fbpx

Konkurencja na rynku sportowych quadów doprowadziła do dużego zagęszczenia modeli. Można nawet rozróżniać już szkoły konstrukcyjne.

O uznanie klientów walczą Japończycy, Amerykanie, Europejczycy i Kanadyjczycy. Nawet Tajwan walczy na tym polu wprowadzając coraz silniejszych graczy. Rynek jest pełen pojazdów, ale niewiele jest wśród nich takich, które mogą pochwalić się sukcesami na miarę sprzętu z dzisiejszego materiału. Suzuki LTR 450 to quad, który w klasie sport rozdaje karty. Robi to za sprawą wymiernych sukcesów osiąganych na torach wyścigowych głównie w USA. W czym tkwi tajemnica tego sukcesu? Spróbujmy się tego dowiedzieć, zaglądając z bliska w zakamarki pojazdu.

Kiedy wypakowaliśmy z „pudełka” naszą zabawkę, ucieszyłem się. W Suzuki coś drgnęło. Zamiast nudnego kanarkowo-żółtego koloru zobaczyliśmy pojazd o zabarwieniu kawy z mlekiem z wkomponowanymi nutami „pikselowego kamuflażu”. Miejmy nadzieję, że spowodowała to zmiana na stanowisku designera w Hamamatsu. Oby tak dalej. Poza tym testówkę okrasiliśmy nieco, montując amortyzator skrętu i fundując mu akcesoryjny komplet opon oraz nerf-bary. Tyle wystarczyło, żeby LTR mógł wystartować w amatorskim Cross-Country. Ktoś, kto chciałby myśleć o jeździe „na wynik”, powinien zainwestować jeszcze w kierownicę i przewody hamulcowe w stalowych oplotach. Warto też przy okazji dodać, że na potrzeby startu w motocrossie, przednią lampę można bardzo szybko wypiąć.

Wiedząc o tym wszystkim przystąpiliśmy do wnikliwych oględzin. Poprzeczkę postawiliśmy wysoko, bo Suzuki można przyrównywać tylko do ścisłej czołówki. LTR to sprzęt o charakterystycznej i ładnej sylwetce. Nie ma stylistycznych dziwadeł i uwodzi swoją lekką i ponadczasową sylwetką. Wykonanie detali jest na najwyższym poziomie. W konsoli znajdziemy tylko niezbędne minimum kontrolek. Nic więcej w sporcie nie potrzeba. Kierowca też nie może narzekać na miejsce za sterem. Twardzielom to nie wypada. Warto jednak nadmienić, że ci roślejsi mają gorzej.

Spoglądając na mechanikę, w oczy rzuca się nie tyle sama jednostka napędowa co jej otoczenie. Silnik co prawda jest chłodzony cieczą, majstersztykiem DOHC, ale mnie spodobał się jego osprzęt. Projektanci przyłożyli się do obniżenia środka masy. Akumulator zawieszono bardzo nisko po lewej stronie przed cylindrem. Jeszcze niżej zbiornik oleju i na podobnej wysokości chłodnicę z wentylatorem. Wszystko to są szczegóły, które pracują na całość.

Motor o mocy 42 KM, oczywiście jest zestawiony z manualną skrzynią biegów o pięciu przełożeniach. Napęd na tylną oś transmituje łańcuch. Mechaniczne serce zasilane wtryskiem, wisi w ramie ze stali chromowo-molibdenowej. Wahacze wykonane w klasycznym dla tego segmentu układzie są stalowe.

Quady sportowe nie są jednak po to, żeby się im przyglądać. Uruchamiam silnik, o innych jego sekretach przekonam się podczas jazdy. Crossowy but wbija pierwszy bieg i strzelając ze sprzęgła wyrzucam fontannę piachu spod tylnych kół. Gazu trzeba trochę dać, bo silnik zdecydowanie lepiej czuje się na wysokim zakresie obrotów. Zawieszenie z pełną regulacją na sprężynach i w zakresie tłumienia jest zestrojone twardo, na szuter. Do testów układ dobry, bo na suchym torze z przyjemnością każdy zakręt pokonujemy slajdem. Doskonałą stabilność uzyskano najszerszym wśród konkurentów rozstawem kół. Wyjścia na prostą skłaniają do stawiania na oś jednym ruchem manetki. Świetnie! Twardo i dynamicznie. Jak już tak pędzimy, to należy wspomnieć o hamulcach. Z przodu dwie tarcze i jedna tylna w warunkach testowych i amatorskich dają maksimum pewności.

LTR podczas testu pokazał, że jego sława to nie marketing firmy. Na uznanie zapracował ten pojazd podczas startów w zawodach na torach całego świata. Dzięki temu Suzuki jako światowa czołówka wśród sportowych ATV może stanowić obiekt westchnień amatorów. Żeby nie tylko chwalić, wytknę, że w tym konglomeracie jakości rzuca się w oczy prosta stalowa kierownica i jak zwykle u Japończyków przewody hamulcowe z gumy. Szkoda, bo inwestując w te dwa detale, mielibyśmy maszynę z najwyższej półki już ze sklepu. Miejmy nadzieję, że te oldschoolowe elementy zanikną w przyszłości tak jak kanarkowa żółć. Suzuki to marka, której obowiązkiem jest utrzymywać się na piedestale. Na szczycie nie ma miejsca na pobłażliwość dla szczegółów.

Dane techniczne Suzuki LTR 450

SILNIK
Typ: czterosuwowy, chłodzony ciecząUkład: jednocylindrowyRozrząd: DOHCZapłon: elektronicznyPojemność skokowa: 450 ccmŚrednica x skok tłoka: 95,5×62,8Stopień sprężania: 11,7:1Moc maksymalna: 42 KMMoment obrotowy: 40,2 Nm przy 7000 obr/minZasilanie: wtryskSmarowanie: sucha miskaRozruch: elektryczny

PRZENIESIENIE NAPĘDU
Skrzynia biegów: manualna, 5 przełożeńNapęd: na tylne koła, łańcuch

PODWOZIE
Rama: stalowaZawieszenie przednie: niezależne, wahacze „A”, amortyzatory gazowe z pełną regulacjąZawieszenie tylne: zależne, wahacz wleczony, amortyzator z pełną regulacją Hamulec przedni: podwójny, tarczowyHamulec tylny: tarczowyOpony przód/ tył: AT 20x7R10 / AT 18x10R

WYMIARY I MASY
Wysokość siedzenia: 780 mmRozstaw osi: 1285 mmZbiornik paliwa: 10lDługość: 1845 mmSzerokość: 1245 mmWysokość:  1085 mm

Tekst i zdjęcia Michał Mazurek

ZOBACZ TAKŻE:

Access Motor SP 400S

Polaris Scrambler

Motocykle – ogłoszenia

KOMENTARZE