fbpx

Czy motocykl i kobieta za jego sterami to dobre połączenie? Oczywiście, że tak! To nie jest trudne.

Mówią Ci, że jesteś za niska czy za słaba? Nie wierz w takie rzeczy! Jazda na motocyklu to kwestia techniki, a nie walka ze stalowym smokiem! Specjalnie dla wszystkich pań, które zaczynają swoją przygodę z jednośladem, bądź stoją przed dylematem, czy podołają wyzwaniu, analizujemy kilka babskich aspektów motocyklizmu. Kobiet na jednośladach jest coraz więcej. Widać to na ulicach, zlotach oraz wszelkich branżowych imprezach. A zapowiadało się zupełnie inaczej… Dlaczego? Siedem lat temu, a dokładnie 19 stycznia 2013 r., wprowadzono istotne zmiany w zakresie egzaminowania kursantów, ubiegających się o prawo jazdy kategorii A. Pamiętacie jeszcze strach przed tą rewolucją? Zwiastowało to sporo utrudnień dla przyszłych motocyklistów, ze szczególnym wskazaniem na motocyklistki. 

Istota problemu zasadzała się na zmianie motocykli używanych podczas egzaminów. Przeskok był niebagatelny – z dotychczasowej pojemności 250 ccm na „sześćsetpięćdziesiątki”.Oczywiście mam tutaj na myśli najbardziej popularne Gladiusy, chociaż bywa, że w niektórych miastach trafiają się jeszcze większe pojemności. Tak rewolucyjna zmiana skutkowała powszechnym przekonaniem, że nowa forma egzaminu jest praktycznie nie do zaliczenia – szczególnie dla „słabych” kobiet. 

KOBIETA TO DOBRY KIEROWCA! 

I co? I guzik prawda! Szybko okazało się, że egzamin nie tylko jest do zdania, ale co ważniejsze, zawiera wiele elementów istotnych w realnym ruchu ulicznym. Mam koleżankę, która szkoli przyszłych motocyklistów. Mówi mi, że nigdy nie stosowała podziałów ze względu na płeć. Stawia identyczne wymagania oraz stosuje takie same kryteria oceny zarówno wobec mężczyzn, jak kobiet. Taka postawa perfekcyjnie sprawdza się w praktyce. 

Ćwiczenia na torze potrafią wiele nauczyć.

Oczywiście każdy kursant wymaga indywidualnego podejścia. U każdego nawyki motoryczne rozwijają się inaczej. Podobnie w różnych momentach pojawia się prawidłowa koordynacja percepcji sensorycznej z motoryką reakcji. W każdym przypadku szkolenia najważniejszy jest moment, w którym następuje progres nabywanych umiejętności. Oczywiście, można by napisać książkę o poszczególnych etapach szkolenia, analizować  je w kontekście płci, wieku etc. Tylko po co? Ważne, aby efekt końcowy był zawsze taki sam – zdajemy egzamin i wsiadamy na motocykl. 

JESTEŚMY BARDZIEJ SUMIENNE 

Warto pamiętać, że dopiero w tym momencie stajemy przed najważniejszym wyborem: jaka maszyna na pierwszy motocykl? Od tej decyzji zależy, kto będzie panem tej przygody my, czy jednoślad? Czy jazda stanie się dla nas pasją i przyjemnością, czy stresującą walką o przetrwanie podczas miejskich manewrów? 

Całe szczęście przepisy wprowadziły też ułatwienie. Wtedy chyba jeszcze nie do końca rozumieliśmy, jak duże. Ba, wtedy nie było jeszcze motocykli na niższe kategorie. Teraz rynek małych pojemności rozwinął się tak, że w każdym segmencie znajdziemy coś dla siebie: od motocykli sportowych, przez miejskie po choppery. Są one niskie, lekkie i dobrze wyważone. Nie sprawiają kłopotu w obsłudze i manewrach. Do tego zakup nowego motocykla jest osiągalny dla większość z nas. A to oznacza mniej problemów z przyszłymi naprawami. Koniec z wizją „sama z niesprawnym motocyklem na drodze”! Rzadko zdarza się, aby motocyklistka przyszła na kurs zrobić prawo jazdy dla formalności. O, nie! Kobiety nie jeżdżą bez prawka, nie jeżdżą też bez dobrego kasku i kombinezonu. Zwykle garderoba jest w gotowości jeszcze przed zdaniem egzaminu. W tym kontekście kobiety są bardziej sumienne i dbają o każdy detal, przekładający się na bezpieczeństwo oraz komfort jazdy. Podobny schemat zachowań obowiązuje podczas jazdy. 

Wybór motocykli jest tak szeroki, że każda znajdzie maszynę dla siebie.

WIĘCEJ NAS! 

Jeszcze kilka lat temu kobieta za sterami motocykla była czymś egzotycznym. Nie było koleżanek, których mogłyśmy się poradzić, z którymi dało by się pogadać, pojeździć. Dziś jest inaczej. Pasja do motocykli stała się również pomysłem na spędzanie czasu w gronie przyjaciółek z dwóch kółek. Jeżeli więc macie jeszcze jakieś wątpliwości, to zapraszamy Was do nas. Jedziesz z nami? Więcej na www.speedladies.pl. 

KOMENTARZE