fbpx

Piąty przystanek motocrossowych Mistrzostw Polski Orlen MXMP dostarczył nam gorących emocji, a zawodnikom całkiem niezłych wypłat za sprawą dodatkowego wyścigu w ramach I memoriału Tadeusza Szwemina.

Po jednej z najlepszych rund w sezonie, poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko i przed Człuchowskim Auto Moto Klubem Poltarex pojawiło się nie lada wyzwanie. Zawody na torze przy ulicy kamiennej były nie tylko piątym  przystankiem w kalendarzu Mistrzostw Polski ORLEN MXMP, ale również hołdem dla Świętej Pamięci ś.p. Tadeusza Szwemina – prezesa miejscowego klubu. I ciężko było nie zauważyć jego wkładu w tą imprezę, bo pogoda była wprost zamówiona. Mimo kilkutygodniowej suszy panującej w Człuchowie, w piątek miasteczko nawiedziła „soczysta” ulewa, która porządnie nawodniła tor i zwolniła z przedwczesnej pracy zastęp straży pożarnej. Tym bardziej nie zapowiadało to warunków pogodowych, jakie nastały  w weekend, bo słońce i delikatny wietrzyk przez dwa dni umilały nam oglądanie pasjonujących wyścigów na wymagającym torze.

Człuchowska trasa słynąca z dużych skoków, sporych prędkości i wybijających się głębokich dziur bezwzględnie sprawdza przygotowanie kondycyjne zawodników oraz ich odwagę. Żeby skakać wszystkie skoki w trakcie męczących wyścigów, kiedy tor jest już naprawdę wybity, trzeba być świetnie wytrenowanym kondycyjnie i technicznie lotnikiem, bo konsekwencje upadków na widowiskowych i trudnych skokach mogą być bardzo nieprzyjemne. 

Zawody w Człuchowie

Nie przeszkodziło to jednak zawodnikom dostarczyć świetnej rozrywki kibicom, którzy w zamian za liczne przybycie otrzymali wspaniałe widowisko. Zaciętej walki, nagłych zwrotów akcji i oczywiście tłustych whipów tradycyjnie nie brakowało, więc zdecydowanie było na co popatrzeć…

MX125

W juniorskiej klasie możemy podziwiać chyba najrówniejsza walkę w tym roku, bo chętnych do walki o podium, im bliżej końca sezonu, tym więcej. Po fenomenalnej, ale pechowej jeździe w Lipnie, Michał Kuczyński, tym razem nie mógł szaleć. Poobijany, robił co mógł i walczył o punkty, ale tym razem zakończył zmagania „dopiero” na 5 miejscu. W pierwszym wyścigu błyszczał za to Dariusz Rapacz, który rozegrał ten bieg po swojemu. Holeshot, szybkie zbudowanie przewagi i utrzymanie jej do mety – aż miło było popatrzeć. Na drugie miejsce pod koniec wyścigu przebił się Artsiom Sazanovets, który miał trochę problemów podczas walki z Danielem Volovichem i Czarkiem Lewko.  Ostatecznie udało mu się z nimi uporać, ale Darek był już daleko poza jego zasięgiem i musiał zadowolić się drugim miejscem. Trzeci na mecie zameldował się Lewko trzymając kilka sekund za plecami Białorusina.

W drugim wyścigu Rapacz chciał powtórzyć perfekcyjny występ, ale tym razem już na początku wyścigu dopadł go Sazanovets, który szybko go wyprzedził i zaczął budowanie przewagi. Darek próbował dotrzymać mu tempa, ale szybszy z Białorusinów utrzymywał Rapacza na niewielki dystans, a pod koniec wyścigu zdołał mu nawet odjechać na 12 sekund. To już trzecie z rzędu zwycięstwo Artsioma w Mistrzostwach Polski ORLEN MXMP, dzięki któremu awansował na piąte miejsce w generalce. Darek dowiózł drugie miejsce do mety i tym samym powiększył przewagę w generalce nad Czarkiem do 32 punktów. Z wynikiem 3-3 na najniższym stopniu podium stanął właśnie Lewko, który uciekł Volovichowi o dodatkowe cztery oczka w klasyfikacji i teraz ma nad nim 6 punktów przewagi. Czwarty – Michał Kuczyński traci do Daniela 9 punktów.

