fbpx

Broniący tytułu mistrzowskiego zespół F.C.C. TSR Honda France sięgnął po zwycięstwo w legendarnym, 24-godzinnym wyścigu w Le Mans, otwierającym sezon 2023 motocyklowych mistrzostw świata Endurance. Na mecie tych wymagających zmagań zameldowały się obie załogi Wójcik Racing Teamu oraz Team LRP Poland.

46. w historii zmagania 24 Heures Motos, czyli legendarny, 24-godzinny wyścig w Le Mans – z przytupem otworzył sezon 2023! Jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji owacje na stojąco zgotowano Gino Rea, wracającemu do zdrowia po fatalnych urazach, których nabawił się w ubiegłym roku podczas treningów do Suzuka 8 Hours. Brytyjczyk zaliczył okrążenie pokazowe na drogowej Hondzie i zapowiedział, że zamierza wrócić do ścigania się! „Cieszę się, że tu jestem wraz z moim zespołem” – przyznawał Rea, który ma już nawet za sobą pierwsze treningi na motocyklu.

 

Z pole position do wyścigu świetnie ruszył Gregg Black reprezentujący skład Yoshimura SERT Motul i to on objął prowadzenie na samym początku. Na dojeździe do pierwszej szykany, Black chciał utrzymać się przed atakującym po zewnętrznej Joshem Hookiem z F.C.C. TSR Honda France. Pomiędzy duetem doszło do drobnego kontaktu, a zawodnik Suzuki wylądował w żwirze.

W sobie tylko wiadomy sposób, Black nie tylko podniósł jednak mocno uszkodzony motocykl, ale dotarł nim do garażu. Ekipa Yoshimura SERT Motul pokazała pełnię swoich możliwości, doprowadzając maszynę do stanu używalności i pozwalając Blackowi na powrót na tor ze stratą 18 okrążeń do lidera.

Pecha tuż po starcie miała także załoga #77 Wójcik Racing Teamu, dla której na pierwszej zmianie jechał Kevin Manfredi. Niestety Włoch tuż po ruszeniu z pól startowych zaliczył upadek, spadając na sam koniec stawki. W międzyczasie jednak świetnie wystartował team #77, który po kilku okrążeniach – dzięki Isaacowi Viñalesowi – wskoczyła do czołowej dziesiątki. Tymczasem na solidnej, czternastej lokacie jechał Dominik Vincon z Teamu LRP Poland.

Na czele tuż po starcie znalazł się Hook, ale już na drugim okrążeniu wyprzedził go Florian Alt z teamu Honda Viltaïs Racing. Niedługo później na czele doszło do kolejnej zmiany – tym razem liderem został Marvin Fritz z YART Yamahy. Początkowo na prowadzeniu jechała kilkuosobowa grupa zawodników, która z czasem zaczęła jednak maleć. Wkrótce zostały w niej tylko trzy składy: YART Yamaha, F.C.C. TSR Honda France oraz BMW Motorrad World Endurance Team. 

Problemy z zaciskiem hamulca doprowadziły do przedłużonego pit-stopu składu YART. Tym samym na czele walczyli kierowcy F.C.C. TSR Honda France oraz BMW Motorrad WET. Oni także mieli jednak problemy, a za złamanie reguł żółtej flagi, oba składy musiały odbyć karę „stop and go”. Ostatecznie po pierwszych ośmiu godzinach rywalizacji na czele jechał team Hondy, zgarniając dzięki temu dziesięć punktów do klasyfikacji generalnej. 

Świetnie radziły sobie obie załogi Wójcik Racing Teamu – na ósmej lokacie po 1/3 dystansu jechał skład #77, a na dziewiętnaste miejsce w łącznej tabeli wyników wskoczył team #777. Tuż przed nim, na 18. pozycji znajdował się Team LRP Poland. 

 

Po drodze nie brakowało upadków, wyjazdów samochodu bezpieczeństwa, rozlanego oleju i… dymu unoszącego się nad polami namiotowymi, na których szaleli kibice. W sumie na torze pojawiło się ponad 77 tysięcy fanów, co jest najwyższą liczbą od ponad dekady. 

Nocna jazda także nie ułatwiała zadania, a w trudnych warunkach błędów nie ustrzegli się nawet najlepsi. W tym wszystkim świetnie jechali jednak reprezentanci F.C.C. TSR Honda France, którzy po 16 godzinach rywalizacji zgarnęli kolejnych 10 punktów do „generalki”. Na drugim miejscu jechał team ERC Endurance Ducati – David ChecaChaz Davies i Philipp Öttl, a TOP3 uzupełniał skład YART. Po upadku, straty odrabiał team BMW, który awansował na piątą lokatę.

Ostatnie godziny rywalizacji oznaczały już przede wszystkim próbę utrzymania motocykli w dobrej formie i niepopełniania błędów. Taka taktyka opłaciła się – po zwycięstwo w 24 Heures Motos sięgnął team F.C.C. TSR Honda France, który prowadził przez ponad 2/3 rywalizacji! Ekipa w składzie Mike di MeglioJosh Hook Alan Techer przejechała w sumie 827 okrążeń toru Le Mans i w idealnym stylu rozpoczęła obronę tytułu mistrzowskiego. 

Drugie miejsce, ze stratą dwóch okrążeń, wywalczył team YART Yamaha. Tym samym Niccolo Canepa Marvin Fritz oraz Karel Hanika powtórzyli swój ubiegłoroczny wynik z Le Mans. Podium uzupełnił skład BMW Motorrad World Endurance. Markus ReitenbergerIllya Mykhalchyk oraz Jeremy Guarnoni potrafili odrobić straty po upadku i utrzymać lokatę w TOP3. Najlepszym składem kategorii Superstock okazał się team Tecmas-MRP-BMW Racing (Kenny Foray, Jan Buhn, Loic Arbel). PS. Z końca stawki na siódme miejsce awansował team Yoshimura SERT Motul!

Niestety o pechu mogą mówić polskie załogi, które w drodze do mety 24 Heures Motos nie ustrzegły się kilku błędów oraz problemów technicznych. Ostatecznie jednak na dwunastej pozycji łącznie, a zarazem 10. w klasie EWC, na mecie zameldował się zespół #77 Wójcik Racing Teamu. Załoga #777 zajęła 20. lokatę w „generalce” i dziewiąte w kategorii Superstock. Pozycję numer 22 wywalczył z kolei Team LRP Poland, jednocześnie zgarniając 12. pozycję w klasie EWC.

Kolejna, druga runda sezonu 2023 mistrzostw świata FIM EWC– 24-godzinny wyścig na belgijskim torze Spa-Francorchamps – odbędzie się w dniach 16-18 czerwca.

24 Heures Motos 2023 – wyniki:


Zdjęcie: Honda Racing

KOMENTARZE