fbpx

Bartosz Zmarzlik jest po prostu niesamowity! Trudno inaczej określić trzykrotnego mistrza świata po tym, czego dokonał w finale żużlowego Grand Prix w swoim rodzinnym Gorzowie Wielkopolskim. Zmarzlik w fenomenalnym stylu sięgnął po zwycięstwo, swoje trzecie w tym roku, i pewnie zmierza po kolejny tytuł mistrzowski!

Do „swojego” Gorzowa Wielkopolskiego Bartosz Zmarzlik przyjechał jako lider „generalki” indywidualnych mistrzostw świata na żużlu i główny faworyt do sobotniego triumfu. Jak sam jednak przyznawał, ciążyła na nim spora presja – w końcu był to jego powrót do rodzinnego miasta po raz pierwszy od czasu przenosin ze Stali Gorzów do Motoru Lublin. „To dla mnie bardzo ważne, chcę podziękować polskim kibicom i wszystkim z Gorzowa. Bardzo miło mnie przyjęliście i bardzo za to dziękuję” – mówił już po turnieju Zmarzlik.

Zawody w Gorzowie rozpoczęły się od „trójki” Leona Madsena w biegu numer jeden. Świetnie wystartował Robert Lambert, który był bardzo bliski założenia wszystkich w pierwszym łuku, ale Madsen ostatecznie uciekł mu, a Brytyjczyk przegrał jeszcze z Taiem Woffindenem.

Polacy rozpoczęli turniej spokojnie. Najpierw Patryk Dudek po świetnym starcie w biegu numer dwa zgarnął drugie miejsce. Potem, w trzecim biegu startowali Maciej Janowski i Bartosz Zmarzlik, którzy musieli uznać wyższość Maxa Fricke’a – najszybszego zawodnika kwalifikacji.

W kolejnych biegach nie brakowało ciekawych manewrów wyprzedzania i ostrej walki, co tylko podkręcało apetyty kibiców zgromadzonych na Stadionie Edwarda Jancarza oraz przed telewizorami. Polacy jechali z kolei niezwykle pewnie. Bartosz Zmarzlik, po „jedynce” z pierwszego biegu, potem nie pozostawił już rywalom żadnych wątpliwości. Obrońca tytułu mistrzowskiego wygrał wszystkie swoje kolejne cztery starty i z dorobkiem trzynastu punktów wygrał rundę zasadniczą – po raz osiemnasty w karierze. Dobrze jechał też Maciej Janowski, który kolekcjonował „dwójki”. W sumie zgarnął ich pięć, dzięki czemu po raz pierwszy w tym sezonie wjechał do półfinału.

Sztuka ta nie udała się niestety Patrykowi Dudkowi, który po czterech pierwszych startach miał sześć punktów i szanse na awans. Zero przywiezione w jego ostatnim starcie pogrzebało jednak nadzieje na półfinał. Na więcej z pewnością liczył też Szymon Woźniak, jadący z dziką kartą przed własnymi kibicami. 30-latek nie był jednak w stanie zagrozić czołówce i w całym turnieju wywalczył tylko jeden punkt.

 

Do kolejnego, polskiego pojedynku doszło już w pierwszym półfinale, gdy pod taśmą ustawili się Janowski i Zmarzlik. Bartosz wygrał start i pewnie pognał do mety po wygraną, podczas gdy na drugim miejscu spokojnie podążał Jason Doyle. Janowski ostatecznie finiszował na ostatniej lokacie, ale i tak jest to jego najlepszy występ w tym sezonie SGP.

W drugim półfinale świetnie wystartował Fredrik Lindgren, który nakrył Leona Madsena i odjechał rywalom. Co prawda Robert Lambert Tai Woffinden początkowo próbowali jeszcze walczyć, to ostatecznie Skandynawowie wyszli górą z tej rywalizacji.

W finale miało dojść do pojedynku Zmarzlika (dla którego to 50. w karierze awans do finału w SGP!), Doyle’a, Lindgrena i Madsena. Ostatni bieg rozgrywano jednak na raty. Przy pierwszym podejściu świetnie wystartował Zmarzlik, ale upadek już na pierwszym łuku zaliczył Lindgren, na którego zakładał się Doyle. Ostatecznie Fredrik wyszedł z upadku bez szwanku, a sędziowie orzekli powtórkę w pełnym składzie.

