fbpx

Na początku ubiegłej dekady w naszym kraju agresywnie konkurowało ze sobą dobrze ponad 20 importerów chińskich pojazdów. Rynek jednak brutalnie zweryfikował ich działalność, zostało zaledwie kilku. Ostatnio obserwujemy kolejną falę nowych marek zza Wielkiego Muru, oferujących maszyny znacznie bardziej nowoczesne i lepiej wykonane. Czy obecne od dawna w Polsce marki takie jak Zipp, Junak czy Romet będą w stanie wytrzymać atak „młodych wilczków”? 

Skuter powinien być przede wszystkim poręcznym i sprawnym narzędziem w szarpaniu się z miejskim żywiołem. Czy zatem tworzenie rollerów gabarytowo dużych, ale z jednostką napędową o mocy poniżej 10 KM ma sens? Atrakcyjny wygląd – owszem, też się liczy, ale czy przypadkiem z powodu rozmiarów i całkiem sporej masy nie tracą one swoich podstawowych atutów? Zaraz się przekonamy, testując największy z pojazdów oferowanych na naszym rynku przez markę Zipp. 

Zipp QR Max 125 nie jeździ wyjątkowo szybko, ale za to wygląda bardzo dobrze

Siadamy za sterami

Pierwsze wrażenie jest takie, że przy moim dosyć nikczemnym wzroście (172 cm) siedzisko kierowcy jest umieszczone dosyć wysoko (780 mm) jak na ten typ jednośladu. Może gdyby kanapa była odrobinę węższa, poradziłbym sobie z nią lepiej, ale i tak jest wysoko. Kolejny temat to pozycja za sterami. Jak na maxiskuter, na stopy mamy tu wyjątkowo mało miejsca, a rozprostowanie kolan i wyciągnięcie nóg do przodu podczas jazdy jest praktycznie niemożliwe. Na tym dużym Zippie siedzimy jak na klasycznym miejskim skuterze, czyli mniej więcej jak na sedesie. Krótko mówiąc, testowany model wygląda jak skuter turystyczny, a jeździ się nim jak typową maszyną miejską.

Skuter duży, ale miejsca na nogi nie jest zbyt wiele

Przednia szyba jest dosyć niska i w zasadzie nie chroni przed wiatrem, ale nie ogranicza też widoczności, bo gdyby była wyższa, byłoby słabo – jest czarna i niewiele przez nią widać. Za to za kokpit i zegary należy się plus. Są ładne, duże, jednoznaczne, tyle tylko że niezbyt dobrze skontrastowane. W ostrym słońcu, mimo głębokich osłon, niewiele w nich widać. Z drugiej strony może to i dobrze, bo walcząc z miejskim ruchem powinniśmy koncentrować się na jeździe, a nie na gapieniu się w zegary. Zwłaszcza że o przekroczenie prędkości nie musimy się martwić, bo przy sporej masie i niezbyt imponującej mocy silnika wysoki mandat z pewnością nie będzie nam groził.

Zegary są ładne, ale w ostrym słońcu niewiele w nich widać

W znacznie lepszej sytuacji z pewnością będzie pasażer. Na szerokiej, wygodnej kanapie znajdzie wystarczająco dużo miejsca, wygodnie zaprze się w oparcie i może jechać nie przejmując się resztą świata. 

Hamulec postojowy wygląda dokładnie tak samo jak w skuterach Yamahy

Ruszamy w bój!

Oczywiście chodzi walkę z ruchem drogowym, a nie rzeczywistą bitwę, bo Zipp nie jest maszyną pancerno-wojskową i w razie jakiegokolwiek bezpośredniego kontaktu z innym pojazdem z pewnością straci sporo plastików. QR jest skuterem dużym, o sporej masie, jednak dysponuje silnikiem o wyjątkowo (nawet jak na klasę 125 ccm) mizernej mocy. Producent zdecydował się na zaledwie 8,4 KM (a przecież są tu i wtrysk paliwa, i wałek wyrównoważający) i jest to jedna z najniższych wartości, jakie spotkałem w zasilanym wtryskiem paliwa pojeździe większym niż motorower.

