fbpx

Nie poznaję Włochów! Włochów z Moto Guzzi. Dotychczas mieli taktykę polegającą na pokazaniu nowego modelu motocykla, oczekiwaniu na zainteresowanych i ewentualne wprowadzenie do produkcji nowego modelu. Najwcześniej dwa lata po pierwszej prezentacji

A tu masz babo placek. Muszę zweryfikować swoją opinię o ludziach z Mandello del Lario. Ledwie kilka tygodni temu pojawiły się przecieki o nowym modelu, a już wiadomo, że na wiosnę będzie można go kupić w salonach Moto Guzzi! Zresztą nowy Gutek i tak nieźle nabroił. Na początku miał nazywać się Falcone (z wł.: orzeł), ale w końcu zdecydowano się na bardziej mroczną nazwę Norge (z wł. Norweg, ale też pierwsze GT Moto Guzzi z lat 20. XX w.).

 

Włosi z Mandello zawsze za główną konkurencję uważali nie tyle „japończyków”, co Harleya-Davidsona czy BMW. Norge ma stać się bezpośrednim konkurentem dla modelu tej drugiej marki, czyli R 1200RT. Nie bez znaczenia jest fakt, że przypomina nowego turystyka BMW. Norge to sprzęt dla globtrotera, dlatego też zadbano o elementy wpływające na komfort i bezpieczeństwo. Zainstalowano w nim ABS, bez którego nie sposób już wyobrazić sobie motocykla klasy GT. Na komfort podróżowania wpływa również regulowana szyba – oszczędzono tu na elektrycznych silniczkach – ustawiamy ją ręcznie. Wzorem Brevy 1000 – modelu, na którym w znacznym stopniu oparto konstrukcję Norge, spełnia normy czystości spalin Euro3. Po niej przejął też centrum dowodzenia, czyli ciekłokrystaliczny wyświetlacz konsoli przyrządów wraz z baterią gadżetów. Możemy tam m.in. wybrać język komunikatów (warunkiem pojawienia się polskiego będzie pewnie sprzedaż ze 3000 Gutków), dowiedzieć się o temperaturze otoczenia, średnim zużyciu paliwa, chwilowym zużyciu paliwa i czasie przejazdu. Wszystkimi niemal funkcjami możemy zawiadywać dzięki klawiszowi nawigacyjnemu obsługiwanemu lewym kciukiem.

 

I teraz cała gama przyjemności, którą gwarantują tylko takie modele, m.in. przechylanie się całego motocykla po dodaniu gazu (zasługa wzdłużnie ustawionych wałów korbowych), oraz skrzynia, w której nie słychać „klik” po włożeniu pierwszego biegu. Napęd na tylne koło przenoszony jest wałem, podobnie zresztą jak w każdym współczesnym Moto Guzzi. W Norge, tak jak w Brevie 1100, zastosowano element z jednym ramieniem, wewnątrz którego obraca się wał. Tłumik poprowadzono na tyle nisko, by nie przeszkadzał w montażu kufrów, które – dodajmy – Norge oferuje w standardzie. Dopłaty nie wymaga też komfort podróżowania. Za szczelną zasłoną pokaźnych rozmiarów owiewki można skutecznie schronić się przed deszczem i wiatrem. Pasażer na tylnej kanapie również nie powinien narzekać na niewygody. Aby nie podróżować na chybił trafił, w opcji dostępny jest też system nawigacji przy kierownicy.

 

Niewątpliwie Norge jest propozycją dla bardzo wąskiej klienteli, dla której takie osobliwości jak chłodzenie silnika powietrzem, tylko dwa cylindry i włoski styl są argumentem na plus. Właśnie dla takich motocyklowych turystów konserwatystów stworzono Norge’a. Od lat fabryka z Mandello nie stawia na ilość i nie gra jak wiele innych marek pod publiczkę. Buduje motocykle dla wyjątkowych klientów. Dla klientów Moto Guzzi.

Moto Guzzi Norge 1200 – kompendium

Silnik czterosuwowy, chłodzony powietrzem
Układ dwucylindrowy, wzdłużny, widlasty V 90*
Rozrząd OHV, dwa zawory na cylinder
Pojemność 1133 ccm
Moc 90 KM (65 kW) przy 7500 obr/min
Moment 85 Nm przy 6800 obr/min
Wysokość siedzenia 80 cm
Bak 23 l.
V maks. ponad 200 km/h
Cena ok. 12 500 euro
W sprzedaży od wiosny 2006 r.
KOMENTARZE