Stare amerykańskie porzekadło mówi, że od dużej pojemności silnika, lepsza jest jeszcze większa pojemność. Kierując się tą zasadą, tamtejsi producenci w latach 30. nie modernizowali drastycznie swoich jednostek. Gdy w Europie stosowano wielozaworowe głowice czy sprężarki, w USA po prostu powiększano silniki z rozrządem SV. Epokowego przełomu dokonał dopiero Harley-Davidson modelem EL z górnozaworową jednostką o pojemności 61” (1000 ccm) zwanym Knucklehead.
Na skróty:
W powszechnej opinii pierwszym Harleyem, który rzeczywiście dobrze nadawał się do szybkiej jazdy był VLH – model zaprezentowany w roku 1935. Napędzał go ogromny dolnozaworowy V–twin powstały z modelu 1200 po „rozwierceniu” cylindrów do 1340 ccm (80 cali sześciennych). Po roku model ten został zmodernizowany i sprzedawany z oznaczeniem ULH. Był to największy i najsilniejszy przedwojenny „dolniak” Harleya (30 KM). Produkowano go do wybuchu wojny (dla USA był to grudzień 1941 r.). Dosyć często mylony jest z modelem W (na bazie którego budowano wojskowe WLA), co jest ogromnym nieporozumieniem, bo „Spuchlak” ma zdecydowanie większą pojemność silnika i doskonale nadaje się do dalekiej i dosyć szybkiej turystyki.
Skok techniczny
W ofercie Harleya był to model z najwyższej półki, który mimo wysokiej ceny, był dosyć chętnie kupowany, bo USA miało już za sobą wielki kryzys początku lat 30., a społeczeństwo szybko się bogaciło. Jednak to nie wielki dolnozaworowy ULH był wówczas topowym modelem. W tej roli występował całkowicie nowy i szokujący na rynku amerykańskim, górnozaworowy EL. To oczywiście nie był pierwszy Harley z silnikiem górnozaworowym, bo jeszcze pod koniec lat 20. fabryka budowała model DAH, ale były to jedynie motocykle wyczynowe, nieprodukowane seryjnie. Znawcy historii motocykli H–D twierdzą, że to właśnie ten model najbardziej rozsławił „amerykańską legendę”.
Faktem jest, że konstrukcja EL była ogromnym skokiem technicznym dla firmy z Millwaukee. Był to naprawdę nowy i nowoczesny motocykl, a miarą tego był nie tylko rozrząd OHV, ale też tzw. sucha miska olejowa z automatycznym, obiegowym smarowaniem oraz pojedynczy, czterokrzywkowy wałek rozrządu wspólny dla obu cylindrów, co znakomicie wpływało na wyciszenie pracy silnika. W miejsce tradycyjnej trzystopniowej przekładni została zaprojektowana nowa, czterostopniowa o stałym zazębieniu. Wprowadzono też nowe wzmocnione sprzęgło, chociaż obsługiwane tradycyjnie lewą nogą. Jak dotąd Harley rozwijał swoje konstrukcje raczej na drodze ewolucji (zostało mu to do dzisiaj), ale tym razem zmiany były rewolucyjne. I chociaż EL nie wyparł z oferty Harleya maszyn z silnikiem Flat Head (trudno w to uwierzyć, ale jeszcze w 1973 r. produkowano policyjne, trójkołowe Servicary z silnikiem SV 750 ccm), to rozpoczęło nową erę w historii firmy. Jego rozwinięciem był Panhead, który towarzyszył takim modelom FL jak Hydra, Duo i Electra.
W wielkiej tajemnicy
Przełom lat 20. i 30. to nie był najlepszy czas dla Harleya, jak i całej amerykańskiej gospodarki. Sprzedaż drogich motocykli spadała dramatycznie, a i z jakością maszyn też nie było najlepiej. Jednak już wtedy w głowach właścicieli Harleya pojawiły się pierwsze pomysły budowy silnika górnozaworowego. Główny konkurent, z którym firma toczyła zacięte boje o prymat na rynku – Indian, nie miał co prawda w swej ofercie motocykla z silnikiem górnozaworowym, ale dysponował czymś fajniejszym – rzędową czwórką modelu Four.
