W poszukiwaniu odpowiedzi na palące pytania, ludzie wyjeżdżają w różne miejsca. Jedni szukają siebie i sensu życia w Indiach, inni natomiast wyskakują na Warmię, by sprawdzić, czy nowa Africa Twin jest lepsza od starej. Jak nietrudno zgadnąć, jesteśmy w tej drugiej grupie.
Na skróty:
Może i porównanie poszukiwań sensu życia i rozważań nad wyższością nowej Afryki nad starą jest trochę przesadzone, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Przecież jazda na fajnych motocyklach dla wielu z nas jest właśnie sensem życia, a przynajmniej jego ważną częścią. A tak się składa, że reaktywowana Afryka okazała się jednak fajnym motocyklem. Jednak, bo pamiętam, że był to model zmieszany z błotem przez wielu fanów starych Afryk 650 i 750. Na początku 2015 roku, kiedy dopiero co zaprezentowano CRF1000L, sekcje komentarzy w internecie płonęły od opinii, że to już nie to samo, że za dużo elektroniki, że silnik nie ten i że w ogóle stara to ma duszę, a ta nowa to jakaś taka nijaka i na pewno będzie się psuć…
I to wszystko nawet bez pomacania motocykla w salonie, o jeździe nie wspominając! Na szczęście te wróżby zawiodły i Afryka, jak na razie, nie ma problemów z niezawodnością. Elektronika też nie stanowi tutaj problemu, bowiem ogranicza się tylko do wtrysku, kontroli trakcji i ABS. Można by jeszcze wspomnieć o dwusprzęgłowej, zautomatyzowanej skrzyni, bo jednak wiąże się z nią masa elektroniki, ale do niej też nie można się jakoś szczególnie przyczepić, przynajmniej dopóki nie jeździ się ambitnie w terenie. CRF1000L jest tak naprawdę motocyklem jak na swoje czasy prostym, przynajmniej pod względem gadżetów.
Jest wszystko, a nawet więcej
O elektronicznym wypasie mieliśmy okazję przekonać się już przed rozpoczęciem właściwej części testu, czyli podczas pakowania się. W planach mieliśmy bowiem dotrzeć z Zelowa do miejscowości Pluski na Warmii. A że był to weekend majowy, to trasę wybraliśmy jak najdłuższą, prowadzącą przez zapyziałe wiochy i szutrówki, tak by każdy kilometr był czystą frajdą. Żeby jednak doświadczyć tej frajdy, musieliśmy pomóżdżyć nad tym, jak wyłączyć elektroniczne wspomagacze w nowej Afryce.
Informacji jest bowiem mnóstwo i znalezienie tego, co potrzeba nie jest łatwe. Ma on jednak taką zaletę, że obsługuje Apple Car Play (a od niedawna także Android Auto), więc można go w pełni zsynchronizować ze smartfonem i korzystać z aplikacji, np. map Google. Fajne, ale gdzie tu się wyłącza ABS i kontrolę trakcji? Nie do końca wiedzieliśmy, więc skorzystaliśmy z trybu off-road, gdzie elektronika ponoć działa pobłażliwie, w sam raz na szutrówki i leśne ścieżki.
Człowiek | 0 : 1 | Komputer
Starszy model wydaje się być przy 1100 motocyklem wręcz analogowym, zwłaszcza że do porównania mieliśmy pierwszą wersję, czyli z linką gazu, a nie potencjometrem, oraz bez trybów jazdy, kontroli hamowania silnikiem itp. Wyłączenie wspomagaczy trwało więc pięć sekund i odbyło się poprzez przytrzymanie dwóch guzików. Choć pod względem elektroniki dzieli te motocykle przepaść, to po odpaleniu słychać, że są po jednych inżynierach. Z tłumików obu motocykli wydobywa się soczysty, gardłowy ryk, którego nie da się nie kochać. Co ciekawe, naszym zdaniem nowa Afryka brzmi odrobinę lepiej niż stara, a przecież spełnia bardziej rygorystyczne normy Euro 5 i ma bardziej rozbudowane katalizatory.
Mimo tego nowy silnik gra przyjemniejszą, bardziej mocarną melodię. Są zresztą ku temu powody, bo jednostka 1100 rzeczywiście jest mocniejsza. Teraz generuje 102 KM i 105 Nm, czyli po 7 KM i Nm więcej niż poprzednik. Trzeba przyznać, że to całkiem przyzwoite przyrosty, których nie da się nie poczuć, choć bardziej imponuje zakres innych zmian. W silniku 70% elementów jest nowych lub zmodernizowanych, z samej skrzyni ściągnięto aż 2,5 kg, a z całego motocykla 6 kg! Mieliśmy jednak trudności, żeby skorzystać z pełni dobrodziejstw zmian w silniku.
