Wszelkiego rodzaju rywalizacje w terenie są obecnie czołowymi dyscyplinami motocyklowymi. Rajdy długodystansowe, motocross, enduro, trial, itd. – sporo tego. Myślę, że warto przedstawić osobę, którą możemy uznać za „ojca” motocyklowych dyscyplin terenowych w Polsce. Był nim mecenas Kazimierz Jurkowski.
Na skróty:
Urodził się ok. 1900-1905 roku. Jego rodzina pochodziła z Nadliwia, miejscowości leżącej 65 km od Warszawy, na północny wschód. Niewiele wiemy o życiu prywatnym Kazimierza Jurkowskiego, poza tym, że był prawnikiem. Prawie we wszystkich notkach prasowych o jego osiągnięciach motocyklowych jego nazwisko jest poprzedzone skrótem „mec.” czyli mecenas.

Zdjęcie prasowe mec. Kazimierza Jurkowskiego.
Początki polskiego off-roadu
Aktywnym motocyklistą był od drugiej połowy lat 20., startował w imprezach ogólnopolskich (rajdach i wyścigach), najczęściej dosiadał angielskiego Rudge. Na początku lat 30. Kazimierz Jurkowski zafascynował się motocyklową jazdą w terenie. Dostrzegł, jak wiele możliwości sportowych niesie to ze sobą. Rozpoczął aktywne popularyzowanie u nas tej nowej dyscypliny, w czym wspierał go Józef Docha.
Jednym z pierwszych działań były zawody szosowo-terenowe organizowane w Nadliwiu. Impreza zainteresowała motocyklistów, ale wszystko rozwijało się powoli. W 1934 roku mec. Kazimierz Jurkowski wystartował w terenowej międzynarodowej „Sześciodniówce”, w Garmisch–Partenkirchen w Niemczech. Przez lata były to najbardziej prestiżowe motocyklowe zawody terenowe na świecie. Jurkowski był pierwszym Polakiem, który wziął w nich udział. 
Rajd Tatrzański
Efektem tych działań było zorganizowanie w 1937 roku pierwszego Rajdu Tatrzańskiego, imprezy u nas bezprecedensowej. To był strzał w dziesiątkę, motocykliści pokochali tę morderczą rywalizację. Rajd Tatrzański charakteryzował się niezmiernie trudną trasą, która niekiedy była dodatkowo utrudniania np. przez deszcz. To była rywalizacja dla twardych zawodników, o dużych umiejętnościach i kondycji. Jak ciężka to była trasa świadczą chociażby liczby, np. w czerwcu 1946 roku wystartowało w nim 96 zawodników, ale do mety dotarło tylko 9.
Smutny koniec
Działo się tak do lat 70. Później impreza traciła na znaczeniu. Początkiem, rozwijającej się w szaleńczym tempie w latach 50. i 60., motocyklowej rywalizacji terenowej były przedwojenne dokonania Kazimierza Jurkowskiego, pierwsze zawody w Nadliwiu i później legendarny Rajd Tatrzański.
Kazimierz Jurkiewicz był oficerem rezerwy Wojska Polskiego. W trakcie kampanii wrześniowej znalazł się w niewoli radzieckiej. Wiosną 1940 r. został zamordowany w Katyniu.






