fbpx

Premiery motocykli, jak sama nazwa wskazuje, powinny traktować o zupełnie nowym projekcie. Teoretycznie takim jest Husqvarna 701 Supermoto, jednak w praktyce jest to sprzęt dobrze nam znany. Wiecie który?

Husqvarna 701 Supermoto| Bal przebierańców

Husqvarna przez ostatnią dekadę aż dwukrotnie zmieniała swoich właścicieli. Najpierw BMW upatrzyło w niej tańszą submarkę, która miała być motocyklowym odpowiednikiem samochodów Mini. Próbowali, próbowali i po kilku fajnych, nietypowych modelach, których nikt nie chciał kupować, postanowili pozbyć się Huski. Wtedy, w roku 2013, pojawił się właściciel większości udziałów KTM i postanowił adoptować szwedzką markę. Nie zrobił tego z uwagi na potencjał tych motocykli. Interesował go jedynie logotyp i sieć sprzedaży. Już wtedy był właścicielem Husaberga i głosząc cudowne ponowne połączenie (Husaberg został założony przez grupę pracowników Husqvarny w 1988 roku po tym, jak zarząd sprzedał firmę włoskiej Cagivie), zmienił naklejki na wszystkich modelach. Zabił „Berga” i zastawił salony Husqvarny motocyklami typu motocross i enduro.

Husqvarna 701 Supermoto| Bal przebierańców

Husqvarna 701 Supermoto

W odróżnieniu od BMW, Stefan Pierer (właściciel KTM/Husqvarna) upatrzył sobie swój nowy nabytek jako markę typu premium w off-roadowym świecie. W rzeczywistości Huska jest poligonem dla nowych modeli KTM. Stosuje się tam innowacyjne rozwiązania, żeby zobaczyć, jak przyjmie je rynek i jak poradzą sobie w praktyce. Jeśli wszystko jest OK, to wędruje do „pomarańczowych”, a jak pojawi się wpadka, to obrywa za nią Husqvarna.

Pamiętajmy jednak, że korporacja rządzi się własnymi prawami i sprzedaż musi iść. Jeśli w salonie część posadzki nie jest zagospodarowana, to znaczy, że trzeba tam postawić coś, na co znajdzie się klient. Chłopaki podrapały się w głowę i stwierdziły, że w nietrudno im będzie poskładać coś nowego na bazie istniejących już konstrukcji. W ten oto sposób powstała Husqvarna 701 Supermoto.

Husqvarna 701 Supermoto| Bal przebierańców

Jazda po torze 'Huską' to niezła zabawa. Jak bym miał więcej czasu na zmianę ustawień, to bym ją pokochał.

Mokry sen

Marzyłem o jeździe na tym motocyklu jeszcze na długo, zanim dowiedziałem się o jego istnieniu. Było to możliwe, ponieważ doskonale znam bazę, na której powstał. KTM 690 SMC-R to jeden z jednośladów, który nawiedza mnie w snach.

Kiedyś miałem okazję przez kilka miesięcy testować wersję 690 Enduro R i uznałem go za najbardziej uniwersalny motocykl świata. Pomimo dużych kół i opon typu dual potrafił jeździć ze „ścigaczami” po winklach, w mieście nie było dla niego żadnej godnej przeszkody, a w terenie szedł jak czołg.

Husqvarna 701 Supermoto| Bal przebierańców

Zestaw zegarów nazwijmy 'spartańskim'. Taka sama kontrolka luzu w Polsce kosztuje 5 złotych.

Moje zapędy do jazdy supermoto sprawiają, że nie mogłem się doczekać jazdy na SMC-R. Niestety doczekałem się jej dopiero teraz i to na zmodyfikowanym „Kacie”. Nie trzeba być specjalistą, żeby zauważyć, że 701 jest „sześćsetdziewiędziesiątką” ubraną w inne wdzianko. Czy jest bardziej atrakcyjne? Na bank bardziej nietypowe.

