Yamaha Tracer 900 GT jest motocyklem na wskroś poprawnym, wszystko czego oczekujecie od asfaltowego zjadacza kilometrów jest na jego wyposażeniu.
Wysoka szyba, grzane manetki. gniazdo zapalniczki, wygodna kanapa, kufry, handbary, mocny silnik i dobre heble. Dodatkowo jest quickshifter a nawet tempomat! Dla wymagających można też podnieść kanapę kierowcy o około 2 cm (przydało się)!
LEKCJE ZOSTAŁY ODROBIONE! YAMAHA TRACER 900 GT
Na początek jest drobna walka ze stacyjką – spoko, da się sięgnąć – łatwiej jednak przy skręconej kierownicy. Zapewne przestrzeń na dłoń jest zabrana przez piękny kolorowy wyświetlacz TFT który informuje nas w przejrzysty sposób o wszystkim co powinniśmy wiedzieć o stanie pojazdu, szkoda że shiftlight jest tak słabo widoczny. Okej, ruszamy. Silnik to największa zaleta tego pojazdu, Yamaha zrobiła go bardzo dobrze i jest po prostu świetny. W średnim i wysokim zakresie obrotów jest daje ogromną frajdę z jazdy.
Przyspieszamy i ustawiamy szybę… no i owszem chroni nas ona przed naporem wiatru, ale turbulencja jaką generuje sprawia że nasz kask staje się dużo głośniejszy. Przy moim 186 cm wzrostu nie udało mi się znaleźć ustawienia które to poprawia (szybę można regulować jedną ręką – dawałem radę to robić podczas jazdy). Gosia przy wzroście 180 cm miała podobne wrażenia. Alek pomimo tego że jest od nas trochę niższy też nie odnalazł dobrego ustawiania dla siebie.
Pomimo kilku niedociągnięć Yamaha Tracer 900 GT to bardzo dobry motocykl. Faktycznie można go z dużym powiedzeniem traktować zarówno jako maszynę GT jak i miejski środek transportu. Jest zwinny, potrafi być szybki ale przede wszystkim jet instynktowny i całkiem nieźle wyważony. Elektronika w postaci 3 trybów pracy, kontroli trakcji i ABS jest Super! Bardzo pomaga kiedy fantazja poniesie kierowcę, a z tym silnikiem pokusa jest spora!