fbpx

Segment ADV i lekkiego enduro przeżywa obecnie prawdziwy renesans. Popularność tego typu maszyn sprawiła, że w tym roku bawarski koncern zaprezentował dwie nowe odsłony modelu F 900 GS. Mimo że można nazwać je bliźniakami, to są do siebie niepodobne. Jeden jest szczupły i czas spędza głównie na aktywności fizycznej, a drugi nieco bardziej przy kości, za to lubujący się w komfortowym podróżowaniu.

Zarówno model F 900 GS jak i F 900 GS Adventure oparte są na tej samej platformie. Jej sercem jest zaawansowany rzędowy dwucylindrowiec, który swoją premierę miał w 2018 roku. Teraz jednak poprawiono jego dynamikę, zwiększając pojemność z 853 do 895 cm3. Pozwoliło to na osiągnięcie mocy maksymalnej na poziomie 105 KM (77 kW) przy 8500 obr./min i 93 Nm przy 6750 obr./min. Nowe silniki mają też lepszą krzywą przebiegu momentu obrotowego, a dzięki kolejności zapłonu 270/450 stopni charakteryzują się wyjątkową pracą i przyjemnym dźwiękiem.

Mimo wykorzystania tej samej platformy maszyny te mają jednak zupełnie inne przeznaczenie, a co za tym idzie – różnią się znacznie szczegółami. Wsłuchując się w opinie i głosy klientów, inżynierowie BMW zapewne doszli do wniosku, że pogodzenie potrzeb dwóch grup klientów oznaczałoby daleko idące kompromisy. Stąd zamiast budować motocykl, który nie spełniałby oczekiwań żadnej z tych grup, postanowiono stworzyć dwa odrębne koncepty. Jeden z nich ma być maszyną terenową, która poradzi sobie nawet w trudnym terenie. Drugi otrzymał w nazwie dopisek Adventure, który jednoznacznie wskazuje, że przy tworzeniu go kierowano się możliwościami przydatnymi w turystyce motocyklowej.

BMW F 900 GS

BMW F 900 GS Adventure

Gotowy na wyzwania terenowe

Przeglądając jakiekolwiek materiały związane z nowym modelem F 900 GS, w oczy rzuca się przede wszystkim jedno słowo – lekkość. Trudno się temu szczególnie dziwić. Jazdę w terenie, z myślą o której BMW konfigurowało ten model, można scharakteryzować w skrócie jednym zdaniem – im lżej, tym lepiej. Cięższe motocykle oznaczają zwykle różnej maści problemy. Trudniej nimi manewrować, trudniej utrzymać je na luźnej, miękkiej nawierzchni, a w razie wywrotki trudniej przywrócić je na koła. Dlatego BMW postawiło właśnie na lekkość, finalnie osiągając masę na poziomie 219 kg. Aby było to możliwe, motocykl otrzymał zupełnie nowy plastikowy zbiornik paliwa o pojemności 14,5 litra, który pozwolił zrzucić z wagi 4,5 kg względem poprzednio stosowanej wersji stalowej.

Odchudzony został również tył motocykla – tym razem o około 2,4 kg. F 900 GS zyskał dzięki temu na wyglądzie, stał się optycznie lżejszy i teraz bardziej zachęca do zapuszczania się w trudniejsze miejsca. Kolejne 1,7 kg zaoszczędzono dzięki tytanowej końcówce tłumika marki Akrapovič. Motocykl otrzymał też lżejszy wahacz z odlewu aluminiowego. Nowa lampa zmniejszyła masę o 600 g, a aluminiowa nóżka jest lżejsza o 400 g. Wszystko zgodnie z motywem przewodnim – lekkość.

Na kuracji odchudzającej jednak nie koniec. Niemiecki producent podkreśla, że nowy F 900 GS został zoptymalizowany pod kątem jazdy terenowej. Skoki zawieszenia na poziomie 230 mm z przodu i 215 mm z tyłu pozwalają na jazdę w naprawdę zróżnicowanych i dość wymagających warunkach. W standardzie znalazła się też o 15 mm wyższa kierownica, podnóżki enduro dla lepszej kontroli w terenie, regulowana dźwignia zmiany biegów oraz nowa dźwignia hamulca nożnego, która dodatkowo powędrowała wyżej.