Od razu zwróciłem uwagę na siedzenie, które sprytnie wchodzi aż na przednie boczki. Automatycznie zachęca do eksperymentowania z pozycją jazdy, która w supermoto jest kluczowa. Zauroczenie szybko przyćmił zestaw zegarów. W kawałku plastiku zamontowano standardowy wyświetlacz z modeli enduro. Może miało być bardziej ekstremalnie i sportowo, ale wyszło po prostu tanio. KTM ma ładne zegary z obrotomierzem i zintegrowanymi kontrolkami. Tutaj mamy mało czytelny instrument, który informuje nas praktycznie tylko o prędkości, godzinie i przebiegu.

Jako żart możemy odebrać też zestaw kontrolek. O „luzie”, włączonym kierunkowskazie bądź niskim ciśnieniu oleju informują nas lampki niczym wyrwane z Ursusa C-330. Proszę zwrócić uwagę na słowo „wyrwane”, ponieważ lubią one opuścić swoje miejsce montażu. Teoretycznie minimalizm w takim motocyklu nie powinien przeszkadzać, ale jak coś było, a tego nie ma, to coś mi tutaj nie pasuje…

Husqvarna 701 Supermoto| Bal przebierańców

Temu tłumikowi już podziękujemy... Skutecznie obniża poziom zabawy i na dodatek dławi silnik. Jest dużo zamienników.

Cichy zabójca

Jestem za tym, żeby stworzyć osobną klasę motocykli, którą nazwiemy „zabijaki”. Wrzucę tam wszystkie szalone sprzęty lubiące zabawę. Husqvarna 701 Supermoto powinna definiować ten segment. Pierwsze uruchomienie silnika sprawiło, że zacząłem powątpiewać. Wszystko przez wręcz dramatyczny układ wydechowy. Czekam na informację, czy spełnia on normę emisji spalin EURO 4, ponieważ tylko to może go usprawiedliwić. Wydech dosłownie popiskuje. Słyszmy jedynie pracę silnika, na bazie której możemy zgadywać liczbę części ruchomych. Mamy więc już dwie wpadki w motocyklu moich marzeń. Przełknąłem je, wyjeżdżając spod salonu Husqvarny w Warszawie.

W mieście motocykl jest rewelacyjny. Nie zachowuje się jak potwór, więc ogarnie go niemal każdy. Jest megazwrotny, dobrze hamuje i jak na tak dużego singla można powiedzieć, że nie szarpie. Wszystko cacy, ale spodziewałem się eksplozji temperamentu!

Husqvarna 701 Supermoto| Bal przebierańców

Rozdzielone funkcje pomiędzy lagi to dobry i sprawdzony system. Pokrętłami łatwo ustawiamy siłę tłumienia odbicia i dobicia.

Zarzucę was nieco nudnymi informacjami. Silnik wbrew pozorom nie ma pojemności 701 ccm lecz 690 ccm. Zasilany jest oczywiście przez wtrysk paliwa i maksymalnie produkuje 67 KM i 68 Nm. Na papierze nie powala, ale ze 145 kilogramami suchej masy powinien robić robotę aż miło!

Lubię swoje prawo jazdy, więc prawdziwy potencjał Huski mogłem sprawdzić tylko na torze wyścigowym. Zaliczając kolejne sesje w Radomiu, zacząłem rozumieć założenie Husqvarny. Motocykl ma być dla wszystkich, oszczędzając niedoświadczonych, a motywując do odwijania gazu wprawionych.

Silnik trzeba po prostu kręcić, żeby jechał. Po KTM zostało mi wspomnienie bardzo mocnego ciągu w środkowym zakresie obrotów. W Husqvarnie tego uczucia nie uświadczyłem. W zamian mamy silną górę, którą chętnie wykorzystywałem. Na szczęście pod kanapą znajduje się magiczny przełącznik, który zmienia charakterystykę wtrysku. Kiedy przełączymy się na tryb „Advanced”, Huska staje się żywsza w niższych partiach prędkości obrotowych. Pamiętajmy, że ja jestem nieco „spaczony” swoją sportową Hondą CRF supermoto.

