fbpx

O marce BMW i motocyklach oznaczonych biało-niebieskim śmigłem można powiedzieć, że są proste, schematyczne, nudne. Taki był też R42. Lecz ceniona za jakość i solidność konstrukcji marka stała się wzorcem sama dla siebie.

Powolna ewolucja konstrukcji aż prosi się o podsumowanie, że od pierwszego modelu właściwie niewiele się tu zmieniało. Jedynie detale. Przyglądając się bliżej bawarskiej wytwórni motocykli trzeba przyznać, że pomiędzy krótkimi seriami pierwszych modeli można dopatrzyć się istotnych zmian, które zaważyły na losie BMW i opinii o motocyklach tego producenta przez kolejne dziesięciolecia.

Pierwsze doświadczenia

Pierwsze modele, produkowane w latach 20. XX wieku, wyznaczają szlaki przyszłym konstrukcjom. Chociaż „dzieci Bawarii” produkowane w kolejnych latach do tuzinkowych nie należą, to jednak szczególną atencją darzone są najstarsze z nich. Na całym świecie są wysoko cenionymi pojazdami zabytkowymi. Korzystając z okazji spotkania z bokserem urodzonym w 1926 roku, chciałbym Was nakłonić do pochylenia się nad tą konstrukcją, by chłonąć szczyty techniki minionych lat.BMW R42

Pierwszy motocykl, model R32, powstał niemal przypadkiem w 1923 roku. Niewystarczająca sprzedaż silników dostarczanych przez BMW takim producentom motocykli jak Victoria (model KR1), Helios i innym – zaowocowała powstaniem pierwszego motocykla bawarskiej marki. Szybko zwrócił on uwagę rynku. Chociaż żadne z zastosowanych rozwiązań technicznych nie było zupełną nowością, sposób ich połączenia nie pozwalał przejść obojętnie obok tego pojazdu.

RUSKIE MOTOCYKLE. KOCHAĆ, CZY NIENAWIDZIĆ?


R32 – wytwór początkującej na rynku motocyklowym, ale doskonale znanej przecież wytwórni – wyrastał ponad przeciętność. Cena szła w parze z jakością, ustawiona była bardzo wysoko. Już wtedy wiadomo było, że za jakość i prestiż trzeba słono płacić. BMW w nowej branży wyrastało wszakże na synonim prestiżu. Chociaż R32 miał doskonałe noty, nie znaczyło to, że nie można w nim niczego udoskonalić. Popularyzowanie marki poprzez sukcesy sportowe doprowadziło do stworzenia modeli sportowych.

BMW R37Do górnozaworowego R37 można było jednak tylko wzdychać, bo ten drogi model pozostawał w zasięgu małej grupy osób. Tym bardziej że wytworzono go w liczbie 152 egzemplarzy. Podobnie rynkowa kariera pierwszego singla – nadziei na zawojowanie segmentu tańszych jednośladów – nie powiodła się.

BMW R39

Sportowe R39 poległo z kolei pod ciężarem problemów technicznych, a firma na dłuższy czas porzuciła myśl o jednocylindrowcu. R32 trwał na posterunku, a na bazie dotychczasowych, mniej lub bardziej bolesnych doświadczeń, powstawał nowy motocykl turystyczny „dla ludu” – R42.

Biało-niebieski pazur

R42 jako produkt seryjny miał trafić do większej grupy kierowców, jednak ze względu na cenę nie był to pojazd powszechny, raczej ekskluzywny. W następcy R32 poprawiono niemal wszystko – od ramy, po silnik. Zmiany następowały lawinowo, ale też druga połowa lat 20. i lata 30. zeszłego stulecia to okres błyskawicznego rozwoju konstrukcji. Dzisiaj trudno uwierzyć, że wszystko, co wymyślono w budowie motocykli, powstało kilkadziesiąt lat temu, ale tak właśnie jest.

Chociaż na widok R32 nogi się uginają, nie jest wielką tajemnicą, że nie był to model doskonały. Prowadzenie motocykla, rozkład mas czy silnik pozostawiały wiele do życzenia. Następca miał to zmienić.BMW R42Nowa rama, w szczególności wyprostowana, przednia belka, pozwoliła na zmianę położenia silnika i lepszy rozkład mas na koła. W ten sposób poprawiono prowadzenie motocykla oraz ergonomię pozycji kierowcy. Cylindry i głowice, wzorem R37, otrzymały wzdłużne żeberka chłodzące, co uwolniło silnik od problemów termicznych. Odejmowane głowice poprawiały możliwości obsługi, o technologii produkcji nie wspominając.

