fbpx

Marc Marquez tuż po zakończeniu Grand Prix Włoch przejdzie kolejną operację prawej ręki. Tym samym czeka go dłuższy rozbrat z MotoGP i na razie nikt nie wie, kiedy Hiszpan wróci do ścigania się!

W sobotnie popołudnie, zaraz po zakończeniu kwalifikacji MotoGP do GP Włoch, Honda zwołała specjalną konferencję prasową. Pojawili się na niej menadżer teamu Repsol Honda Alberto Puig oraz Marc Marquez, którzy ogłosili, że po zmaganiach na Mugello Hiszpan przejdzie kolejną, czwartą już operację uszkodzonego dwa lata temu prawego ramienia.

Niekończące się kontuzje

Ośmiokrotny mistrz świata ma za sobą niekończącą się passę kontuzji. Po sezonie 2018 przeszedł operację lewego barku. Rok później musiał poddać się podobnemu zabiegowi, ale na prawej ręce. Podczas inauguracji (opóźnionego przez pandemię) sezonu 2020 upadł w wyścigu w Jerez, łamiąc prawą rękę. Dwa dni później Marc był już po operacji, a po kolejnych dwóch wrócił na motocykl. Ostatecznie wycofał się z jazdy po trzech treningach, a kilka dni później w domu ponownie złamał rękę. Uraz nie chciał się goić, a po czasie okazało się, że w kość wdała się infekcja. Zimą 2020 roku Marquez przeszedł trzecią operację, a po niej – wielotygodniową kurację antybiotykami.

Ostatecznie Marc wrócił do ścigania się podczas trzeciej rundy sezonu 2021 w Portimao, z marszu zgarniając siódme miejsce i… płacząc po wyścigu. Ostatecznie w minionym cyklu zmagań Marquez pomału dochodził do formy, po drodze wygrywając trzy wyścigi. Gdy wydawało się, że jest na dobrej drodze ku temu, by wrócił „stary, dobry Marquez” – upadając na motocyklu crossowym doznał uszkodzenia nerwu w prawym oku. Zachowawcze leczenie zdało egzamin, ale Hiszpan opuścił końcówkę sezonu i wrócił na motocykl dopiero w lutym tego roku. Potem raz jeszcze, ale zdecydowanie mniej poważnie, uszkodził ten sam nerw podczas GP Indonezji, ale opuścił w sumie tylko dwa wyścigi.

Marc Marquez

Marc Marquez świętujący wygraną w GP Niemiec – pierwszą po złamaniu prawej ręki

Kolejna przerwa

Tym razem Hiszpana czeka jednak kolejny rozbrat z MotoGP. Niestety, pomimo starań, prawa ręka Marqueza nadal nie jest w optymalnej formie. Marc w efekcie nie tylko ma nienaturalny styl jazdy, ale braki prawego ramienia kompensuje mocniejszym używaniem lewej ręki, co wkrótce może doprowadzić do jej urazu. „Nie mogę jeździć w ten sposób” – wyjaśniał. Po konsultacji z lekarzami, 29-latek z Carvery zdecydował się na przejście kolejnej, czwartej już operacji na prawym ramieniu. Dlaczego dopiero teraz? Wcześniej osłabiona po infekcji kość była po prostu zbyt słaba, by móc ją zoperować.

„Decyzję podjąłem dzisiaj po tym, jak zadzwonił do mnie lekarz i powiedział, że operacja jest możliwa i zaleca przeprowadzenie jej. Wcześniej przeanalizował stan mojego ramienia także na podstawie wydrukowanej w 3D kopii mojej kości” – wyjaśniał podczas konferencji prasowej Marc.

We wtorek, a więc zaraz po zakończeniu Grand Prix Włoch, Marquez poleci do Stanów Zjednoczonych. Tam, w Mayo Clinic w Minnessocie przejdzie operację, którą przeprowadzi Dr. Joaquin Sánchez Sotelo ze swoim zespołem. Dopiero po zabiegu będzie wiadomo, jak długo będzie trwał proces rehabilitacji.

