Polski kierowca rajdowy z Łodzi skrupulatnie realizuje swój plan drogi do Dakaru 2020. Po wiosennym udziale w Abu Dhabi Desert Challenge, nadszedł czas na kolejne wyzwanie. Tym wyzwaniem jest rajd Silk Way Rally, który rozpocznie się w Irkucku już w sobotę.
Na skróty:
5 000 km. Trasa rajdu została podzielona na dziesięć etapów, wiodących przez trzy kraje i aż pięć stref klimatycznych.
Co może zaskoczyć Lindnera?
– Silk Way Rally jest dla mnie największym wyzwaniem sportowym, w jakim do tej pory brałem udział – mówi Arkadiusz Lindner. – Choć wiem, że jestem dobrze przygotowany pod względem fizycznym i nie martwię się o quada, bo zabezpieczyliśmy się na wiele różnego rodzaju wariantów i zdarzeń losowych, to jednak czuję pewien mały niepokój. Wynika on z faktu, że do chwili wylotu mieliśmy na głowach mnóstwo innych spraw, w tym także dotyczących kolejnych zawodów, rajdu Atacama Rally. Dopiero teraz, gdy już jestem w Irkucku, mogę wyciszyć się i skupić na tym rajdzie. Ten niepokój jest równocześnie dla mnie siłą, która mnie napędza i motywuje. Zawsze stawiam sobie poprzeczkę wysoko i pomimo, że są tu najlepsi zawodnicy z całego świata, to największym moim rywalem będę ja sam.
Na Jedwabny Szlak!
Uroczysty start tegorocznej edycji Rajdu Jedwabnego Szlaku odbędzie się 6 lipca w rosyjskim mieście Irkuck. Prawdziwe ściganie rozpocznie się następnego dnia od eksploracji syberyjskiej tajgi i wybrzeży jeziora Bajkał. Następnie rajdowa karawana zawita w Mongolii, by przemierzyć jej bezkresne stepy, z północy aż po południową granicę z Chinami. Tam czekają na rajdowców ostatnie trzy etapy pośród kanionów oraz skał i piasków pustyni Gobi. Do miasta Dunhuang i usytuowanej w nim mety zawodnicy dotrą 16 lipca.