Poprzednio opisywałem historię Polskiego Klubu Motocyklowego w Katowicach, jednego z trzech powstałych przed wojną klubów o tej samej nazwie. Pozostałe dwa to warszawski oraz emigracyjny, mający swoją siedzibę we francuskim Metz, któremu przyjrzymy się dziś nieco bliżej.
W dwudziestoleciu międzywojennym Francja była krajem, w którym przebywało kilkaset tysięcy polskich emigrantów zarobkowych. Rozsiani byli po całym jej terytorium, pracując najczęściej w rolnictwie, kopalniach i fabrykach przemysłu ciężkiego. Sporą grupę stanowiła też starsza emigracja polityczna i ekonomiczna, jeszcze z czasów zaborów.
We wschodniej Francji, w miejscowości Metz, wiosną 1936 roku powstał Polski Klub Motocyklowy. Władze francuskie stwarzały sporo problemów z jego oficjalną rejestracją, jednak upór motocyklistów sprawił, że po kilku miesiącach urzędniczych korowodów PKM we Francji stał się organizacją oficjalną. W 1938 roku klub liczył 32 członków, dosiadających przeważnie dużych motocykli, z silnikami o pojemności skokowej 500 ccm, głównie marek francuskich i belgijskich, m.in. Motobécane, Terrot, Peugeot, Gnome-Rhône, Magnat Debon, Monet-Goyon, Dollar, Gillet, Saroléa i FN. Pierwszym prezesem klubu był Gustaw Ruże, kilka miesięcy później na tę funkcję wybrano Bolesława Bilińskiego.
Podstawową aktywnością klubu były wycieczki turystyczne. Odwiedzano polskie osady we Francji, miejsca pamięci związane z Polską, 3 maja 1938 roku zorganizowano wyjazd do konsula Rzeczypospolitej w Strasburgu. Nie stroniono też od zmagań sportowych, np. w 1937 roku Władysław Stręk, francuski PKM-owiec, zdobył piąte miejsce w rajdzie „Metz-Paryż-Metz”. Rok wcześniej na tej samej imprezie drugą pozycję zajął Bolesław Biliński. 
(…) Na samym końcu tą drogą chcę pozdrowić wszystkich motocyklistów ze Śląska, a zwłaszcza obecnego Chorzowa, gdzie stawiałem pierwsze kroki motorowe, i wraz z innymi sportowcami założyliśmy do dziś istniejący PKM. Muszę wymienić kilka nazwisk, które przypominają mi taką samą pracę w Polsce, jaką obecnie prowadzę na emigracji: Cieszanowski, Riegel, Gordon, Donnerstag, Pucek, Jerczyński, Moszczyński, Słota, Bischof, Karuga. Już dziś wiele nazwisk uszło z pamięci. Wszystkim tym sportowcom zasyłam serdeczne pozdrowienia z emigracji, życząc im pomyślnych wyników na polu pracy motocyklowej dla dobra i obrony Polski (…).
W takich historiach zawsze najbardziej interesujące są losy konkretnych osób. Może ktoś z waszych bliskich był członkiem któregoś z trzech Polskich Klubów Motocyklowych? Jeśli chcecie się podzielić rodzinnymi opowieściami, zachęcamy do kontaktu przez naszą redakcyjną skrzynkę: redakcja@swiatmotocykli.pl.
Podpis do zdjęcia:
Wycieczka polskich motocyklistów do Paryża, lata 30. XX wieku.






