fbpx

Motocykl turystyczny na torze – czy tak można? Zawsze można, ale czy naprawdę warto wybrać się cięższym sprzętem na nitkę toru wyścigowego? I czy powinniśmy trenować w pojedynkę, a może w grupie lub z pasażerem? Zapytaliśmy o to eksperta – Jacka Molika, trenera sportu motocyklowego.

Żaneta Lipińska: Wiele osób uważa, że tor to miejsce dedykowane wyłącznie motocyklom sportowym. To fakt czy mit?

Jacek Molik: To oczywiście mit! Tor to asfalt – taki, z jakim spotkać się można na co dzień na drogach publicznych, z tą jednak różnicą, że tutaj nikt nie wyjedzie z naprzeciwka. Nie trafimy w krawężnik, znak drogowy czy drzewo. Tor to miejsce, w którym można się pomylić, ponieważ ktoś przemyślał strefy bezpieczeństwa, tak by w momencie upadku zapewnić nam maksimum bezpieczeństwa. Mając takie zabezpieczenia, nie ma znaczenia jakim pojazdem będziemy jeździć, ważne tylko, żeby był sprawny technicznie. Jest to jednak fakt, że tor najchętniej odwiedzany jest przez posiadaczy motocykli sportowych, ponieważ (poza strefą pitlane) nie obowiązują tu limity prędkości. Grupy jeżdżące zawsze dzielone są zależnie od stopnia zaawansowania, tak więc poruszają się ze zbliżonymi do siebie prędkościami, a to minimalizuje wypadkowość.

A tak na co dzień? Jakie sprzęty najczęściej przyjeżdżają na twoje treningi?

Pojawiają się wszelkie motocykle, choć rzeczywiście najmniej mamy takich, których prędkość maksymalna wypada poniżej 140 km/h. Najwięcej jest oczywiście maszyn sportowych, ale przyjeżdżają się szkolić także osoby posiadające motocykle typu naked, ADV lub turystyczne, sporadycznie pojawiają się także cruisery.

Speed Day Tourist. Specjalna edycja szkolenia odbyła się 17 maja na Torze Poznań!

No dobrze. Ale po co przyjeżdżać motocyklem turystycznym na tor? Na co się nastawiać, a może lepiej się nie nastawiać?

Warto choćby po to, żeby w bezpiecznych warunkach potrenować dojazd do zakrętu, jego ocenę, operowanie kierownicą i manetką gazu w zakręcie. Dokładnie w takich samych warunkach, jakie spotkać można podczas podróży zarówno na nizinach, jak i w górach. Tor Poznań, na którym trenujemy, to idealne miejsce na poznanie swojego motocykla w różnych warunkach (suchych i mokrych, bo w takich także jeździmy) i przede wszystkim przy różnych prędkościach. Na co się nastawiać? Każdy ma inny cel, ale faktem jest, że jeżeli przyjeżdżamy bez celu, to trening będzie tylko stratą czasu – zarówno uczestnika, jak i instruktora, który będzie się starał wpoić jakąś wiedzę. Jest to destrukcyjne dla obu stron.

www.speed-day.pl – pod tym adresem można zapisać się na treningi motocyklowe na Torze Poznań

OK, wyjedziemy z toru z nowymi umiejętnościami. Jakimi?

To już zależy od nas samych. Każdy człowiek to osobna historia. Są tacy, którzy cały dzień nie odstępują instruktorów, a później mają problem, żeby dobrze pojechać samemu (podążając cały dzień za instruktorem, jadą lepiej, ale gdy „cel” znika, gubią się, ponieważ nie ugruntowali tej wiedzy, a byli jedynie odtwórcami). Są i tacy, którzy nie odpuszczają ani minuty sesji, nie zwracając uwagi na osłabienie lub utratę koncentracji (często kończy się to pomyłkami i powrotem do domu z garścią trawy lub żwirem pod owiewkami). Jak we wszystkim, nie można być „ekstremistą”, mądre podejście do szkolenia spowoduje, że wyniesiemy z niego więcej.

