Kilka dni temu wspominaliśmy o tym, że odwiedzimy fabrykę motocykli producenta Bajaj. Byliśmy gotowi na to, że w Indiach zobaczymy rzeczy, o których nigdy nie śniliśmy. Nie sądziliśmy jednak, że będzie to motocykl…
Po kilku dniach pobytu w Indiach, organizator zabrał nas jazdy testowe motocyklami Pulsar RS 200. Specjalnie dla nas wytyczono kawałek trasy i ją zamknięto.
Temperatura: 30 stopni Celsjusza, warunki: ekstremalnie dobre, samopoczucie: średnie – wszystkiemu winny mszczący się faraon.
To wszystko nie miało większego znaczenia! Nie przelecieliśmy połowy świata żeby teraz użalać się nad sobą. Garnek na głowę i jazda do pracy! O motocyklach możemy dyskutować godzinami. W każdym znajdzie się jakaś wada i zaleta. Tym razem dosiadamy bardzo niewdzięcznej pojemności, a więc 200 ccm! Nie 125 czy 250, a 200!
Przed oczami masz niedostatek mocy. Zagryzasz zęby i wbijasz pierwszy bieg. Silnik zaczyna się napędzać, wbijasz drugi bieg i jesteś pewien, że między jedynką a dwójką będzie dziura. Na oczach maluje się zaskoczenie – nie ma dziury! Motocykl napędza się i to doskonale!
Wyobraźcie sobie zdziwienie na mojej twarzy kiedy nagle, bez ostrzeżenia motocykl osiągnął 100 km/h, a to nie wszystko! Według informacji ta 200-tka pędzi aż do 160 km/h! Sprzęty o większych pojemnościach będą musiały sporo się nagimnastykować, aby dogonić Pulsara.
Wygląd jest tak samo niebanalny jak pochodzenie. Widać azjatyckie naleciałości, ale nie śmierdzi tanizną. Przednia lampa trochę, jakby wyjęta ze starego R1 nadaje dzikiego wyglądu, tylna natomiast razi elegancją i szykiem. Hamulce ByBre, a więc od Brembo radzą sobie doskonale z w miarę lekkim pojazdem.
W europie dostępny będzie Pulsar 125 o nieco bardziej klasycznym wyglądzie! Mamy nadzieje, że będzie choć trochę tak dobry jak RS 200.
Niebawem rozpiszemy się bardziej – tymczasem zobaczcie foty i film! Nie zapomnijcie oczywiście dać znać co sądzicie o Pulsarze RS 200!