Tak, wiemy, że brzmi to nieprawdopodobnie. Ale Kawasaki naprawdę zbudowało kozę-robota! I chociaż wydaje się to szalonym pomysłem, po dłuższym zastanowieniu może mieć sens…

Umówmy się, kiedy powiesz komukolwiek, żeby wyobraził sobie robota, chyba nikomu na myśl nie przyjdzie taki w kształcie kozy. Innego zdania byli jednak inżynierowie Kawasaki, którzy wraz z członkami Uniwersytetu Tokijskiego stworzyli ten niecodzienny projekt o nazwie Bex. Po raz pierwszy zaprezentowano go na Międzynarodowej Wystawie Robotów.

W teorii, Bex ma być następcą humanoida Kaleido. Już tamten robot nie grzeszył wyglądem, to jednak koza-robot zdecydowanie „przebija” tamten projekt. Cóż, nie od dziś wiadomo, że Japończycy mają najbardziej szalone pomysły na świecie. I gdy myślimy, że już niczym nas nie zaskoczą, to wtedy Kawasaki zaprezentowało robokozę (tudzież Kozasaki?).

Przy dłuższym zastanowieniu się, ten projekt naprawdę ma sens. Robokoza powstała bowiem w dobie pandemii i coraz większego zapotrzebowania na roboty, które mogłyby wspomóc ludzi w pracy. Bex jest w stanie udźwignąć ciężar nawet do 100 kilogramów, więc może znaleźć zastosowanie w fabrykach lub magazynach.  

Warto też mieć na uwadze, że Kozasaki może być wykorzystywana w szlachetnym celu – pomagając pensjonariuszom w domach opieki lub pomagać na miejscach katastrof. Użycie robo-wersji kozy np. do wyciągania ludzi spod gruzów – może wcale nie być złym pomysłem. 

KOMENTARZE