fbpx

Tegoroczny debiut na Dakarze Adam Tomiczek może uznawać za wielki sukces. Po raz kolejny udowodnił swój nieprzeciętny talent i zdolności. Czego dowodem jest znaczny skok w klasyfikacji generalnej.

Postaram się wykorzystać szansę, którą dostałem. Nie da się jednak przewidzieć, co wydarzy się podczas tych dwóch tygodni, dlatego trzeba zachować zimną głowę.’ Teraz już wiemy, że obawy były zbędne. Tomiczek zdecydowanie bryluje podczas rajdu.

Absolwent Akademii ORLEN za cel postawił sobie dojechanie do mety i zbieranie doświadczeń, które w przyszłości wykorzysta, aby ścigać się w dakarowej czołówce. Jak na tę chwilę wywiązuje się ze swojego postanowienie znakomicie. Na poniedziałkowym etapie zajął trzynaste miejsce, notując czas gorszy jedynie o 13 minut od zwycięzcy etapu Ricky’ego Brabeca i wyprzedzając m.in. tak doświadczonych motocyklistów, jak Stefan Svitko czy Helder Rodrigues.

Dwa dni przerwy od ścigania bardzo mi pomogły, dziś czułem się znacznie lepiej. Trasa odcinka prowadziła głównie po wydmach i piasku, więc odcinek nie był bardzo szybki. Przypominał enduro, więc dobrze mi się jechało i stąd ten znakomity czas – powiedział Adam Tomiczek, który w klasyfikacji generalnej awansował na 40 miejsce. Dzięki temu do kolejnego odcinka wystartuje z wyższej pozycji.

Dzięki temu będę mógł startować z lepszymi zawodnikami. To bardzo istotne, bo jutro będzie szybki odcinek, więc warto złapać dobrą grupę i się jej trzymać – powiedział Adam Tomiczek

Dakar minął już półmetek, a trudy rajdu są odczuwalne dla wszystkich. Z rywalizacji odpadło już kilkadziesiąt pojazdów, a wszystkich pozostałych jutro czeka szczególne wyzwanie: druga część etapu maratońskiego. Oznacza to, że między siódmym a ósmym etapem zawodnicy nie mogą skorzystać z pomocy mechaników i ewentualne usterki muszą usuwać sami.

Przed zawodnikami dwa najdłuższe etapy tegorocznego Dakaru. Jutro przejadą 892 kilometry (OS: 492 km) i wjadą do Argentyny. Dzień później czeka ich 977-kilometrowa przeprawa.

KOMENTARZE