fbpx

W swoim zaledwie drugim starcie w motocyklowych mistrzostwach świata World Supersport 22-letni Piotr Biesiekirski wywalczył punktowane, 13. miejsce w szalonym, niedzielnym wyścigu w holenderskim Assen.

Trzecia runda sezonu dla jedynego Polaka w stawce była dopiero drugim startem w mistrzostwach świata World Supersport, do tego pierwszym na całkowicie nowym dla niego, legendarnym, ale i bardzo wymagającym torze w Assen.

Zmienna i kapryśna pogoda utrudniła 22-latkowi naukę nitki i kwalifikacje, a przesychająca nawierzchnia zmusiła go do zjazdu do alei serwisowej i zmiany opon podczas pierwszego, sobotniego wyścigu. Pozbawiło go to szansy na walkę o punktowane pozycje.

Zawodnik ekipy Ecosantagata Althea Racing był jednak w stanie uzyskać świetny czas okrążenia i zakwalifikować się do niedzielnego wyścigu na wysokim, dziewiątym miejscu. Tuż po jego rozpoczęciu nad Assen na chwilę rozszalała się ulewa, ponownie zmuszając zawodników do zjazdu do alei serwisowej i zmiany opon. Choć wrócił na tor poza pierwszą dwudziestką, Biesiekirski pokazał świetne tempo, przebijając się na trzynaste miejsce i sięgając po swoje pierwsze punkty w motocyklowych mistrzostwach świata.

Czwarta z dwunastu rund MŚ World Supersport odbędzie się za niecałe dwa miesiące na włoskim torze Misano, który będzie dla jedynego Polaka w stawce kolejnym nowym obiektem.

„Kiedy mimo trzynastego miejsca i punktów w mistrzostwach świata, jako zawodnik czujesz niedosyt, to jest to bardzo dobry znak – mówi Piotr Biesiekirski. – Od początku niedzielnego wyścigu obserwowałem niebo i choć spodziewałem się, że spadnie deszcz, to jednak myślałem, że zmiana opon nie będzie konieczna. Opady okazały się jednak dużo bardziej intensywne, dlatego musiałem zjechać do alei serwisowej po „deszczówki”. Gdybym zrobił to okrążenie wcześniej, pewnie walczylibyśmy o pierwszą piątkę i stąd pewien niedosyt, ale z drugiej strony jestem naprawdę zadowolony z mojego tempa. Czuję się w tym roku dużo bardziej „kompletnym” zawodnikiem, co daje mi dużo większy spokój i pewność siebie, nawet w tak ekstremalnych warunkach, jak w ten weekend. Wszystko to sprawia, że nie mogę się doczekać kolejnych wyścigów”.

KOMENTARZE