fbpx

W pierwszym momencie uznałem nowe Hondy za niemal idealne motocykle na start. Po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że nie są to maszyny tylko dla początkujących motocyklistów.

Patrzycie na motocykle, które dojrzały we wspaniały sposób. Ich dorosłość zaznacza pewna litera. Nie wiem czy mieliście okazję jeździć na ich poprzednikach, które zwały się CBR 650F i CB 650F. Jeśli tak, to musicie koniecznie zaliczyć jazdę próbną na ich nowych wersjach, wtedy poczujecie co się dzieje, gdy literę „F” zamienicie, na literę „R”.

Poprzednie modele były bardzo przyjazne i łagodne w obejściu. W mojej ocenie jak na tak dużą pojemność to aż za łagodne… Na szczęście teraz moc wzrosła do 95 koni mechanicznych i teraz, gdy będziemy kręcić „R’ki” wysoko dostaniemy odpowiedni zastrzyk mocy, który łatwo przełożyć na adrenalinę. Co najważniejsze cały potencjał silników wciąż znajduje się pod totalną kontrolą. To chyba najbardziej przewidywalne jednostki napędowe jakie możemy kupić. Dadzą nam dokładnie tyle ile będziemy potrzebowali i pomogą w nauce kontroli gazu. Jednocześnie czterocylindrowe silniki wybaczają wszelkie błędy.

Łatwo, łatwiej, szybko!

W silnikach dwucylindrowych, gdy zapomnimy zredukować bieg i obroty spadną możemy odczuć szarpanie po ponownym dodaniu gazu. Tutaj nie ma o takiej reakcji mowy. Nawet jadąc na 6’tym biegu z prędkością 40km/h po odwinięciu gazu Honda po prostu zacznie przyspieszać. Dość leniwie, ale skutecznie. Osobiście większość czasu używałem obrotów najwyższych i świetnie się przy tym bawiłem. Utrzymywanie najwyższych obrotów i mieszanie biegami daje dużo frajdy. Pomaga w tym rewelacyjna (bo inaczej nie da się jej nazwać) skrzynia biegów. Mało tego, opcjonalnie możemy motocykle wyposażyć w quickshifter pozwalający zmieniać biegi w górę bez ujmowania gazu, polecam.

[dd-parallax img=”https://swiatmotocykli.pl/wp-content/uploads/2019/01/74519_HONDA-CB650R-YM19-4434.jpg” height=”700″ speed=”2″ z-index=”0″ position=”left” offset=”false” mobile=”/wp-content/uploads/2019/09/parallaxmobile.jpg”][/dd-parallax]

Niestety gdy tak będziemy traktować CB i CBR musimy się liczyć, że spalanie przekroczy 7l/100km. Osoby oszczędne nie będą miały problemów z zejściem poniżej 5 litrów. W mojej ocenie najważniejszy jest fakt, że obydwa motocykle będą dawały satysfakcję znacznie dłużej, niż ich poprzednicy. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i wraz ze wzrostem umiejętności pragniemy jeździć motocyklem nieco szybciej. W poprzednich modelach moc dość szybko przestawała przynosić satysfakcję. W nowych wersjach już tak nie jest.

Po prostu sport!

Prawie 100KM w motocyklu to poważna wartość i gdy nauczymy się ją w pełni wykorzystywać będziemy bardzo szybcy zarówno na krętych drogach, jak i na torze. Dowodem na to niech będzie prędkość maksymalna wersji CBR zbliżająca się do 240 km/h i fakt, że obywa motocykle nie mają problemu z unoszeniem przedniego koła na pierwszych dwóch biegach.Honda CBR 650R/CB 650R

Jeśli ktoś będzie miał ochotę nauczyć się jazdy na tylnym kole to nie będzie musiał szukać niczego mocniejszego. Fajnie, że dostępna jest wersja na kategorię A2 o mocy 35kW, którą później możemy odblokować. Jednocześnie motocykle z obniżoną mocą wciąż kręcą wysokie obroty, czyli ich charakterystyka jest podobna do wersji nieograniczonej.

Szata i jakość zdobi motocykl!

Również podwozie przeszło odpowiednią modyfikację. Wprowadzono trochę ulepszeń w ramie, a największą zmianą jest zastosowanie widelca typu upside down. Poprzednie zawieszenie było zdecydowanie za miękkie. Nowe podwozie również jest komfortowe, ale o wiele lepiej radzi sobie z dynamiczną jazdą. Hamulcom również nie da się już niczego zarzucić. Siła i wyczucie jest bardzo dobre. Znalazłem punkty, które jeszcze można by poprawić, ale zaufajcie mi, że tak jak jest teraz, jest już wystarczająco do szybkiej jazdy po zakrętach.

[dd-parallax img=”https://swiatmotocykli.pl/wp-content/uploads/2019/01/74182_Press-Almeria.jpg” height=”700″ speed=”2″ z-index=”0″ position=”left” offset=”false” mobile=”/wp-content/uploads/2019/09/parallaxmobile.jpg”][/dd-parallax]

Pozytywne zmiany w silniku i podwoziu to bardzo dobry ruch, ale chyba jeszcze lepszym posunięciem było nadanie motocyklom nowych wdzianek. Obydwie maszyny wyglądają naprawdę rewelacyjnie. Model CBR naprawdę łatwo pomylić z supersportowym Fireblade’em, a na CB 650R możemy się gapić dłuższy czas bez znudzenia. Stylistyka bez jakości wykonania to praktycznie zawsze nie jest najlepszy pomysł. W dobie cięcia kosztów spotykam się z coraz gorszymi materiałami nawet w najdroższych motocyklach. Dlatego cieszę się, że nowym Hondom pod tym względem nie da się niczego zarzucić.

Hondy warte każdej złotówki

Utrzymując wysoki poziom wykonania być może Honda wpłynie delikatnie na pozostałych producentów i sprawi, że „Ci” nieco się „opamiętają”. Na koniec ceny: Honda CB 650R kosztuje 34 200 złotych, natomiast Honda CBR 650R 38 000 złotych.

Honda CBR 650R/CB 650R

Pomimo tego, że to sporo pieniędzy uważam, że te maszyny warte są każdej złotówki. Ciężko im wytknąć jakąkolwiek wadę. Osobiście upatrzyłem sobie wersję naked bike i muszę przyznać, że na co dzień chętnie bym korzystał z CB 650R. Wygląda na to, że obydwa motocykle nie będą tylko świetnym pierwszym „dużym” motocyklem, ale też przyniesie satysfakcję doświadczonym kierowcom. Obydwie maszyny dokładnie opiszę w numerze 03.2019, więc zapraszam do lektury!

Dane techniczne:

[wpsm_comparison_table id=”25″ class=””]
[wpsm_comparison_table id=”26″ class=””]
[wpsm_comparison_table id=”27″ class=””]
[wpsm_comparison_table id=”28″ class=””]

 

KOMENTARZE