Najsprawniejsza jest jednak na szerokich, szutrowych przelotach, na które wyjechaliśmy z lasu. Tam można było dać pełen gaz! Prędkości godne ograniczeń na ekspresówkach przychodziły z łatwością, tak samo jak ich utrzymanie. Nie da się jednak ukryć, że granica możliwości zawieszenia była już blisko. Tymczasem Tobiasz przeleciał koło mnie jak pocisk. Nie do końca byłem pewny, czy to po po prostu fakt, że jest bardziej rudy (czyt. szybszy), czy nowa Afryka pozwala na więcej. Nie zniosłem niepewności i przy pierwszej okazji zrobiliśmy podmiankę.
Afrykański cud
O matulu, ależ inna jest ta nowa Afryka! Czuć to już po zajęciu miejsca. Węższa kanapa, niższa szyba, wyżej pociągnięty, smuklejszy zbiornik i ten zestaw zegar w, przypominający wieżyczkę nawigacyjną. Czuję się tu jak na pełnoprawnej rajdówce! W trakcie jazdy to wrażenie nie mija. Raptem kilka kilometrów wystarczyło, by stwierdzić, że czas i praca inżynierów nie poszły na marne. Afryka 1100 jest nie tylko mocniejsza, ale i bardziej zadziorna. Choć zwiększono skok tłoka, to wkręca się na obroty szybciej, a do tego jest mocniejsza niemal w każdym zakresie.
No i ta reakcja na gaz, ten dźwięk z wydechu… coś wspaniałego. Afryka 1100 przez to wszystko po prostu bardziej niż 1000 zachęca do złego. Do tego w końcu zdarzył się cud! Udało nam się zdusić ABS tak, by nie działał na tylnym kole! Nie do końca wiemy jak, bo przeklikaliśmy przed tym całe menu wzdłuż i wszerz, więc się pogubiliśmy. Niemniej da się i to się liczy. Po tym zabiegu nowa Afryka była już motocyklem kompletnym.
Nowy model jest łobuzem i terenowym terrorystą wśród motocykli ADV. Taką też zresztą roztacza aurę. Dowodów na to zebraliśmy wiele, na przykład gdy spotykaliśmy innych endurowców gdzieś w szczerym polu. Jeden z nich stwierdził, że „Dość odważni jesteśmy, skoro chcemy jechać dalej na tych oponach. Tzn. ta nowa Afryka to jeszcze przejedzie, bo ma trochę lepsze opony i w ogóle chyba bardziej terenowa jest, prawda?”. Może i nie zacytowałem tego dokładnie, ale sens został zachowany. Po pierwsze, kawałek dalej rzeczywiście było sakramenckie błoto, a po drugie, nowa Afryka ma rzeczywiście bardziej terenowe opony (Metzeler Karoo 3) w standardzie, co pozwoliło jako tako przeczołgać się przez gliniastą masę. Dunlopy Trailsmart w starszej Afryce po prostu ślizgały się jak na lodzie, co skończyło się małym „paciakiem”.
Nie przejmujesz się większością dziur czy tym, jaki dystans masz do pokonania. Siedzisz po prostu wyluzowany, ręce swobodnie leżą na kierownicy, a ty z przyjemnością połykasz kolejne zakręty i to nie tylko w tempie emeryckim. Africa Twin 1000 zawsze świetnie radziła sobie w zakrętach i płynnie reagowała na komendy od kierowcy. Z nowym modelem jest trochę inaczej. Czuć, że jest to motocykl bardziej terenowy i ostrzejszy niż wcześniej. Co ciekawe, na asfalcie też prowadzi się pewniej, lżej wchodzi w zakręty i jest stabilniejszy, gdy potraktować go nieco ostrzej. Po prostu ma w sobie więcej pazura. Natomiast CRF1000L jest bardziej „do tańca i do różańca”, w 1100 jest więcej samego tańca.
Zakrawa to na niedorzeczność, bo chcąc podróżować na CRF1100L jest się skazanym na wyrzucenie kilku-kilkunastu stów na sakwy/„rogale” typowo do motocykli enduro lub wybecalowania taczki pieniędzy na stelaże, bagażniki i kufry. Honda wyraźnie uznała, że bazowa wersja będzie motocyklem dla fanów rajdów turystycznych i orania w terenie. Dla turystów natomiast zrobiła wersję Adventure Sports z rynsztunkiem bagażowym, wyższą szybą, wygodniejszą kanapą, większym zbiornikiem i uwaga – półaktywnym zawieszeniem w opcji.
Czyli znowu wszystko rozchodzi się o pieniądze… Odpowiem więc tak: jeśli nie obchodzą cię zdolności bagażowe lub masz sposobność ku temu, by je nadać, to w ciemno celuj w nową Afrykę. Jest po prostu pod każdym względem bardziej emocjonująca, fajniejsza i lepsza. Natomiast trzeba wspomnieć o jednym – wybór między tymi dwoma motocyklami nie może się skończyć źle. Z tej sytuacji zawsze wychodzi się zwycięsko, bo ostatecznie i tak postawisz na wybitnie fajny motocykl, na którym nawet krótki wypad w Polskę będzie udaną przygodą. Tylko koniecznie bocznymi drogami, najlepiej szutrami. Te motocykle są do tego stworzone. A jaki piękny jest świat zwiedzany w ten sposób!