Obiektywnie rzecz ujmując, jednostka napędowa jest idealnie wyważona. Ogromny potencjał przykryty jest łagodną i liniową charakterystyką.

Husqvarna 701 Supermoto| Bal przebierańców

Układ hamulcowy nie pozostawia życzeń. Pomimo jednej tarczy mamy bardzo dużą siłę i świetną dozowalność. Huska uwielbia czynić stoppie.

Wraz ze wzrostem umiejętności kręcimy motocykl coraz wyżej i katapultujemy się z zakrętów z solidnymi przeciążeniami. W przyjemnym napędzaniu pomaga świetna, sześciobiegowa skrzynia biegów. Uwielbiam jej pracę tak samo, jak rewelacyjne hydrauliczne sprzęgło. Biegi w górę zmieniamy instynktownie. Zawsze wchodzą lekko i precyzyjnie, ale i tak najlepsze są redukcje. Dzięki sprzęgłu z antyhoppingiem możemy w relatywnie bezpieczny sposób uczyć się wchodzenia w zakręty bokiem. Nie musimy przejmować się ryzykiem zablokowania tylnego koła przez zbyt szybką redukcję. Walimy biegi w dół, puszczamy sprzęgło i mamy wolną drogę do soczystego „boczura”.

Husqvarna 701 Supermoto| Bal przebierańców

Jeszcze więcej możliwości regulacji daje tylny amorek. Pracuje bardzo dobrze. Do jazdy sportowej trzeba zmienić ustawienia.

Zawyżone oczekiwania?

Jak już dogadałem się z silnikiem, mogłem zabrać się za kręcenie kółek po torze. Husqvarna bazuje na chromowo-molibdenowej ramie, co w uproszczeniu oznacza, że jest stalowa. Z przodu zamontowano widelec WP, który znamy z modelu SMC-R. Funkcja tłumienia odbicia i dobicia została rozłożona na lagi. W praktyce oznacza to, że mamy prostą, pełną regulację. Pokrętłem na jednej ladze ustawiamy prędkość pracy w dół, a na drugiej – w górę. Tylny amorek daje jeszcze więcej możliwości, ponieważ tam możemy ustawić szybkie i wolne dobicie oraz siłę tłumienia odbicia. Tak szeroki zakres regulacji to nie temat na jeden dzień na torze. Musiałbym spędzić dużo czasu, szukając optymalnych ustawień. Wiem, że są do osiągnięcia. Fabryczne nastawy są dość miękkie. Motocykl w końcu głównie będzie jeździł po ulicach i celem jest utrzymywanie trakcji nawet na nierównych drogach. Z tym radzi sobie wybornie, ale do jazdy sportowej będziemy musieli nieco „poklikać”.

Szybka zmiana kierunków potrafiła nieźle zabujać „siedemsetjedynką”. Raz, po szybkim wrzuceniu Huski w winkiel, odjechał mi tył, ale na szczęście przyczepność szybko powróciła. Być może stawiałem przed nią trochę zbyt ambitne zadania. W końcu, jak na supermoto, to ciężkie ustrojstwo, dodatkowo wyposażone w drogowe opony.

Zero zastrzeżeń do układu hamulcowego. Zestaw Brembo jest diabelsko skuteczny i daje rewelacyjne wyczucie. Ostre hamowania to naturalne środowisko Huski, a efektowne stoppie moglibyśmy zrobić używając nawet jednego palca.

Husqvarna 701 Supermoto| Bal przebierańców

Boczury!!! To jedna z głównych rozrywek na 701. Świetne 'heble' i sprzęgło z antyhoppingiem ułatwiają to zadanie.

