M1) 8 (-81)
21 Darryn Binder RSA WithU Yamaha RNF (YZR-M1)* 6 (-83)
22 Remy Gardner AUS KTM Tech3 (RC16)* 3 (-86)

Zdjęcia: Ducati Team, Monster Energy Yamaha MotoGP, Aprilia Racing, Red Bull Content Pool, Suzuki Racing

KOMENTARZE