MX65

Szybki i wybijający się tor w Człuchowie był nie lada wyzwaniem dla młodych zawodników jadących na najmniejszych motocyklach „odzianych” w małe koła i zawieszenia o niewielkim skoku. Czerwonej tablicy lidera bronił Mikołaj Stasiak, który jest niezwykle skupiony i zmotywowany przed finałem Mistrzostw Europy w Loket i ciężko się przygotowuje do tych zawodów. Najszybszym startem popisał się jednak Mieszko Polnar, któremu drugie miejsce w Lipnie bez wątpienia dodało pewności siebie. Po kilku okrążeniach siedzący mu na plecach Stasiak wykorzystał w końcu błąd Polnara i objął prowadzenie, którego nie oddał już do samej mety. Mieszko utrzymał się za Mikołajem, ale już nie miał pomysłu na atak.

Zawody w Człuchowie

W drugim biegu pierwszy z pierwszego zakrętu wyszedł Stasiak, ale rękawicę od razu rzucił mu Dawid Zaremba, który po zaciętej walce wyszedł na prowadzenie. Niemal przez cały wyścig 10-letni Dawid na swoim małym motocyklu utrzymywał się na pozycji lidera śmigając przelatując nad dużymi dziurami, ale na ostatnim okrążeniu jego zmęczenie wykorzystał Mikołaj Stasiak, który wygrał drugi wyścig i całe zawody. Tym samym Mikołaj umocnił się na prowadzeniu w generalce. Drugie miejsce zajął Zaremba, a trzeci z taką samą ilością punktów zawody ukończył Mieszko Polnar, który w drugim wyścigu dojechał na trzecim miejscu. W generalce drugi jest Zaremba, trzeci Piotrek Kajrys, ale zbliża się do nich Mieszko Polnar, który najwyraźniej porządnie się rozkręcił pod koniec sezonu.

MX Kobiet

W klasie pań ponownie inwazję na Mistrzostwa Polski przeprowadziła Anna Stecjuka z Łotwy i po raz czwarty juz zdominowała zmagania damskiej kategorii. Anna jako jedyna skakała wszystkie pokaźne skoki na człuchowskim torze i nie dała szans rywalkom wracając do domu z kompletem punktów. Z bardzo dobrej strony pokazała się Karolina Jasińska, która w obu wyścigach odparła ataki Aliny Łaszcz i utrzymała się na drugim miejscu. To właśnie Karolinie przypadło miejsce na drugim stopniu podium i nagroda za holeshota w pierwszym wyścigu. Alina tym razem musiała zadowolić się miejscem na najniższym stopniu podium. Anna Stecjuka umocniła się na prowadzeniu w generalce, a Karolina Jasińska uciekła na kilka punktów od trzeciej Wanessy Rapacz, która w Człuchowie przegrała walkę o czwarte miejsce z Wiktorią Wicińską. Dziewczyny zdobyły taką samą liczbę punktów, ale to Wiktoria była lepsza w drugim wyścigu i to ona znalazła się tuż za podium.

MX Open

W klasie MX Open dominację na swoim klubowym torze pokazał Łukasz Lonka, dzięki któremu mogliśmy oglądać kunszt jazdy na dużym motocyklu. Chrapkę na niego miał Karol Kruszyński, ale groźny i bolesny upadek podczas treningu kwalifikacyjnego skutecznie ostudził jego apetyt na walkę z liderem klasyfikacji generalnej. W pierwszym wyścigu to jednak Luis Carstens zaliczył najszybszy start warty gogle Scotta. Luis prowadził przez pierwsze pół okrążenia, po czym musiał zjechać z toru po tym, jak zaczęły się problemy techniczne i motocykl zgasł mu na największym skoku. Szybko na prowadzenie przebił się Łukasz Lonka.

Zawody w Człuchowie

Przez chwilę Karol był już blisko Łukasza, ale ten podkręcił tempo i mimo drobnych błędów niezagrożony dowiózł prowadzenie do mety. Karol skupił się na utrzymaniu drugiego miejsca, a trzeci zameldował się Szymon Staszkiewicz dosiadający dwusuwowej ćwiartki. Czwartym i ostatnim niezdublowanym  zawodnikiem na mecie był Łukasz Kędzierski. 

Z kolei w drugim wyścigu po starcie Łukasza Lonkę zamknęli Szymon Staszkiewicz i Karol Kruszyński. Na prowadzenie wysunął się Karol, ale Lonka od razu wziął się do roboty. Najpierw uporał się z Szymonem, a na kolejnym okrążeniu wyprzedził Karola. W takiej kolejności pierwsza trójka dojechała już do mety, więc powtórzył się wyniki z pierwszego biegu. Tak samo wyglądała kolejność na podium. O czwarte miejsce trwała zaciekła walka między Luisem Carstensem, Łukaszem Kędzierskim i Jakubem Barczewskim, ale niestety najpierw Łukasz, a następnie Kuba zaliczyli bolesne upadki i musieli gonić z dalekich pozycji.