Zdjęcia: Tobiasz Kukieła
Dane techniczne
HONDA CRF1000L AFRICA TWIN
Honda CRF 1000 L Africa Twin
| SILNIK | |
| Typ: | czterosuwowy, chłodzony cieczą |
| Układ: | dwucylindrowy, rzędowy |
| Rozrząd: | Unicam, cztery zawory na cylinder |
| Pojemność skokowa: | 998 ccm |
| Średnica x skok tłoka: | 92 x 75,1 mm |
| Stopień sprężania: | b.d. |
| Moc maksymalna: | 95 KM (70 kW) przy 7500 obr./min |
| Moment obrotowy: | 98 Nm przy 6000 obr./min |
| Zasilanie: | wtrysk paliwa PGM-FI |
| Smarowanie: | mokra miska olejowa |
| PRZENIESIENIE NAPĘDU | |
| Sprzęgło: | wielotarczowe, antyhoppingowe |
| Skrzynia biegów: | sześciostopniowa manualna lub dwusprzęgłowa DCT |
| Napęd tylnego koła: | łańcuch O-ring |
| PODWOZIE | |
| Rama: | stalowa, podwójna |
| Zawieszenie przednie: | widelec USD Showa, Ø 45 mm, pełna regulacja, skok 230 mm |
| Zawieszenie tylne: | amortyzator centralny, Pro-Link, pełna regulacja |
| Hamulec przedni: | podwójny, tarczowy, 310 mm, zaciski radialne 4-tłoczkowe |
| Hamulec tylny: | tarczowy, Ø 256 mm, zacisk jednotłoczkowy |
| Opony przód / tył: | 90/90–21 / 150/70-18 |
| WYMIARY I MASY | |
| Długość: | 2335 mm |
| Szerokość: | 875 mm / 930 mm (DCT) |
| Wysokość: | 1475 mm |
| Wysokość siedzenia: | 850-870 mm |
| Rozstaw osi: | 1575 mm |
| Minimalny prześwit: | 250 mm |
| Masa pojazdu gotowego do jazdy | |
| z pełnym bakiem: | 230 kg |
| Zbiornik paliwa: | 18,8 litra |
| ELEKTRONIKA | |
| ABS: | możliwość wyłączenia w tylnym kole |
| Kontrola trakcji: | HSTC, 3-stopniowa plus wyłączenie |
| Inne: | 4 tryby pracy przekładni, G-Mode – ostra reakcja na gaz |
HONDA CRF1100L AFRICA TWIN
Honda CRF 1100 L Africa Twin 2020
| SILNIK | |
| Typ: | czterosuwowy, chłodzony cieczą |
| Układ: | dwucylindrowy, rzędowy |
| Rozrząd: | Unicam, cztery zawory na cylinder |
| Pojemność skokowa: | 1084 ccm |
| Średnica x skok tłoka: | 92 x 81,5 mm |
| Stopień sprężania: | 10,1:1 |
| Moc maksymalna: | 102 KM (75 kW) przy 7 500 obr./min |
| Moment obrotowy: | 105 Nm przy 6250 obr/mi.n |
| Zasilanie: | wtrysk paliwa PGM-FI |
| Smarowanie: | sucha miska olejowa |
| PRZENIESIENIE NAPĘDU | |
| Sprzęgło: | wielotarczowe, antyhoppingowe |
| Skrzynia biegów: | sześciostopniowa manualna lub dwusprzęgłowa DCT |
| Napęd tylnego koła: | łańcuch O-ring |
| PODWOZIE | |
| Rama: | stalowa |
| Zawieszenie przednie: | widelec USD Showa, Ø 45 mm, pełna regulacja, skok 230 mm |
| Zawieszenie tylne: | amortyzator centralny Showa, Pro–link, pełna regulacja, skok 220 mm |
| Hamulec przedni: | zaciski radialne, 2 tarcze Ø 310 mm |
| Hamulec tylny: | tarczowy, Ø 256 mm, zacisk jednotłoczkowy |
| Opony przód / tył: | 90/90–21 / 150/70–18 |
| WYMIARY I MASY | |
| Długość: | 2330 mm |
| Szerokość: | 930 mm |
| Wysokość: | 1395 mm |
| Wysokość siedzenia: | 850-870 mm |
| Rozstaw osi: | 1575 mm |
| Minimalny prześwit: | 250 mm |
| Masa pojazdu gotowego do jazdy | |
| z pełnym bakiem: | 226 kg |
| Zbiornik paliwa: | 18,8 litra |
| ELEKTRONIKA | |
| ABS: | Cornering ABS z możliwością wyłączenia w tylnym kole |
| Kontrola trakcji: | HSTC, 7 poziomów regulacji |
| Inne: | czujnik BOSCH IMU MM7.10 Tryby jazdy, regulacja hamowania silnikiem, Wheelie Control, dotykowy ekran, Apple CarPlay, tempomat |