BMW na pierwszych modelach eksperymentowało z własnymi gaźnikami. Konstrukcja zastosowana w R42 miała dwie przepustnice i nie była łatwa w obsłudze ani w użytkowaniu. Szczególnie, że przepustnice były sterowane dźwigienkami umieszczonymi na kierownicy. Gaźnik ten na pewno był prostszy od trzysuwakowego rozwiązania w sportowym R37, jednak to niewielkie pocieszenie, gdyż pozostawał skomplikowany w użyciu.

BMW R42

Rozwój technologiczny

Niespotykany w dzisiejszych czasach typ hamulca nożnego stanowił kolejną nowość. Dwie szczęki zaciskały się na bębnie montowanym bezpośrednio na wale napędowym tuż za wyjściem ze skrzyni biegów. Obsługiwany był piętą prawej nogi, którą naciskało się małą dźwigienkę. Rozwiązanie to zastępowało hamulec klockowy, którego skuteczność we wcześniejszych modelach (w tym w sportowym R37) bez wątpienia pozostawiała wiele do życzenia. W tamtych latach był to wielki krok ku zwiększeniu skuteczności hamulców, chociaż z dzisiejszej perspektywy tę konstrukcję ocenilibyśmy inaczej. Przeszło osiemdziesiąt lat temu panowały odmienne realia.

Układ elektryczny pierwszych modeli nie był przesadnie rozbudowany. Zapewniał zapłon mieszanki i to wszystko. Postęp techniczny, wzrost znaczenia pojazdów mechanicznych w życiu człowieka oraz rosnący ruch sprawił, że instalację elektryczną zaangażowano do oświetlenia drogi. Najpierw zamontowano reflektor, później czerwone światło końcowe. Od 1928 w BMW układ ten stanowił wyposażenie standardowe.

Sesja w lesie

Parkując wściekłe desmo w krainie pięknych lasów otaczających liczne tu jeziora, miałem już za sobą kilkaset kilometrów drogi. Wiedziony ciekawością Jarkowej kolekcji BMW starałem się nie zwracać uwagi na zmęczenie. Chwila kręcenia po okolicy i wreszcie jest zapisany na kartce adres. Odstawiam widlasty silnik. Manetki już nie drżą, szum w głowie pozostaje. Powoli, zdejmując rękawice, wchodzę do wymuskanego studia, a tu?

Moim oczom ukazują się rzędem ustawione BMW z różnych roczników – efekt lat pracy Jarosława Czapiewskiego, wielkiego miłośnika marki. Oczy otwierają się szeroko. Otępienie jazdą ustępuje. Po chwili na pobliski szuter wytaczamy najstarszy z modeli. Składam się do pierwszych zdjęć i już wiem: sesja będzie owocna.BMW R42

Przyćmione chmurami światło ma w tym swój udział. Smukła sylwetka BMW R42 przyciąga oko obiektywu bez względu na perspektywę. Każdy detal składający się na całość wart jest uwagi. Zanim archaiczna machina przemówi, Jarek zasiada w siodle zaparkowanego motocykla w wystudiowanej pozie. Maszyna koniecznie na podstawce. Tak wiele dziesiątek lat wstecz robiono pamiątkowe zdjęcia na motocyklach. Jeszcze uśmiech do obiektywu i ruszamy.

CZY MOTOCYKLEM ZABYTKOWYM DA SIĘ JEŹDZIĆ NA CO DZIEŃ?

Staruszek nieźle radzi sobie w czasie jazdy, ale i właścicielowi nic nie brakuje. Dynamiczna jazda wymaga wiele wprawy, bo era, w której wyprodukowano przedmiot niniejszej prezentacji, nie znała jeszcze pokrętnej rękojeści gazu (zwanej w przedwojennej literaturze „szpulą ogniową”, a dziś rollgazem – red.).

Cieszcie oczy zdjęciami i uwierzcie: przy spotkaniu z takim motocyklem dreszcz emocji jest nieunikniony.

Metryka i dane techniczne BMW R42 (R47)

Właściciel: Jarosław Czapiewski
Lata produkcji: 1926-1928 (1927-28)
Liczba wyprodukowanych egzemplarzy: 6502 (1720)

[wpsm_comparison_table id=”141″ class=””]

 

KOMENTARZE