Baza lub gotowiec

Pomimo moich zawyżonych oczekiwań, Husqvarna błyszczała na torze kartingowym. W zupełnie seryjnym wydaniu potrafi jechać tak szybko, że mogłaby konkurować z przerobionymi sprzętami. Na co dzień możemy jeździć nią, jak tylko chcemy, nie ryzykując życia. Huska nie narzuca nam agresywnego stylu jazdy. Jest stonowana, przewidywalna i ogarnie ją każdy motocyklista. Ja poszedłbym krok dalej i wydobyłbym drzemiący w niej potencjał. Prostymi zabiegami możemy stworzyć z niej prawdziwego potwora. Trzeba będzie wywalić dramatyczny układ wydechowy, ewentualnie wgrać inną mapę i monstrum gotowe. Później trochę zabawy z zawieszeniem i miażdżymy wszystkich, wszędzie (no może poza Torem Poznań).

Przed fanfarami, fajerwerkami i tęczowymi jednorożcami powstrzymuje nas już tylko jedno… Cena. Za Husqvarnę 701 Supermoto musimy zapłacić 41 490 złotych. Sam nie wiem, co powiedzieć, kiedy widzę, że KTM 690 SMC-R kosztuje ponad tysiąc złotych mniej. Tym bardziej, że oferuje chociażby normalne zegary z obrotomierzem, który w tym motocyklu się przydaje. Musiałbym porównać bezpośrednio obydwie maszyny, żeby doszukać się jakichś plusów na rzecz Huski, ale obawiam się, że mógłbym osiągnąć odwrotny efekt. Uratować „siedemsetjedynkę” może więc chęć i gust klienta. Jeśli myślisz o ciężkim supermoto, lubisz kolor biały i stać cię, to zapraszam. Motocykl jest super, ale ja po przebranym KTM spodziewałem się po prostu więcej.

Husqvarna 701 Supermoto| Bal przebierańców

Zmiany w silniku ograniczyły się do nowych dekli z logo Husqvarny.

DANE TECHNICZNE

SILNIK

Typ:            czterosuwowy, chłodzony cieczą

Układ:  singiel

Rozrząd:            OHC, 4 zawory na cylinder

Pojemność skokowa:            690 ccm

Średnica x skok tłoka:            102 x 84,5 mm

Stopień sprężania:            12,6:1

Moc maksymalna:            67 KM (49 kW) przy 7500 obr./min

Moment obrotowy:            68 Nm przy 6000 obr./min

Zasilanie:            wtrysk paliwa

Smarowanie:            ciśnieniowe, dwie pompy oleju

PRZENIESIENIE NAPĘDU

Sprzęgło:            hydrauliczne, wielotarczowe, antyhopping

Skrzynia biegów:            sześciostopniowa

Napęd tylnego koła:     łańcuch

PODWOZIE

Rama:  stalowa

Zawieszenie przednie:            USD WP, pełna regulacja

Zawieszenie tylne:            amortyzator centralny WP, pełna regulacja

Hamulec przedni:            tarczowy, ? 320 mm, zacisk radialny

Hamulec tylny:            tarczowy, ? 240 mm

Opony przód / tył:            120/70-17 / 160/60-17

ELEKTRONIKA

ABS:            możliwość wyłączenia

Kontrola trakcji:  brak

Inne:     zmienne mapy zapłonu

WYMIARY I MASY

Rozstaw osi:            1480 mm

Minimalny prześwit:            270 mm

Kąt pochylenia główki ramy:            45°

Masa pojazdu, stan suchy:            145 kg

Dopuszczalna masa całkowita:            brak danych

Zbiornik paliwa: 13 l

DANE EKSPLOATACYJNE

Zużycie paliwa:            6,5/100 km (w teście)

Zasięg: ok. 200 km

CENA:            41 490 zł

Importer:

KTM CEE

ul. Rožnavská 24

KOMENTARZE