Kolejny komplet punktów pozwolił Lonce powiększyć prowadzenie w generalce, które teraz wynosi aż 70 punktów nad drugim Łukaszem Kędzierskim. Na trzecie miejsce wskoczył Karol Kruszyński, który wykorzystał problemy Kuby Barczewskiego.

MX85 

Takiej dominacji, jak w Człuchowie, w tym sezonie w tej klasie jeszcze nie było. Mimo, że holeshota w pierwszym wyścigu zaliczył jeden z lepszych starterów tej klasy – Wiktor Sobiech, to Maks Chwalik nie potrzebował dużo czasu na przebicie się na pierwsze miejsce. Kilka zakrętów później wysunął się na prowadzenie i zaczął znikać z pola widzenia rywalom. Pogoni za nim próbował podjąć się jeszcze Kamil Maślanka, ale Maks wypracował sobie sporą przewagę i bezpiecznie dowiózł ją do mety. Trzecie miejsce do samej mety utrzymał Wiktor Sobiech, a czwarty na mecie zameldował się Wiktor Rafalski. Kuba Kowalski po problemach na drugim okrążeniu ostatecznie przebił się na piątą pozycję. Szkoda Olafa Włodarczaka, który wydawało się, że może spróbować pokusić się na walkę z Maksem. Olaf niestety zaliczył upadek, po którym poturbowany walczył, aby dowieźć jak najwięcej punktów.

Zawody w Człuchowie

W drugim wyścigu Maks już z pierwszego zakrętu wyszedł na pierwszej pozycji i błyskawicznie zaczął uciekać swoim rywalom. W końcu swój wyścig miał także Wiktor Rafalski, który po dobrym starcie przebił się na drugie miejsce i dowiózł je do mety. Dało mu to miejsce na najniższym stopniu podium. Szaloną pogoń zaliczył z kolei Kamil Maślanka, który z szarego końca zdołał przebić się na trzecią pozycję, dzięki czemu zajął drugie miejsce w całych zawodach i awansował na drugie miejsce w generalce. Poobijany po pierwszym wyścigu Włodarczak był czwarty. 

W generalce Maks ma już 90 punktów przewagi nad drugim Kamilem i jest na najlepszej drodze do  zwycięstwa w MX85 już w swoim pierwszym sezonie na osiemdziesiątce. Drugie miejsce pozostaje sprawą otwartą i czeka nas ostra walka o miejsca na podium na koniec sezonu, bo na dwie rundy przed końcem Kamila Maślankę, Paskala Myhana i Olafa Włodaraczaka dzieli zaledwie 5 punktów!

MX2

Klasa dwieście pięćdziesiątek dostarcza w tym roku zdecydowanie najwięcej emocji. Głównie dlatego, że to w tej kategorii Łukaszowi Lonce najciężej idzie wygrywanie wyścigów. Dwa wyścigi zgarnął w tym roku gościnnie startujący Gabriel Chętnicki, a jeden padł łupem Karola Kruszyńskiego. Tym razem potężny karambol w pierwszym zakręcie sprawił, że na ziemi wylądował właśnie lider klasyfikacji generalnej – Łukasz Lonka, jego główny rywal – Karol Kruszyński, Wojtek Kucharczyk i kilku innych zawodników. Po gorącym starcie, liderzy klasy ruszyli do szalonej pogoni, więc wiedzieliśmy, że to będzie ciekawy wyścig. Problemy najszybszych zawodników w tej klasie i potencjał swojej dwusuwowej ćwiartki wykorzystać postanowił Szymon Staszkiewicz, który po rakietowym starcie jechał na prowadzeniu. Nacierał na niego znany ze swoich mocnych początków Luis Carstens. Luis próbował gonić Szymona, ale ten z czasem odjechał od niego na spory dystans i ostatecznie z pół minutową przewagą zameldował się na mecie jako zwycięzca. To nie był jednak koniec wypadków z udziałem Lonki i Kruszyńskiego. Szarżując z samego końca stawki i walcząc o punkty, Karol i Łukasz szczepili się na jednym ze skoków i obaj wylądowali na ziemi. Niestety, Lonka nie był w stanie kontynuować wyścigu i musiał zjechać do paddocku. Karol mimo jeszcze jednego upadku zdołał przebić się na piąte miejsce. 