Ośmiokrotnego mistrza świata czeka dłuższy rozbrat z MotoGP

„Niestety muszę zrobić sobie przerwę od ścigania się w sezonie 2022. Po tych wszystkich miesiącach wytężonej pracy z moim zespołem medycznym w Madrycie, moja kondycja fizyczna poprawiła się. Dyskomfort w prawej ręce został zredukowany na tyle, że mogłem startować w Grand Prix, ale nadal mam pewne ograniczenia w kości ramiennej, przez co nie mogę odpowiednio jeździć motocyklem i walczyć o postawione sobie cele” – wyjaśniał Marc.

„Z tego powodu, wraz z moim zespołem medycznym, doktorem Samuelem Antuñą i doktorem Angelem Cotorro, a także po konsultacjach ze specjalistami w Mayo Clinic, podjąłem decyzję o poddaniu się kolejnej operacji. Będzie ona miała na celu poprawę mojej pozycji na motocyklu i umożliwienie jazdy bez obecnych ograniczeń. Jestem maksymalnie zmotywowany i entuzjastycznie nastawiony ku temu, by zrobić wszystko, bym mógł wrócić na najwyższy poziom”.

Kiedy wróci Marc Marquez?

Podczas konferencji prasowej zaznaczano, że Marquez nie zamierza spieszyć się z powrotem po operacji i w pełni zaufa lekarzom. Nie wiadomo, kiedy Marc wróci do ścigania się, ani nawet, czy nie będzie musiał opuścić reszty sezonu 2022. Oficjalnym celem jest powrót do pełni sprawności i przyszłym roku walka w ścisłej czołówce.

„To nie tak, że przejdę operację i od razu zacznę wygrywać. Celem jest to, bym znów cieszył się jazdą i miał normalne życie. Żebym zapomniał i lekach przeciwbólowych i tego typu rzeczach. To jest cel” – wyjawił.

Sezon 2022 spisany na straty, a celem jest walka o zwycięstwa i mistrzostwo w 2023 roku

W tym momencie jazda mnie nie cieszy, mam spore problemy, odczuwam duży ból” – przyznawał Marc. „Moje wyniki nie są złe, ale nie są też takie, jakich chcę. Robiłem, co mogłem, żeby uniknąć operacji, bo nie chciałem ponownie otwierać tej ręki, ale to sposób na to, by wrócić do pełni formy. Dobra rzecz jest taka, że wiadomo, co jest problemem. To bardzo duża rotacja kości, co widać nawet po moim stylu jazdy. Nawet w lewych zakrętach moja prawa ręka nie jest w naturalnej pozycji”.

„Wierzę, że się uda, i że wkrótce wrócę. Będzie ciężko, ale trzeba to zrobić teraz. Lekarze nie mają wątpliwości. Jest problem, a rotacja jest za duża. Zobaczymy, jak szybko uda wrócić, ale na pewno nie ma pośpiechu. Oczywiście operacja, to operacja, wszystko może się zdarzyć, ale jestem pozytywnie nastawiony” – dodawał.

Już po niedzielnym wyścigu Marc był jeszcze bardziej wylewny i wspominał, że „ta sytuacja ma spory wpływ na moje codzienne życie. Wcześniej zawsze dużo trenowałem na motocyklach, motocrossie, na każdego typu motocyklach. Teraz wracam po wyścigu, przez 2-3 dni odpoczywam, bo nie mogę robić nic, poza ćwiczeniem nóg i jazdą na rowerze. Dopiero potem trenuję. Fizjoterapia, fizjoterapia, leki przeciwbólowe. Powiedziałem moim lekarzom i ekipie, że w takim stanie mogę pojeździć rok albo dwa. Nie dłużej. Bo nie cieszę się jazdą i sprawia mi ona duże problemy. Mam nadzieję, że po tej operacji moje życie się zmieni”.

Nie pozostaje nam nic innego, jak trzymać kciuki za powodzenie operacji i szybki powrót Marqueza nie tylko do MotoGP, ale przede wszystkim do normalnego funkcjonowania.


Zdjęcia: Red Bull Content Pool

KOMENTARZE