fbpx

Od kilku tygodni motocyklowe media szeroko rozpisują się na temat Royal Enfielda, a to za sprawą powołania oficjalnego dilerstwa tych maszyn w naszym kraju. Postanowiliśmy w wielkim skrócie przybliżyć historię marki, jej najnowsze konstrukcje, ale także opowiedzieć o jej losach w naszym kraju, bo przecież obecny dystrybutor nie jest pierwszym oficjalnym przedstawicielem marki w Polsce.

W przybliżeniu losy marki Royal Enfield można podzielić na trzy etapy: brytyjski, wczesnoindyjski i współczesny indyjski (czy może indyjsko-brytyjski). Żeby było po kolei, w kilku słowach omówimy historię powstania marki i jej rozwój w swojej kolebce – Wielkiej Brytanii.

Przedwczoraj

Korzenie firmy sięgają na tyle głęboko, że już w XIX wieku udało się jej popaść w tarapaty finansowe. Co prawda nie zajmowała się wtedy jeszcze stricte motocyklami (broń palna, rowery, kosiarki, silniki stacjonarne), ale kapitał i ludzie byli wciąż ci sami. Po różnych perturbacjach bankowo-sądowych, w roku 1901 zostało powołane do życia przedsiębiorstwo „The Enfield Cycle Company Limited”. 

Pierwszy zmotoryzowany jednoślad tej firmy (z silnikiem Minerva dziwacznie zamontowanym przed kierownicą na główce rowerowej ramy) pojawił się w roku 1902. Próbowano również inwestować w dział samochodowy (Enfield Autocar), ale to przedsięwzięcie okazało się totalną klapą. Mając spore doświadczenia w branży militarnej, motocykle Enfield reklamowały się sloganem: „Made like a gun, goes like a bullet” („Wyprodukowany jak pistolet, pędzi jak pocisk”). O jakości motocykli niech świadczyć fakt, że podczas I WŚ armia brytyjska złożyła spore zamówienia (co częściowo pozwoliło firmie wygrzebać się z trudności finansowych po nieudanym eksperymencie z samochodami), ale także duża partia dostarczona do Rosji, Belgii, Francji, oczywiście również na potrzeby wojska. Royal Enfield Bullet 500 z 1933 rokuPo I WŚ część z tych maszyn znalazła się także na uzbrojeniu armii II RP. W roku 1932 na targach motocyklowych “Olimpia” w Londynie przedstawiona została rodzina nowoczesnych motocykli Bullet o pojemnościach 250, 350 oraz 500 ccm. To właśnie Bullety z różnymi późniejszymi modyfikacjami stały się bazą do produkcji motocykli w Indiach, w Madrasie. Przy odrobinie dobrej woli możemy więc uznać, że jest to najdłużej produkowany model motocykla na świecie.  Royal Enfield Bullet z 1933 rokuW czasie wojny Enfield Bullet 350 wraz z innymi modelami, także dwusuwowymi i dolnozaworowymi, w wersji WD (War Departament) produkowane były na potrzeby wojska. Po wojnie firma rozpędem szła jeszcze do przodu, ale nie bardzo nadążała za rodzimą konkurencją Triumpha, Nortona czy BSA. Sytuację znowu ratowało wojsko, tyle że tym razem już nie brytyjskie. W roku 1952 zakłady w Redditch otrzymały poprzez przedstawicielstwo Madras Motors zamówienie z indyjskiej armii, opiewające na 500 (inne źródła podają 800) sztuk. Royal Enfield WD CO 1944Kontrakt był względnie duży, firma wywiązała się z niego już na początku roku 1953, jednak nie pomógł on jej wydobyć się z tarapatów finansowych. W roku 1957 na rynek wypuszczone zostały jedynie dwa modele: Continental GT 250 i Interceptor 750, ale zakłady w Redditch zamknięto, a tereny po fabryce sprzedano deweloperom. Odtąd w ofercie firmy został jedynie Interceptor, produkowany w zakładach w Upper Westwood aż do roku 1970. Tu definitywnie kończy się „brytyjski” rozdział historii Enfielda.

Wczoraj

Przejdźmy teraz do wątku indyjskiego w historii marki.W roku 1948 KR Sundaram Iyer założył firmę Madras Motors, która miała za zadanie importować do Indii brytyjskie motocykle, w tym także Enfieldy. Zamówione przez armię indyjską w roku 1953 Bullety 350 tak się spodobały, że rząd tego kraju postanowił zainwestować w budowę własnej fabryki, mającej produkować maszyny na licencji. W roku 1955 w Tiruvottiyur, niedaleko Madrasu, powstała pierwsza w Indiach montownia, a później fabryka motocykli produkująca Bullety 350. 

W roku 1956 złożono pierwszą partię 163 motocykli Enfield India Bullet. Od roku 1962 Enfield India stał się jednak zakładem całkowicie niezależnym od zagranicznych dostaw, a produkowane w nim motocykle coraz bardziej różniły się od brytyjskiego pierwowzoru. Pod koniec lat 60. firma, mimo ciągłych zamówień państwowych, popadła w poważne tarapaty finansowe. Będącego na skraju bankructwa Royala wykupił potentat na rynku traktorów i maszyn rolniczych – Eicher Motors.  Royal EnfieldNowe kierownictwo uporządkowało sprawy prawne i zainwestowało w rozwój technologiczny. Od tej pory marka zmieniła nazwę na Royal Enfield Motors, unowocześniono procesy produkcyjne i rozpoczął się etap systematycznego uwspółcześniania maszyny. W ofercie były dwie wersje – najbardziej podstawowa Classic oraz lepiej wyposażona i staranniej wykonana Electra. W roku 1989 firma zaprezentowała nowy model Bulleta o pojemności 500 ccm i mocy 28 KM.

