Trzynasta runda AMA Monster Energy Supercrossu 2019 – dla jednych szczęśliwa, dla innych pechowa – obejrzyj wyścigi i przeczytaj relację!K
Na skróty:
Trzynasty już przystanek w tym sezonie rozgrywany był w formacie Triple Crown, czyli trzech finałów punktowanych według zajętych miejsc. Jak przystało na trzynastkę i na ten nietypowy format – dla jednych okazał się pechowy, dla innych szczęśliwy. W Houston rozstrzygnięte zostały również losy tytułu właśnie za rundy TC, więc gdyby same punkty w generalce nie były wystarczającą motywacją, zawodnicy mieli jej jeszcze więcej.
Jeżeli sami chcecie obejrzeć wyścigi, znajdziecie je pod linkiem, a poniżej czekają na was skróty z całych zawodów.
450SX
Już od pierwszego zwycięstwa Coopera Webba w Anaheim 2 atmosfera w zespole Red Bull KTM jest bardzo gęsta. W końcu to Marvin Musquin miał dowodzić w teamie i walczyć o zwycięstwa oraz tytuł. Tymczasem to Webb, który miał tylko zdobywać doświadczenie absolutnie rządzi w tym roku praktycznie co weekend stając na podium. Musquin ostatnio przerwał swoją pechową passę, ale mimo świetnej jazdy, los ostatnio się do niego nie uśmiecha. Ostatnio w Seattle stracił punkty za skok na fladze z czerwonym krzyżem, a teraz zaliczył festiwal wpadek. Francuz w pierwszym wyścigu jechał przed Cooperem Webbem, jednak ten w końcu agresywnie go zaatakował i po prostu wypchnął z koleiny przy pierwszej nadażającej się okazji. Webb przebił się na drugie miejsce wyprzedzając Deana Wilsona, a Musquin ponownie wyleciał z toru podczas ataku na jadącego na trzecim miejscu zawodnika Husqvarny i stracił dużo czasu. Marvin nie poddał się jednak do końca i wskoczył na piąte miejsce, gdy Eli Tomac zwolnił tuż przed samą metą.
Fatalnie potoczył się wieczór dla zwycięzcy pierwszego wyścigu – Kena Roczena, który zaliczył potężny upadek w pierwszym zakręcie podczas drugiego biegu i musiał wycofać się z rywalizacji. Powrócił w trzecim wyścigu dojeżdżając na 8 miejscu. Drugi bieg należał z kolei do Coopera Webba, który po świetnym starcie kontrolował wyścig z pozycji lidera. Ostre tempo narzucił Marvin, który szybko przebił się na drugie miejsce i zaczął zbliżać się do swojego kolegi z zespołu, ale błąd na piaszczystej sekcji kosztował go sporą stratę po upadku i spadek na trzecie miejsca za Deana Wilsona.
Ostatni, trzeci wyścig, w końcu padł łupem Marvina Musquina, ale to meldujący się na trzecim miejscu Cooper Webb mógł świętować swoje szóste zwycięstwo w tym sezonie, tytuł Triple Crown Championship 2019 oraz umocnienie się na prowadzenie w generalce.
250 SX Zachód
Po zwycięstwie sprzed tygodnia Dylana Ferrandisa spodziewaliśmy się, że Francuz znowu spróbuje przeszkodzić Adamowi Cianciarulo w zdobyciu tegorocznego tytułu. W pierwszym finale to Cianciarulo zaliczył świetny start i zniknął rywalom z pola widzenia dowożąc swoje pierwsze zwycięstwo tego wieczoru. Ferrandis po fatalnym początku pierwsego wyścigu musiał przebijać się z samego końca stawki i udało mu się dojechać do drugiej pozycji.
W drugim biegu to Adama nie ominęły problemy. Jadąc po holeshota, został wypchnięty z pierwszego zakrętu i wypadł z toru. Szybko wrócił do walki, ale próbując jak najszybciej odrobić stratę, wpadł na jednego z zawodników na skoku i spadł na szary koniec stawki. W tym czasie Ferrandis po agresywnym manewrze wyprzedził prowadzącego Chrisa Blose’a na Husqvarnie dając mu okazję do posmakowania ziemi w Houston. Dylan pewnie dowiózł pierwsze miejsce do mety, a Cianciarulo przebił się na 10. miejsce.
W trzecim wyścigu najlepszym startem popisał się Colt Nichols, który skutecznie odpierał ataki swojego kolegi z zespołu – Dylana Ferrandisa. Cianciarulo po średnim starcie, najpierw omal nie został „zdjęty” w pierwszym zakręcie, a następnie wpadł na przewracającego się Michaela Moisemana i ponownie musiał przebijać się przez stawkę. Po szalonej szarży, udało mu się przebić na trzecie miejsce, ale to nawet nie wystarczyło na podium w Houston. Zwyciężył Ferrandis, który spokojnie dojechał na drugiej pozycji i w generalce do Cianciarulo traci już tylko 5 punktów.
Kolejna runda już za tydzień w Nashville, w stanie Tennessee. Tym razem zobaczymy tam zawodników ze wschodniego wybrzeża klasy 250SX z Austinem Forknerem na czele i zobaczymy, czy ktoś go w końcu zdoła zatrzymać. Do końca serii już tylko cztery przystanki, więc walka w królewskiej klasie 450SX pomiędzy Cooperem Webbem, Marvinem Musquinem, Eli Tomaciem i Kenem Roczenem z pewnością stanie się jeszcze bardziej zacięta!