Główne reflektory mają tradycyjne żarówki. Reszta świateł jest w technologii LED

Spora masa i mała moc przekładają się bezpośrednio na dynamikę jazdy. Po otwarciu przepustnicy na maksa skuter dosyć długo zastanawia się, co tu robić w takiej sytuacji. Po jakimś czasie dosyć majestatycznie rusza, a przyspieszenie jest porównywalne z tymi w motorowerach. Z tą jednak różnicą, że zwykła pięćdziesiątka kończy proces akceleracji przy ok. 45 km/h, podczas gdy wskazania prędkościomierza QR 125 nienerwowo, ale konsekwentnie podążają w górę. Producent podaje w danych homologacyjnych, że prędkość maksymalna to 85 km/ h, ale jadąc z górki i lekko z wiatrem udało mi się zobaczyć na zegarze magiczną trzycyfrową liczbę 100.

W bagażniku znajdziemy wielkie pudło z akumulatorem

Ta mizerna moc silnika i ospała reakcja na ruchy manetką gazu powodują, że sprawna jazda w mieście nie jest łatwa. Jednak niewielka prędkość maksymalna ma też swoje zalety – zawieszenia i układ hamulcowy dają sobie radę całkiem przyzwoicie. Mimo że generalnie nie uważam systemu CBS za dobry pomysł, to w przypadku Zippa dobrze się sprawdza i z godnością zastępuje ABS.     

Maxiskuter Zipp QR Max 125 ma solidne gabaryty, tylko szkoda, że w parze z nimi nie idzie moc silnika

 Co się nie dojeździ…

Jest takie powiedzenie wśród artystów scenicznych: co się nie dośpiewa, to się dowygląda. Parafrazując tę skądinąd słuszną sentencję, to samo możemy powiedzieć o maxiskuterze Zippa: co się nie dojeździ, to się dowygląda! Bo dobrej prezencji modelowi QR 125 odmówić nie można, przynajmniej z odległości dziesięciu metrów, z której robi naprawdę dobre wrażenie. Spore gabaryty, nowoczesna linia nadwozia, fajny kształt dużych felg, seryjnie montowane oparcie pasażera i LED-owe (oprócz świateł drogowych) oświetlenie. Maszyna naprawdę może się podobać i sporo ludzi na ulicy się za nią oglądało.

Spora tarcza nie przekłada się niestety na oszałamiającą skuteczność hamowania

Gdy jednak zbliżymy się do skutera na mniejszy dystans, da się zauważyć średnią jakość użytych do jego produkcji materiałów i niezbyt dokładne spasowanie plastikowych elementów karoserii. Przy okazji nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że ten skuter już gdzieś kiedyś widziałem… No tak, wiele rozwiązań stylistycznych jest bardzo zbliżonych do tych z Yamahy XMAX, przy czym oczywiście nie oskarżam konstruktorów Zippa o popełnienie plagiatu.

Kanapa jest obszerna a pasażer ma wygodne oparcie

Trudno też przy okazji nie wspomnieć o Junaku 711, który wygląda podobnie i dysponuje równie marną mocą. Nie mówiąc już o Bartonie B-Max, który poza logotypem jest tym samym pojazdem…

Funkcjonalności

Jest to słowo którego nie cierpię i wydaje mi się, że bez problemu znajdziemy na jego miejsce znacznie lepsze określenia. Skoro jednak ostatnimi czasy robi karierę, niech już będą te „funkcjonalności”, czyli to, co skuter ma w sobie fajnego.

Po pierwsze, przestrzeń bagażowa pod kanapą jest całkiem spora i pod tym względem Zipp mógłby zawstydzić niejednego, bardziej uznanego producenta, gdyby nie pewien szczegół. Otóż nie wiadomo z jakiej przyczyny w tylnej części luku bagażowego ni stąd ni zowąd wyrasta całkiem spory pojemnik na akumulator, zdecydowanie zmniejszając nie tylko dostępną pojemność, ale także możliwość zmieszczenia nieco dłuższych przedmiotów, nie mówiąc już o drugim kasku. Tak dziwnego rozwiązania nie widziałem chyba jeszcze nigdy, przecież inne marki jakoś radzą sobie z umiejscowieniem baterii w nieco mniej newralgicznym miejscu.