Harleya nigdy nie ciągnęło w kierunku jednostek z więcej niż dwoma cylindrami, więc postanowił zrewolucjonizować klasycznego „flat twina”. To właśnie był główny powód wejścia nowego modelu 61 OHV na rynek. Marna kondycja gospodarki całego kraju nie napawała optymizmem, więc był to w zasadzie jedyny rozwojowy projekt firmy. Pierwsze testowe silniki pojawiły się w roku 1933, a nowy motocykl miał zostać sztandarowym modelem już w sezonie 1935. Niestety tak się nie stało. W tamtych latach Harley–Davidson wysłał z Millwaukee jeźdźców testujących nowy model aż na odległe, zalesione wzgórza wiejskiego Wisconsin. Chodziło o to, aby trzymać się z dala od miast, a szczególnie salonów Harleya i wścibskich dziennikarzy. Celem całej tej tajemnicy było utrzymanie młyna plotek na niskim poziomie. Światek motocyklowy był wtedy bardzo mały, a wieści (nawet bez internetu i telefonów komórkowych) rozchodziły się bardzo szybko. W przypadku Knuckleheada zachowanie tajemnicy miało szczególny cel: Harley nie chciał, aby wiadomość o nowym górnozaworowym silniku wydostała się na zewnątrz, zanim inżynierowie uporają się z problemami technicznymi, w tym smarowaniem popychaczy, dźwigienek zaworowych i naprawdę mocno cieknącymi deklami zaworowymi.
Wreszcie jest!
Mimo, że „Knuckel” oficjalnie pojawił się na rynku w drugiej połowie 1936 roku, to produkcję uruchomiono już na przełomie lat 1935/1936. Świadczą o tym doniesienia prasowe oraz potwierdzone starty tego motocykla w zawodach sportowych. Pewien wpływ na prace konstrukcyjne nad nowa jednostką napędową miał Joe’ Smokin” Petrali.
Ten zawodowy kierowca wyścigowy włoskiego pochodzenia odznaczał się nie tylko zdolnościami sportowymi (wygrał rekordowe 49 wyścigów krajowych mistrzostw American Motorcyclist Association), ale także zmysłem konstruktorskim. Na 61 OHV pobił rekord prędkości (utrzymał go przez 11 lat!) na plaży Daytona osiągając 136,18 mph (219,11 km/h). W pierwszych egzemplarzach dekle głowic ciągle jednak ciekły, a z problemem uporano się dopiero w roku 1938, gdy zastosowano pełną pokrywę rozrządu. Powszechnie uważa się, że to właśnie w tym roku „Knuckel 61” stał się konstrukcją dojrzałą, bowiem wyeliminowano w nim wady nie tylko silnika, ale także sprzęgła, ramy i hamulców. Motocykl był dostępny jako model E ze stopniem sprężania 6:1 i EL ze stopniem 7:1, w obu regulowanym podkładkami pod cylindry. Silnik osiągał maksymalną moc przy 4800 obr./min. Dla modelu E było to 37 KM, a dla modelu EL – 40 KM – to prawie dwa razy więcej niż dolnozaworowe „74”. Podwozie i nadwozie było niemal identyczne z równolegle produkowanymi dolnozaworowymi „Flat Twinami” U i UL.
Tak powstał Panhead
Istotne zmiany nastąpiły w zbiorniku paliwa, bowiem ten stosowany w dolniakach po prostu nie mieścił się nad klawiaturą OHV. Reszta pojazdu była niemal identyczna. W roku 1941 pojawiła się większa wersja EL – model FL 74, o pojemności 74” (1200ccm), niestety cywile nie mogli zbytnio cieszyć się tym faktem, bo w tym czasie, jak większość amerykańskiego przemysłu, również Harley produkował głównie na potrzeby wojska. Dopiero po wojnie wersje cywilne FL 74 zawitały do sieci dilerskiej. Jednak nie na długo, bo w roku 1948 pojawił się nowy, dzisiaj zwany kultowym, silnik „Panhead”.
Czterdziestąpiątą rocznicę swojego powstania wytwórnia uczciła zaprezentowaniem nowego, dużego V–twina. Był nim właśnie tzw. „Panhead”, górnozaworowy (OHV), perfekcyjnie dopracowany silnik o pojemności 1200 ccm (74 cali sześciennych) generujący 50 KM, nad którym prace przerwała wojna. Był logicznym krokiem w rozwoju konstrukcyjnym „Big Twinów”. Wprowadzono aluminiowe głowice, szczelne, tłoczone pokrywy zaworowe (Panhead – głowica jak patelnia, rondel) i tzw. „hydrauliczne popychacze” (hydrauliczne kasowanie luzów zaworowych). Do dziś cieszy się on opinią najlepszego klasycznego silnika
z Millwaukke, jednak to Knuckla 61 można nazwać praojcem wszystkich następnych konstrukcji Harleya–Davidsona.