Już w momencie ukazania się na rynku była to maszyna, jak na standardy światowe, bardzo mocno archaiczna. Royal jednak się tym specjalnie nie przejmował oferując (głównie na eksport) aż trzy niewiele różniące się wersje – Classic, Deluxe i Superstar. Później pojawił się nawiązujący do mody na cafe racery bardzo elegancki Continental GT (29 KM). Na tym właściwie kończy się „wczorajszy”etap historii firmy. Maszyny bazujące na przedwojennej, jeszcze angielskiej konstrukcji odeszły do lamusa, a na ich miejsce weszła gama zupełnie nowych modeli. 

Dzisiaj

W połowie ubiegłej dekady indyjski koncern podjął rewolucyjne działania w celu powrotu na szczyty, nie tylko na potężnym wewnętrznym rynku. Ambicją Royala jest konkurowanie z takimi markami jak Triumph czy Harley Davidson i wygląda na to, że wszystko jest na dobrej drodze. O pierwszych poważnych ruchach usłyszeliśmy już w roku 2014, kiedy to zarząd firmy postanowił zainwestować w grunty w Wielkiej Brytanii. Wybudował w Leicestershire (Bruntingthorpe Proving Ground) nowoczesne centrum badawcze, a rok później wykupił  Harris Performance – działającą od 1972 roku słynną firmę zajmującą się projektowaniem i budową podzespołów, ale i całych motocykli wyścigowych. Royal EnfieldTe intensywne działania przyniosły szybko skutki w postaci zupełnie nowej gamy modelowej, a także wzrostu sprzedaży o ok. 40% na przestrzeni ostatnich ośmiu lat. Niektórzy zatwardziali ortodoksi mają za złe Royalowi, że odcina się swoich korzeni, odchodząc od produkcji Bulleta, ale brutalna prawda jest taka, że ta konstrukcja nie była już w stanie udźwignąć nie tylko norm Euro 5, ale także wewnętrznych indyjskich regulacji dotyczących czystości spalin i emisji hałasu. Nowe konstrukcje radzą sobie z tym bez problemu, mało tego – Royale z silnikami Twin 650 z pewnością będą stanowić wzór dla wszystkich neoklasyków produkowanych obecnie na świecie.  

Royal Enfield w Polsce

Warto przy okazji przypomnieć historię przedstawicielstwa tej zacnej firmy w Polsce, bo ze zdziwieniem konstatujemy, że chyba jeszcze nikt nie opublikował na ten temat ani słówka. Na pomysł importowania do naszego kraju wpadł Vishnu Mirpuri i poprzez własną firmę Vispol ściągnął pierwsze egzemplarze w roku 1998. Przygotowaniem maszyn do procesu homologacji polegającym na montażu i przeglądzie zerowym (obecnie stosujemy homologacje europejskie, wtedy trzeba było przeprowadzać to przez ITS dla każdego pojazdu indywidualne) zajęła się znana wówczas w Warszawie firma P.M. „Sokół”, należąca do Bartłomieja Jackiewicza. W ofercie firmy były jedynie modele klasy 500.Pierwszy i najważniejszy salon Royala znajdował się w Pruszkowie, przy ul. Ołówkowej 1. Nota bene Bartek pełnił w nim w latach 1999/ 2000 funkcję doradcy technicznego. Swój oficjalny debiut Royale miały podczas imprezy Poznań Motor Show w roku 2000. W sumie w Polsce w latach 1999- 2012 działało ok. dziesięciu dilerstw, ale sprzedaż motocykli nie była oszałamiająco duża. Rocznie sprzedawało się w całym kraju kilkanaście sztuk. Co ciekawe, Royale oferowane były także z dedykowanym do nich brytyjskimi wózkami Watsonian, chociaż z tego zestawu przez cały czas działalności importerstwa skorzystało nie więcej niż dziesięciu klientów. Mimo to, legenda marki przyciągała do siebie wiele wybitnych postaci naszego motocyklowego światka, jak choćby Konrada Czwordona, ś.p. Tomasza Sałka czy Marka Harasimiuka, którzy zaangażowani byli w sprzedaż Royali w Polsce. 

Po roku 2012 firma Vispol utraciła status oficjalnego przedstawicielstwa, ale nadal importowała pojedyncze sztuki. Już w roku 2015 trudno było doprosić się o jakiekolwiek oficjalne komunikaty w tej sprawie, chociaż Royala można jeszcze było kupić w Polsce w kilku miejscach. Jednak zdobycie choćby do redakcyjnych testów modeli Himalayan, Interceptor czy Continental GT graniczyło niemal z cudem.Royal Enfield Continental GTZ ulgą przyjęliśmy więc do wiadomości informację o powołaniu nowego oficjalnego przedstawicielstwa Royal Enfielda w Polsce. Zgodne z informacją prasową, od 8 marca tego roku dostępne będą na naszym rynku wszystkie oferowane w Europie modele w postaci singli Meteor i Himalayan oraz twinów Interceptor i Continental. Mamy więc nadzieję, że już niedługo będziemy mieli okazję podzielić się z wami wrażeniami z jazdy tymi maszynami. Royal Enfield Bullet 500 Royal Enfield Bullet 500

Więcej na temat działalności nowego importera dowiecie się tutaj:

Facebook: Royal Enfield Poland

Instagram: Royal_Enfield_Poland

Strona producenta: www.royalenfield.com 

 

KOMENTARZE