Zawody w Człuchowie

Łukasza nie zobaczyliśmy również w drugim wyścigu. Mimo próby jazdy i wyjechania na okrążenie zapoznawcze, Lonka nie był w stanie stanąć na starcie znając konsekwencje utraty sporej liczby punktów. Swoją szansę zobaczył w tym Karol Kruszyński, który wiedział, że w generalce może uciec Łukaszowi na duży dystans. Po starcie błyskawicznie przebił się na prowadzenie i nie oddał go już do samej mety. Chociaż nie było łatwo, bo za jego plecami na mocarnej ćwiartce cisnął Szymon Staszkiewicz, który wiedział, że drugie miejsce da mu i tak zwycięstwo w zawodach. Mimo wszystko próbował zbliżyć się do Karola, który ostatecznie zdołał dowieźć kilkusekundowe  prowadzenie do mery. Jako trzeci szachownicę minął Luis Carstens, który zapewnił sobie miejsce na najniższym stopniu podium. Czwarty dojechał Kuba Barczewski, a piąty był Piotr Szczepanek, który w generalce jest czwarty. Zwycięstwo w całych zawodach padło łupem Szymona Staszkiewicza, a drugi mimo sporych przygód był Karol Kruszyński. Tym samym Karol został liderem w klasie MX2 i uciekł drugiemu Łukaszowi Lonce aż na 72 punkty. Trzeci w klasyfikacji jest Jakub Barczewski.

MX Masters

Wśród najstarszych panów startujących w słoneczny weekend na człuchowskim torze, tym razem swój dzień zdecydowanie miał Paweł Szturomski. Nawet dwa świetne starty Jacka Lonki nie pomogły w powstrzymaniu go przed dwoma zwycięstwami. I mimo, że Jacek był blisko to Paweł kontrolował przebieg obu wyścigów. Z dwoma zwycięstwami i kompletem punktów, Szturomski stanął na najwyższym stopniu podium i wrócił na prowadzenie w klasyfikacji MX Masters. Jacek traci teraz do lidera osiem oczek i na dwie rundy przed końcem walka o tytuł staje się piekielnie zacięta. Tym razem porządnie rozkręcił się i zabłysnął Andrzej Szalbierz, który w końcu wskoczył na podium. W pierwszym wyścigu mimo problemów zdołał wywalczyć trzecie miejsce wyprzedzając Pawła Wizgiera i Jacka Olszewskiego. Podczas drugiego wyścigu już dużo lepiej radził sobie Wizgier, który tym razem pewnie dowiózł trzecią pozycję, ale wystarczyło to „tylko” na miejsce obok podium. Czwarte miejsce Szelbierza dało mu najniższy stopień podium.

I memoriał im. Tadeusza Szwemina

Mimo późnej godziny i potężnego zmęczenia, nie brakowało chętnych do startu w wyścigu dodatkowym. W końcu odbył się on ku czci byłego prezesa Człuchowskiego Auto Moto Klubu Poltarex, a dodatkowo w puli nagród do zgarnięcia było ponad 16000 zł. Dopisali również kibice, którzy zostali do samego końca, aby wspomnieć Tadeusza Szwemina oraz oczywiście zobaczyć, jak potoczą się losy głównych nagród finansowych.

Zawody w Człuchowie

W tym wyścigu każdy już mógł dosiadać dowolnego motocykla i najszybszy na starcie na swojej czterysta pięćdziesiątce był Luis Carstens. Szybko jednak przebił się do niego Szymon Staszkiewicz, który zaczął wywierać presję na swoim koledze. Udało mu się zmusić Luisa do błędu, który niestety kosztował Carstensa bolesnym upadkiem, po którym nie zdołał ukończyć wyścigu. Ostre tempo od samego początku wrzucił Kuba Barczewski, który szybko przebił się na drugie miejsce i pokusił się o pogoń za prowadzącym Szymonem. Staszkiewicz zdołał jednak utrzymać tempo i nie pozwolił zbliżyć się Kubie i  w takiej kolejnoście dojechali do mety. Spokojnie na trzecim miejscu utrzymał się Karol Kruszyński, czwarty dojechał 16-letni Artsom Sazanovets, a piąty był Wiktor Jasiński. Wszyscy zawodnicy do 15 miejsca zgarnęli nagrody pieniężne, ale to Szymon zainkasował tego dnia największą wypłatę.

Teraz zawodników czekają miesięczne „wakacje”, podczas których z pewnością nie będą próżnowali. W końcu 18 i 19 sierpnia w Więcborku każdy z nich będzie chciał wrócić w jak najlepszej formie i dać z siebie wszystko na przedostatniej rundzie Mistrzostw Polski w Motocrossie ORLEN MXMP.

Pełne wyniki znajdziecie na:

KOMENTARZE