fbpx

Po dramatycznym finiszu polski zespół minął linię mety 24-godzinnego wyścigu motocyklowych MŚ FIM EWC na belgijskim torze Spa-Francorchamps na 23. pozycji w klasyfikacji generalnej i 13. miejscu w klasie EWC.

Podopieczni Bartłomieja Lewandowskiego pokazali w Belgii świetne tempo, długo walcząc o miejsce w pierwszej piątce i na finiszu nadal mając szansę na czołową dziesiątkę.

W ostatnich godzinach wyścigu, po przejechaniu ponad trzech tysięcy kilometrów, posłuszeństwa odmówił jednak zawór w silniku BMW S 1000 RR polskiej ekipy. Po pokonaniu regulaminowego minimum, wynoszącego 75% dystansu przejechanego przez zwycięzcę, zespół nie miał jednak zamiaru się poddawać.

Zgodnie z przepisami i podobnie jak podczas wyścigu Bol d’Or dwa lata temu, polska ekipa minęła linię mety w dramatycznym i nietypowym stylu. Dominik Vincon ostatnie okrążenie pokonał pchając motocykl przez blisko siedem kilometrów drogą serwisową wzdłuż toru, a następnie minął szachownicę w regulaminowym czasie, poniżej pięciu minut po zwycięzcy.

„To był bardzo trudny i dramatyczny wyścig” – mówi szef zespołu, Bartłomiej Lewandowski. „Nasi zawodnicy, Dominik Vincon, Pepijn Bijsterbosch i Julian Puffe, wykonali w Belgii kawał świetnej roboty, podobnie jak cała ekipa pracująca w alei serwisowej. Także nasz motocykl był bardzo dobrze przygotowany i pracował perfekcyjnie niemal od startu do mety. Na ostatnich kilometrach zatrzymała nas usterka, która w takim sporcie, jak wyścigi długodystansowe może przydarzyć się każdemu niezależnie od tego, jak dobrze przygotuje się do rywalizacji”.

„Znów pokazaliśmy jednak charakter i wolę walki, mimo przeciwności mijając linię mety jako jedni z bohaterów wyścigu. Cieszy mnie nie tylko świetna praca całej ekipy, ale także tempo, jakie pokazaliśmy. Przez długi czas walczyliśmy o miejsce w pierwszej piątce i zgarnęliśmy dodatkowe punkty, przyznawane pierwszej dziesiątce po ósmej i szesnastej godzinie wyścigu. Co prawda sędziowie uznali, że z powodu krótszej drogi serwisowej na torze w Spa nie mogą przyznać nam punktów za trzynaste miejsce na mecie, ale nie ma to dla nas znaczenia, bo po ciężkiej pracy, jaką wykonaliśmy w ten weekend, samo minięcie szachownicy daje nam ogromną satysfakcję. Bardzo dziękuję polskim kibicom, którzy dopingowali nas na torze, przed telewizorami i w naszych mediach społecznościowych”. 

KOMENTARZE