fbpx

Ekipa YART Yamaha Official EWC sięgnęła po zwycięstwo w 24-godzinnym wyścigu na belgijskim torze Spa-Francorchamps, będącym drugą rundą sezonu 2023 motocyklowych mistrzostw świata endurance. Austriacki team czekał aż 14 lat na to, by wygrać w wyścigu trwającym całą dobę!

Po dwumiesięcznej przerwie, karuzela FIM EWC wróciła do rywalizacji – tym razem na legendarnym torze Spa-Francorchamps. W roli lidera mistrzostw przyjechała do Belgii ekipa F.C.C. TSR Honda France, która wygrała 24-godzinne zmagania w Le Mans. Team ten jednocześnie broni tytułu mistrzowskiego wywalczonego przed rokiem.

W piątkowych kwalifikacjach w Belgii to ekipa YART Yamaha sięgnęła po pole position, swoje drugie z rzędu na tym obiekcie. Średni czas dwóch najlepszych wyników zawodników tego składu wyniósł 2’19.251 i okazał się aż o sekundę lepszy od rezultatu teamu BWM Motorrald World Endurance Team, który świętował belgijski triumf przed rokiem. Czołową trójkę kwalifikacji uzupełnił skład Yoshimura SERT, przed obrońcami tytułu F.C.C. TSR Honda France.

Po starcie wyścigu to Gregg Black z ekipy Yoshimura SERT objął pozycję lidera. Początkowo na prowadzeniu trwała walka pomiędzy nim, Mavinem Fritzem z YART Yamahy, a także Markusem Reiterbergerem z BMW Motorrad World Endurance Team oraz Joshem Hookiem z F.C.C. TSR Honda France.

Po pierwszej godzinie jazdy skład Yoshimury wyprzedzał YART-a o zaledwie pół sekundy. Po ośmiu godzinach, po których zespoły zgarniały pierwsze punkty, na czele plasowali się obrońcy tytułu z Honda France. Po 2/3 dystansu to już jednak team YART Yamaha prowadził, unikając przy okazji problemów technicznych, przez które przed rokiem ekipa straciła pewne zwycięstwo w Belgii. Z pozycji lidera nie zrzuciła ich nawet przebita tylna opona w 19. godzinie jazdy.

Ostatecznie Niccolo Canepa, Marvin Fritz oraz Karel Hanika w zasadzie nie popełniali błędów i to oni zgarnęli zwycięstwo w Spa 24h Motos 2023, przejeżdżając w ciągu doby 572 okrążenia belgijskiego obiektu! Tym samym zakończyła się długa YART Yamahy bez wygranych w mistrzostwach świata wyścigów długodystansowych. Ostatni triumf tego składu w FIM EWC to sezon 2019/2020 i 12-godzinne zmagania w portugalskim Estoril. Na triumf w wyścigu trwającym 24 godziny team czekał od… 2009 roku, kiedy to wygrał na Le Mans!

Z okrążeniem straty, na drugim miejscu na mecie zameldowali się obrońcy tytułu mistrzowskiego z F.C.C. TSR Honda France – Alan Techer, Mike di Meglio i Joshua Hook. Podium uzupełnili z kolei ubiegłoroczni zwycięzcy ze Spa – BMW Motorrad World Endurance Team jadący w składzie Jeremy Guarnoni, Illya Mykhalchyk i Markus Reiterberger. Najlepszym składem w Superstockach okazał się team National Motos Honda, który wywalczył jednocześnie siódme miejsce w klasyfikacji łącznej.

Ósme, punktowane miejsce w Superstockach wywalczyła z kolei załoga #777 Wójcik Racing Teamu, reprezentowanego przez Kamila Krzemienia, Danny’ego Webba oraz Robina Mulhausera, który w ostatniej chwili zastąpił niedysponowanego Christoffera Bergmana. Po przejechaniu 528 okrążeń team zajął 16. miejsce w klasyfikacji łącznej i jednocześnie lokatę w TOP10 w Superstockach.

Problemy w Belgii miały z kolei pozostałe polskie zespoły. Niestety, załoga #77 zakończyła swój udział w rywalizacji po przejechaniu 149 okrążeń. Sheridana Moraisa, Isaaca Viñalesa i Mathieu Ginesa z walki o lokatę w TOP10 wyeliminowało pęknięcie tłoka.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Post udostępniony przez Wojcik Racing Team (@wojcikracingteam)

Ogromną determinacją wykazał się tymczasem Team LRP Poland, który po dramatycznej końcówce, minął metę na 23. lokacie w klasyfikacji generalnej i na 13. w kategorii EWC. Pod koniec rywalizacji w BMW S 1000 RR z numerem #90 doszło do awarii tłoka w silniku. Zgodnie z regulaminem, ekipa postanowiła jednak minąć metę 24-godzinnego wyścigu. Dominik Vincon przez całe ostatnie okrążenie pchał motocykl drogą serwisową wokół toru. Po przebiegnięciu blisko siedmiu kilometrów, minął flagę z szachownicą w regulaminowym czasie poniżej 5 minut po zwycięzcy!

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

Post udostępniony przez Team LRP Poland (@teamlrppoland)

Kolejną rundą FIM EWC będą 8-godzinne zmagania na japońskim torze Suzuka, który odbędzie się w dniach 4-6 września. Podobnie jednak jak przed rokiem, do Kraju Kwitnącej Wiśni wybierają się w zasadzie tylko składy fabryczne. Tym samym obie załogi Wójcik Racing Teamu oraz Team LRP Poland w akcji zobaczymy podczas finału sezonu – 24-godzinnym wyścigu Bol d’Or na torze Paul Ricard w dniach 14-17 września.

24h Spa EWC Motos 2023 – wyniki:

KOMENTARZE