Motocykle to pojazdy, które bardzo wdzięcznie poddają się przeróbkom. Nie musi to od razu być pełen custom, czasem sama zmiana malowania odmienia charakter maszyny. W motocyklach sportowych przyzwyczailiśmy się do mocnych, agresywnych barw. Tymczasem nasz czytelnik ze swoją CBR600F poszedł w zupełnie innym kierunku…

Niedawno napisał do nas Łukasz, który postanowił przemalować swoją CBR-kę w nieczęsto spotykany i przyznajmy, bardzo odważny sposób:

„Nad zmianą wizerunku motocykla na coś wyjątkowego zastanawiałem się już trzy lata temu, gdy byłem po raz pierwszy na zlocie motocykli ciężkich na polach Grunwaldu. Od tego czasu myślałem i w głowie tworzyłem plan, pomysł, wizję, jak odmienić moją żółtą pszczółkę, zrobić ją jedyną w swoim rodzaju.

Pierwszy planem była hydrografia, bo akurat zacząłem się bawić w te klocki. Na początek poszły lusterka, zegary, osłony wlotu powietrza w karbonie oraz szybka w skórze węża w folii 3D. Zbudowałem pomieszczenie oraz zbiornik ze wszystkimi bajerami. Motocykl miałem u sąsiada, rozebrany na części pierwsze. Planowałem okleić go w całości, niestety trafiłem na felerną folię z defektem fabrycznym. Straciłem 25m2 folii, a do tego dużo czasu i pieniędzy. W dodatku przyszła pandemia i w rezultacie nie udało mi się ani przygotować motocykla, ani ponownie pojechać na zlot motocyklowy na Grunwald (pracuję za granicą).Tak minął kolejny rok, pełen złości i nerwów. Bliscy i znajomi dopytywali, kiedy w końcu pomaluję maszynę. Ale na jaki kolor? Byle jaki odcień nie wchodził w grę, moja CBR miała być jedynym w swoim rodzaju egzemplarzem. Po nocach zarwanych na przeglądaniu internetowych stron wpadło mi w oko właśnie to, czego szukałem. Pomieszczenie, gdzie miałem oklejać i robić hydrografię zmieniłem na lakiernię.Zamówiłem podkład i lakier, wcześniej kupiłem brokat, pistolet do malowania oraz mały dodatek do lakieru….proszek, który po naświetleniu sam świeci w nocy. Zabrałem się do pracy i w ciągu dwóch tygodni pomalowałem całą maszynę. Poszły w sumie 2 litry podkładu, 4 litry lakieru, ok. 100 g brokatu „hologram” o grubości 0.05 mm oraz 50 g świecącego proszku. Łącznie położyłem siedem warstw lakieru.W słońcu ten efekt czyni cuda i wywołuje uśmiech na twarzy oglądających. Bez słońca to tylko szaro-popielaty motocykl. Za to gdy padnie na niego jakieś źródło światła, potrafi zaskoczyć. Gdy pojechałem nim w zeszłym roku na pola grunwaldzkie, opinie były pozytywne. Nie zabrakło też śmiesznych, a czasem nawet szokujących komentarzy, ale ja się tym nie przejmuję, bo to mój i jedyny w swoim rodzaju egzemplarz.

Dołożyłem też pełne oświetlenie LED. Jedyne, co jeszcze mam do zmiany, to manetki, bo te juz nie pasują. Przy okazji moja Honda CBR600F4i z 2000 roku wykręciła piękny wynik na hamowni – 92,9 KM na tylnym kole i 58 Nm.

Przy okazji, w imieniu swoim i Klubu Motocykli Ciężkich Grunwald zapraszam na kolejny zlot, który odbędzie się w dniach 15-17 lipca 2022!”

 

KOMENTARZE