Oprócz głównego bagażnika znajdziemy w QR 125 dwa dosyć spore schowki w przedniej osłonie nóg. Upchniemy w nich całkiem sporo drobiazgów, jednak musimy obchodzić się z nimi bardzo ostrożnie. Dopóki są zamknięte, wszystko jest OK, jednak po otwarciu okazuje się że zawiasy pokryw są bardzo marnej jakości i miałem wrażenie, że zaraz odpadną. Te elementy są ewidentnie do poprawy. Doskonale za to działa hamulec postojowy, który wydaje się być kopią rozwiązania stosowanego przez Yamahę. Niby mało istotny gadżet, a jednak znakomicie ułatwia życie skuterzyście. 

Jednak podstawową zaletą skutera Zipp QR Max 125 jest jego cena. Polski importer zdecydował się na kwotę poniżej 10 000 zł i jest to na naszym rynku absolutnie najniższa cena za maxiskuter tej klasy pojemnościowej. Wspomniany wcześniej Junak 711 (Euro 5) kosztuje 11 199 zł,  Barton B-max 11 399 zł, a Yamaha XMAX 125 aż 21 499 zł. Pojawia się tylko jeden dosyć poważny problem. Wszystkie te skutery mają homologację Euro 5, podczas gdy omawiany przez nas pojazd Euro 4. Zapewne właśnie ten fakt jest powodem tak atrakcyjnej  ceny. W salonach skuter ten jest jednak ciągle dostępny i, jak zapewniał mnie jeden z dealerów, jeszcze do roku 2023 można go bez problemu zarejestrować.

Więc zgodnie z powiedzeniem „cena czyni cuda” możemy na niektóre niedostatki Zippa przymknąć oko i uznać, że stosunek ceny do jakości pojazdu jest dobrze wyważony. Jeżeli więc zależy ci na pojeździe, który być może nie jest królem mocy, ale za to wygląda całkiem dobrze i naprawdę mało kosztuje, maxiskuter Zippa może być dobrym wyborem, tylko trzeba się nieco pospieszyć. 

Dane techniczne

Zipp QR Max 125

SILNIK
Typ:czterosuwowy, chłodzony powietrzem
Układ:jednocylindrowy
Rozrząd:OHC, cztery zawory na cylinder
Pojemność skokowa:124,6 ccm
Stopień sprężania:9,2:1
Moc maksymalna:8,4 KM (5,6 kW) przy 7326 obr./min
Moment obrotowy:8 Nm przy 5500 obr./min
Zasilanie:wtrysk paliwa Delphi
Smarowanie:mokra miska olejowa
Zapłon:CDI
Rozruch:elektryczny/kickstarter
PRZENIESIENIE NAPĘDU
Silnik-sprzęgło:pas klinowy
Sprzęgło:odśrodkowe, automatyczne
Skrzynia biegów:przekładnia bezstopniowa CVT
PODWOZIE
Rama:rurowa, stalowa
Zawieszenie przednie:teleskopowe
Zawieszenie tylne:wahacz wleczony, dwa elementy resorująco-tłumiące
Hamulec przedni:pojedynczy tarczowy, system CBS
Hamulec tylny:pojedynczy tarczowy, system CBS
Opony przód / tył:bezdętkowe, 120/80-14 / 130/60-13
ELEKTRONIKA
brak
WYMIARY I MASY
Długość:2150 mm
Szerokość:785 mm
Wysokość:1325 mm
Wysokość siedzenia:780 mm
Rozstaw osi:1560 mm
Masa własna:145 kg
Dopuszczalna masa całkowita:304 kg
Zbiornik paliwa:13 litrów
DANE EKSPLOATACYJNE
Zużycie paliwa:2,8-3,2 l/100 km
Zasięg:85 km/h (dane homologacyjne), 100 km/h (w teście)
Normy emisji:Euro 5
Cena:9499 zł
Importer:www.zipp.pl

 

 

KOMENTARZE