fbpx

Jeżdżąc skuterem, warto ubrać się w specjalne ciuchy. Dają poczucie komfortu w trakcie jazdy, chronią podczas kraksy oraz zapewniają to, o czym kierowcy samochodów mogą tylko pomarzyć. Jazdę bez korków, przez większość roku

Jedynym obowiązkowym elementem wyposażenia kierowcy skutera jest kask. Za jego brak zapłacimy sto złotych mandatu i otrzymamy dwa punkty karne. Kask to jednocześnie najważniejszy element stroju kierowcy jednośladu. Może być zarówno otwarty, jak i pełny. Najważniejsza zasada – musi bardzo dobrze przylegać do głowy – na początku wyda nam się wręcz ciasny. Równie ważne jest także, by był wyposażony w blendę przeciwsłoneczną. Zapewnia ona nie tylko komfort podróżowania w słoneczne dni, ale czasem w ogóle umożliwia jazdę, gdy słońce świeci nam prosto w twarz.

Czy da się jednak kupić kask bez jego wcześniejszego zmierzenia? Choć zakupy w sklepach internetowych są tańsze, to dopasowanie kasku na oko jest niemożliwe.

Poza tym na kasku nie należy oszczędzać, bo za jakością idzie cena. Naszym zdaniem minimalny wydatek to ok. 300 zł. Kaski motocyklowe kosztujące sto złotych czy nawet mniej to proszenie się o guza. Nikt nie zagwarantuje nam, że taki wynalazek w kontakcie z twardszą przeszkodą nie pęknie na pół.

Gruba skóra chroni dłonie

Kolejny ważny element wyposażenia to rękawice. Ich wybór w sklepach motocyklowych jest ogromny, ale tak jak w przypadku kasku – rękawice warto przymierzyć przed jazdą. Te najpopularniejsze wykonane są z grubej skóry, dodatkowo wzmacnianej w miejscach narażonych na zużycie czy otarcia. Dobre rękawice powinny być również wyposażone w membrany wiatro- i wodoszczelne zapewniające komfort jazdy. Niestety początkowo jazda w tych rękawicach nie należy do przyjemności. Materiał, zanim się ułoży, jest twardy, a obsługa skuterowych manetek wydaje się utrudniona. Po kilkudziesięciu kilometrach zapomnimy jednak o tym problemie. Pojawi się za to inny kłopot – gdy termometr wskazuje ponad 20 stopni Celsjusza, nie mamy ochoty grzać dłoni w rękawicach. Tyle że w razie upadku kontakt dłoni z nawierzchnią jest bardzo bolesny. Gdy jest ciepło, warto więc zainwestować w rękawice cieńsze. Ceny niezłych rękawic – zarówno tych letnich, jak i używanych wiosną czy jesienią – zaczynają się od 100 zł.

Niestety przy temperaturze rzędu kilku stopni powyżej zera dłonie zmarzną nam nawet w najgrubszych rękawicach. Nie oznacza to jednak, że skuter powinniśmy zostawić w garażu. Problem mogą rozwiązać mufki motocyklowe. To ochraniacze przypominające. kuchenne rękawice montowane na kierownicy. Ich konstrukcja powoduje, że nie tylko chronimy dłonie przed zimnem, ale także przed deszczem. A gdy dołożymy do tego cienkie rękawice, by nie dotykać zimnych klamek hamulca, komfort jazdy jest idealny. Wady? Na początku możliwości ruchu rąk wydają się mocno ograniczone, więc w mufkach trzeba nauczyć się jeździć. Ich koszt to wydatek ponad 150 złotych.

Alternatywne rozwiązanie? Podgrzewane manetki. Zakłada się je zamiast tych tradycyjnych, podłączając gadżet do akumulatora. Kosztują również powyżej ok. 150 zł.

Bądź wiatroszczelny

Oszczędzać nie warto także na kurtce. Na skuterze powinniśmy zapomnieć jednak o rasowej skórzanej kurtce – będziemy wyglądali komicznie w stroju, którym wyróżniają się kierowcy harleyów. Na skuter najlepsza będzie kurtka tekstylna. Może być jedno-, dwu-, a nawet trzywarstwowa. Ta ostatnia warstwa to najczęściej dodatkowa, odpinana ciepła podpinka. Przydaje się poniżej 10 stopni Celsjusza.

Kurtki motocyklowe wyposażone są również w specjalne protektory chroniące nas podczas upadku. Podstawową zaletą odzieży na motor jest jednak to, że doskonale chroni nas przed deszczem i wiatrem. W tej kategorii nawet najlepsza kurtka turystyczna na skuterze się nie sprawdzi. Równie nieskuteczne jest ubieranie się na cebulkę – to nie wyprawa w góry, gdzie po kilku godzinach spaceru jesteśmy mokrzy od potu. Tu już po kilkudziesięciu minutach jazdy docenimy odzież, która nie pozwala nam przemarznąć. Ceny? Niestety wysokie. Kurtka, choć posłuży nam przez długie lata, to wydatek co najmniej 300 zł.

Ubierz skuter, a nie siebie

Ostatni element wyposażenia to ochrona nóg. Dlaczego nie piszemy po prostu o spodniach? Bo bez spodni motocyklowych na skuterze można sobie poradzić, choć podczas upadku zwykłe dżinsy nie zapewniają żadnej ochrony. Dlatego warto rozważyć zakup spodni nakładanych na te tradycyjne. Zapewniają – podobnie jak kurtka – nie tylko ochronę podczas kraksy, ale także gwarantują, że do pracy dojedziemy w suchym ubraniu, kiedy spadnie deszcz. Takie spodnie mocowane są najczęściej na rzepy. Ich „montaż” zajmuje chwilkę. Równie łatwo zdejmiemy je przed wejściem do biura i schowamy w schowku skutera. Koszt takiego dodatkowego ubrania? Od dwustu złotych w górę.

Kto jednak nie chce się bawić w nakładanie dodatkowych spodni, może skorzystać z koca motocyklowego. Ten gadżet od zewnątrz pokryty jest materiałem, który nie przepuszcza wiatru i deszczu. Od środka producent dokłada ciepłego misia. Dzięki takiemu rozwiązaniu korki są niestraszne kierowcom skuterów przez większość roku. Koc sprawia również, że jazda w temperaturze nawet kilku stopni powyżej zera wciąż jest komfortowa – w ubiegłym roku tak opatulonych kierowców skuterów na ulicach Warszawy widziano nawet w grudniu! Jedyną wadą tego gadżetu jest jego cena, wynosząca ponad 400 złotych. Trzeba jednak pamiętać o tym, że koc, podobnie jak kurtka czy dobre rękawice, to zakup na długie lata.

KOMENTARZE