Turystyk na torze to m.in. okazja do treningu jazdy z kuframi i pasażerem

Jeżeli mówimy o doskonaleniu techniki, poznawaniu zachowań swoich i motocykla, to mamy jeszcze jeden aspekt – pasażer. Czy jeżeli na co dzień jeździmy we dwójkę, to trenować powinniśmy także w duecie?

Nie zawsze, a raczej wręcz rzadko zdarza się, że organizatorzy szkoleń zgadzają się na jazdę w duecie. Jest to podwójne zagrożenie podczas upadku. Jak już jednak wcześniej wspomniałem, odpowiednio ułożony program spowoduje, że podszkolimy się także w jeździe z pasażerem, a co bardziej istotne, również pasażer nauczy się ciekawych rzeczy. Jazda na tylnym siedzeniu nie zawsze jest przyjemna, a co gorsza pasażer bez właściwych nawyków to katorga dla kierowcy (złe złożenie destabilizujące motocykl, stukanie kaskiem o kask itp.). Jeżdżenie we dwoje musi być przyjemne, bo w przeciwnym razie stracimy urok motocyklizmu, a tego nie chce nikt z nas. Po to właśnie stworzyliśmy projekt Speed Day Tourist.

Tor Poznań to kultowe miejsce w Polsce i jedyny licencjonowany tor wyścigowy o długości czterech kilometrów

No właśnie, macie przecież specjalną grupę dla motocykli turystycznych. Dlaczego to lepsze rozwiązanie niż zwykły Speed Day? Czy poza tym terminem też można przyjechać?

Nie lepsze, tylko inne. Koncentrujemy się na troszkę innych zagadnieniach, więcej uwagi poświęcamy jeździe we dwoje i z obciążeniem (kuframi). Pokazujemy, co robić, by nie dać się zaskoczyć balastem w zakrętach i jak rozłożyć obciążenie. Poruszamy też wiele, wiele innych praktycznych aspektów jazdy turystycznej. Nie szukamy tu szybkości, a znajdujemy płynność i przyjemność z pokonywania kolejnych kilometrów. Czy można przyjechać w innym terminie? Oczywiście. Instruktorzy się nie zmieniają, wiedzę mają ciągle tą samą, a może nawet z imprezy na imprezę większą, ale tutaj są skoncentrowani na konkretnych wątkach. Nie można oczekiwać, żeby dla jednej osoby zmienili charakter grupy, ale na pewno pomogą i doradzą w każdej sytuacji. Nie zawsze jednak mają na to czas i to także trzeba uszanować. Dlatego szczególnie mocno zachęcam do śledzenia aktualności i zapisania się na kolejny termin Speed Day Tourist, kiedy tylko się pojawi. Do zobaczenia na torze!

Zdjęcia: Speed Day


Speed Day to cykl treningów na Torze Poznań. Uczestnicy poznają pod okiem instruktorów nitkę toru oraz zasady poruszania się po obiekcie. Podzieleni są na grupy, w zależności od czasów przejazdów. Jeżeli zaczynasz – zapisz się do grupy D, tam zostaniesz wtajemniczony we wszystkie zasady. Jeżeli jeździsz szybciej, nawet w ciągu pierwszego dnia możesz przenieść się do szybszej grupy: C, B lub A. Terminy pozostałych treningów w sezonie 2022 to: 4-5, 22-23 i 29-30 sierpnia oraz 15-16 września. Zapisy przez internet na stronie: https://speed-day.pl/events


Jacek Molik – w środku

Jacek Molik – trener sportu motocyklowego PZM, międzynarodowy sędzia sportowy FIM, wielokrotny Mistrz Polski w wyścigach kartingowych, zdobywca Pucharu Polski w wyścigach motocyklowych. W zeszłym roku wrócił do czynnego ścigania zdobywając tytuł mistrza Polski w klasie Super Twin 650. Jego największą pasją jest przekazywanie wiedzy z zakresu techniki jazdy motocyklem, sam czynnie szkoli na Torze Poznań, gdzie wraz z grupą instruktorów prowadzi treningi Speed Day.

KOMENTARZE