Przy drugim podejściu finał znów przerwano. Po starcie Doyle zamknął Zmarzlika, a obu po zewnętrznej niespodziewanie objechał Madsen. Gdy na początku drugiego okrążenia Bartosz na prostej objechał Australijczyka, manewr ten chciał też powtórzyć Lindgren. Szwed zahaczył deflektorem o maszynę Doyle’a, który od razu się położył. Wyścig przerwano, a Doyle’a wykluczono z powtórki.

Jak się okazuje – do trzech razy sztuka, a tego, co miało za chwilę wydarzyć się w finale – nie powstydziliby się nawet w Hollywood! Na starcie Lindgren zamknął Zmarzlika do krawężnika, a obu po zewnętrznej objechał Madsen. Na drugim okrążeniu Bartosz świetnie jednak zaatakował Fredrika, wyprzedzając go pod bandą na wyjeździe z pierwszego łuku. Zmarzlik jechał jak szalony, napędzał się i wyraźnie przymierzał do ataku na Madsena. Na ostatnim kółku napędził się na przeciwległej prostej i na wejściu w drugi wiraż wcisnął się Madsenowi pod łokieć! Atak był zdecydowany, ale czysty, mimo że Zmarzlik wywiózł Madsena pod samą bandę. 

Zwycięzca mógł być tylko jeden – Bartosz Zmarzlik wygrał domowe Grand Prix w Gorzowie Wielkopolskim! To trzeci w karierze triumf Polaka w domowej rundzie, a także trzecie zwycięstwo w sezonie 2023. Sobotnia wygrana to także triumf numer 21 w karierze Zmarzlika w GP, co oznacza, że do wyrównania rekordu wszech czasów (należącego do Jasona Crumpa) brakuje mu już tylko dwóch wygranych turniejów.

Liderem klasyfikacji generalnej jest Bartosz Zmarzlik, który po pięciu rundach zgromadził 90 punktów. Drugi jest Jack Holder (69 pkt.), a trzeci – Fredrik Lindgren (68).  Co ciekawe, Szwed ma tyle samo punktów, co czwarty Jason Doyle, ale na korzyść „Fretki” przemawia liczba wygranych w tym roku turniejów. Kolejna runda Speedway Grand Prix odbędzie się w sobotę 15 lipca w szwedzkiej Malilli, gdzie w dwóch ostatnich sezonach triumfował Bartosz Zmarzlik.

SGP Gorzów Wlkp. 2023 – wyniki:

1. Bartosz Zmarzlik (Polska) – 19 (1,3,3,3,3,3,3) – 20 pkt w klasyfikacji generalnej
2. Leon Madsen (Dania) – 15 (3,1,3,1,3,2,2) – 18 
3. Fredrik Lindgren (Szwecja) – 14 (2,3,2,3,0,3,1) – 16
4. Jason Doyle (Australia) – 12 (0,2,3,3,2,2,w) – 14
5. Robert Lambert (Wielka Brytania) – 12 (1,3,3,1,3,1) – 12
6. Jack Holder (Australia) – 10 (1,1,2,2,3,1) – 11
7. Maciej Janowski (Polska) – 10 (2,2,2,2,2,0) – 10
8. Tai Woffinden (Wielka Brytania) – 8 (2,0,2,2,2,0) – 9
9. Daniel Bewley (Wielka Brytania) – 7 (3,2,0,1,1) – 8
10. Max Fricke (Australia) – 6 (3,1,1,0,1) – 7
11. Anders Thomsen (Dania) – (3,0,1,1,1) – 6
12. Patryk Dudek (Polska) – (2,2,0,2,0) – 5
13. Mikkel Michelsen (Dania) – (0,0,1,3,1) – 4
14. Martin Vaculik (Słowacja) – (1,3,d,0,0) – 3
15. Kim Nilsson (Szwecja) – (0,1,0,0,2) – 2
16. Szymon Woźniak (Polska) – (0,0,1,0,0) – 1
17. Oskar Fajfer (Polska) – nie startował
18. Wiktor Jasiński (Polska) – nie startował


Zdjęcie główne: Speedway Grand Prix – materiały prasowe

KOMENTARZE