Na takie wiadomości czekaliśmy od dawna! Marc Marquez jest w coraz lepszej formie, złamana kość się zrasta i teraz pozostaje nam już tylko wypatrywać jego powrotu do ścigania w MotoGP! Kiedy to nastąpi?

Marc Marquez na motocyklu MotoGP nie jeździł od końca lipca 2020 roku, kiedy próbował wrócić do ścigania się w zaledwie kilka dni po operacji złamanej ręki. Od tego czasu trwała istna telenowela pt. „Kiedy Hiszpan znów pojawi się na torze?”.

Od momentu, gdy na inaugurację sezonu 2020 w Jerez Marquez złamał rękę, zdążył przejść trzy operacje, w tym jedną – autoprzeszczepu fragmentu kości z talerza biodrowego, który następnie wstawiono mu w kość ramieniową. Ten ostatni zabieg był na tyle poważny, że Hiszpan przez kilkanaście tygodni nosił specjalny ochraniacz na prawej ręce, nie używał jej nawet do jedzenia, a także przechodził intensywną kurację antybiotykami. To dlatego, że w grudniu odkryto, że z powodu infekcji, operowana wcześniej dwukrotnie kość, nie zrastała się.

Jeszcze podczas prezentacji teamu Repsol Hondy w lutym, Marc przyznawał, że najgorszy był wrzesień i październik, kiedy „czuł, że coś się tam rusza”, a prześwietlenia niczego nie wykazywały. Po trzeciej operacji zaczął jednak, choć bardzo powoli, dochodzić do siebie. „Nawet jeśli lekarze pozwoliliby mi jutro się ścigać, nie zrobiłbym tego. Wrócę, kiedy poczuję, że jestem gotowy” – zaznaczał 27-latek kilka tygodni temu.

Już jakiś czas temu Hiszpan zaczął trenować, ale nadal z niedużymi obciążeniami. Ostatnia kontrola lekarska wykazała jednak, że kość w jego ramieniu zrastają się odpowiednio, dzięki czemu „Marquez może zintensyfikować treningi„. Kilka dni temu 8-krotny mistrz świata wrzucał zdjęcia, na których widać, że prawą ręką bez obaw podnosi pięciokilogramowy ciężarek.

Studzimy w tym miejscu nadzieje kibiców, którzy od środy przerzucają się informacjami, że na prowizorycznej liście startowej do GP Kataru znajduje się Marc Marquez. Zgoda lekarzy na ostrzejszy trening nie znaczy, że Hiszpan od razu wskoczy na motocykl MotoGP. Oznacza jedynie, że może on mocniej trenować, co pozwoli na szybszy powrót do formy. Na razie, nawet na zdjęciach wypuszczonych przez Repsola widać wyraźnie, jak duża jest różnica masy mięśniowej pomiędzy zdrową lewą, a prawą ręką Marqueza.

W opublikowany kilka dni temu przez Repsola materiale wideo Hiszpan ujawnił, jak wyglądały w ostatnich tygodniach jego treningi. „Każdy dzień był taki sam. Wstawałem o 8:00 rano, miałem pierwszą sesję fizjoterapii i treningu od 9:00 do 11:00. Potem mój trening od 11:30 do 13:30, którym było bieganie, jazda na rowerze albo coś innego. Po południu znowu sesja fizjo połączona z pracą na siłowni. Potem trochę czasu wolnego, a o 22:00 byłem już w łóżku, bo zupełnie nie miałem energii”.

Marquez przyznawał jednak, że „nie wie, kiedy wróci na motocykl MotoGP, ale czuje, że stanie się to już wkrótce”.Marc zaznacza jednak, że nie ma mowy, by od razu wrócił na swoją RC213V. „Najpierw zacznę na małym motocyklu i na mniejszym obiekcie. Potem pewnie przesiądę się na duży, drogowy motocykl, jak Honda CBR1000RR i będę przyzwyczajał się do ponownej jazdy z prędkością 300 km/h”.

I tak się stało! W sobotę 13 marca, dzień po badaniach lekarskich, Marquez wrócił na dwa kółka! Na razie, co prawda jest to „tylko” minimoto, ale i tak nadzieje na szybki powrót Marka do MotoGP wróciły!

W piątek zakończyły się ostatnie zimowe testy MotoGP przed startem sezonu 2021. Ten zainauguruje runda o GP Kataru już w ostatni weekend marca. Czy 8-krotny mistrz świata faktycznie wróci jeszcze w tym miesiącu? Czy da sobie czas i poczeka np. do startu „europejskiej” części sezonu w weekend wielkanocny na torze Portimao?


zdjęcia: Honda Racing Corporation, Red Bull Content Pool

KOMENTARZE