Dla motocykla przygotowano też pakiet Enduro Pro. Obejmuje on czarną kierownicę z podwyższeniami z kutego aluminium, które zwiększają jej wysokość o dodatkowe 24 milimetry. W skład pakietu wchodzi też sportowe zawieszenie w postaci w pełni regulowanego widelca upside-down Showa z regulacją w zakresie 45 mm. Kolejnym dodatkiem jest łańcuch M Endurance z powłoką DLC o niskim współczynniku tarcia, co ogranicza konieczność konserwacji do niezbędnego minimum.

Widać, że BMW włożyło dużo pracy, żeby ich najnowsze dziecko było atrakcyjną ofertą na rynku. Większa moc, niższa masa i przemyślane wyposażenie stawiają ten motocykl w gronie takich maszyn jak KTM 890 Adventure R, Husqvarna Norden 901 czy Triumph Tiger 900 Rally. Nowy „średni” GS nie ma się absolutnie czego wstydzić w zestawieniu z konkurencją. Pozostaje zatem czekać na bezpośrednie porównanie.

BMW F 900 GS

Dla żądnych przygód turystów

Model F 900 GS Adventure to z kolei propozycja dla motocyklistów planujących dłuższe i bardziej wymagające podróże. Ta wersja została wyposażona z myślą o wielogodzinnych wyprawach i dużych przebiegach. Dlatego BMW postanowiło zastosować tu o wiele większy zbiornik paliwa o pojemności aż 23 litrów. W połączeniu z deklarowanym przez producenta spalaniem na poziomie 4,1 l zapewni to bardzo przyzwoity zasięg. Dzięki temu podczas dalekich wypraw nie trzeba tak często myśleć o wizycie na stacji paliw.

Ponieważ przeznaczeniem wersji F 900 GS Adventure są przede wszystkim dalsze wyjazdy turystyczne, postanowiono skupić się na komforcie. Motocykl otrzymał regulowaną owiewkę turystyczną dla lepszej ochrony przed wiatrem. Przed niekorzystnymi warunkami pogodowymi chronią też nowe osłony boczne. Komfortowe siedzenie zapewnia wygodę podczas długich przejazdów. Kolejnym z przydatnych dodatków w tej wersji jest aluminiowa płyta pod silnik, zabezpieczająca przed nieprzyjemnymi niespodziankami w trasie.

W standardzie otrzymujemy także regulowany amortyzowany widelec typu upside-down. Regulacja wstępnego naprężenia sprężyny pozwala na lepszą kontrolę amortyzacji, co jest szczególnie przydatne, jeśli podróżujemy z bagażem lub pasażerem. Możliwość skonfigurowania parametrów zawieszenia poprawia prowadzenie i stabilność jazdy. Również w tym wypadku producent oprócz wyposażenia standardowego oferuje opcjonalny pakiet – tym razem Ride Pro. W zestawie znajdziemy akcesoria przydatne w podróży, takie jak między innymi elektroniczny tempomat, dodatkowe reflektory LED, tryby jazdy Pro, uchwyt na aluminiowe kufry czy stopkę centralną. Tutaj też trafił łańcuch M Endurance. Przemyślany dobór funkcji i elementów przydatnych w wyjazdach turystycznych zapewni maksymalną przyjemność z jazdy.

BMW F 900 GS Adventure

Odrobiona lekcja

BMW nie marnowało czasu. Przygotowując nowe modele, precyzyjnie określiło segmenty, w które mają trafić, a także główne założenia, jakie ma spełniać każdy z nich. Zebranie informacji zwrotnych od klientów i dilerów, a także dokładne przyjrzenie się maszynom konkurencji przyniosło pożądane rezultaty. Nowe motocykle w ofercie bawarskiego koncernu są bardzo dobrze przemyślane. Mimo iż przy ich budowie wykorzystano tę samą platformę i silnik, na tym podobieństwa w zasadzie się kończą.

Odświeżona stylistyka jest oczywiście kwestią gustu, ale teraz wyglądają lżej i bardziej zadziornie. Pozostaje nam czekać na początek 2024 roku, kiedy to F 900 GS i F 900 GS Adventure mają trafić do salonów. Jak dotąd wszystko wskazuje na to, że mogą poważnie namieszać na rynku średnich motocykli ADV/Enduro.

KOMENTARZE