fbpx

Jedna z najgorzej strzeżonych tajemnic MotoGP ostatnich tygodni w końcu znalazła oficjalne potwierdzenie. W sezonie 2022 Maverick Vinales startować będzie na Aprilii, która wystawi w pełni fabryczny zespół.

Pierwotnie w sezonie 2022 Maverick Vinales miał startować na Yamasze. Tuż przed wakacjami ogłoszono jednak, że po wypełnieniu zaledwie połowy kontraktu, Hiszpan rozstanie się z Yamahą po 2021 roku. Już wtedy huczało od plotek, że Vinales w kolejnym sezonie dołączy do Aprilii, niejako „podkradając” miejsce Andrei Dovizioso.

Po kilkutygodniowym oczekiwaniu, oficjalnie potwierdzono podpisanie kontraktu pomiędzy Aprilią Maverickiem Vinalesem na sezon 2022 MotoGP. Decyzja ogłoszona zostałaby szybciej, gdyby nie zawieszenie Vinalesa przez Yamahę. Dość powiedzieć, że Aprilia o współpracy miała poinformować tego samego dnia, gdy Yamaha zawiesiła swojego zawodnika! Maverick Vinales w akcji w AssenPrzez moment pojawiły się nawet plotki, że do współpracy Vinalesas z Aprilią nie dojdzie. Kto bowiem chciałby zatrudnić zawodnika, którego właśnie oskarżono o próbę celowego uszkodzenia silnika swojego motocykla w trakcie wyścigu?

Trudno jednak wyobrazić sobie, że producent z Noale przepuści szansę podpisania umowy ze zwycięzcą wyścigów MotoGP i zarazem drugim najlepiej opłacanym, po Marku Marquezie, zawodnikiem. I to w zaledwie kilka miesięcy po tym, jak miał bardzo duży problem problem ze znalezieniem następcy zawieszonego, za doping, Andrei Iannone.

Wtedy Aprilii, jeden po drugim, odmawiali zawodnicy z Moto2. Ostatecznie zatrudniono więc Lorenzo Savadoriego. W międzyczasie w niefajnym stylu pożegnano się z ówczesnym zawodnikiem i późniejszym testerem Bradley’em Smithem. Ale… już wcześniej podobny los spotkał chociażby Sama Lowesa czy Scotta Reddinga, z którymi Aprilia przedwcześnie zrywała umowy. 

Na razie duet ten związał się zaledwie rocznym kontraktem, z opcją przedłużenia o kolejny sezon. To sprytny ruch z obu stron. Po sezonie 2022 sporej części stawki kończą się kontrakty. W przypadku niezadowolenia którejś strony ze współpracy, po prostu nie dojdzie do jej kontynuacji w 2023 roku. Obie strony będą miały przy tym wolną drogę do szukania sobie innych współpracowników. Przy okazji Aprilia zostawiła sobie też furtkę do zakończenia współpracy bez wywoływania, po raz kolejny, zamieszania. Aleix Espargaro w akcji podczas GP Niemiec na torze SachsenringSzef teamu Massimo Rivola zapewnia też, że „Savadori pozostanie częścią rodziny Aprilii”. Już jednak pojawiają się plotki, że Yamaha lada moment ostatecznie zerwie kontrakt z Vinalesem. A to oznaczałoby, że Hiszpan na RS-GP mógłby wystartować jeszcze w tym roku! Pod warunkiem, że Yamaha wyraziłaby na to zgodę…

Na papierze współpraca Vinalesa i Aprilii wygląda obiecująco. Co prawda producent z Noale nadal nie wywalczyła miejsca na podium, a jej najlepszy finisz to szóste miejsce, ale postępy widać gołym okiem. Team-partnerem Macka znów będzie jego rodak Aleix Espargaro, z którym w 2016 roku jeździł razem w Suzuki.

Miejmy nadzieję, że Maverick odnajdzie się na Aprilii i pokaże, na co go stać. W końcu każdy, nawet po tak głupiej sytuacji, jak ta z próbą uszkodzenia silnika w GP Styrii, zasługuje na drugą szansę. 

KOMENTARZE