Co prawda nie doczekaliśmy się rewolucji w motocrossowych modelach KTM na sezon 2026, ale utrzymano i udoskonaloną pełną gamę SX oraz SX-F.
Na skróty:
Po ugaszeniu największych pożarów i zdementowaniu największych plotek związanych z przyszłością KTM-a, austriacka marka powoli wraca do produkcji na pełnych obrotach i walki o powrót na pozycję lidera wśród motocrossowych producentów. Problemy finansowe prześladujące fabrykę w Mattighofen sprawiły, że na sezon 2026 nie doczekaliśmy się zupełnie nowych modeli w motocrossowej gamie, ale cała rodzina SX/ SX-F została udoskonalona. Od najmniejszego SX 50 aż po flagowego 450 SX-F – wszystkie modele KTM-a doczekały się mniejszych lub większych zmian, które mają utorować im drogę na szczyt swoich kategorii.

KTM 250 i 450 SX-F
Subtelne odświeżenie zamiast przełomu
Motocrossowa gama 2026 nie wnosi rewolucji, do jakich KTM zdążył nas przyzwyczaić. Jednak z drugiej strony tempo prezentacji zupełnie nowych modeli, do których przywykli Austriacy, momentami potrafiło wytrącić z równowagi nawet najbardziej oddanych fanów. Pogoń za całkowitymi zmianami podwozi sprawiała, że czasem zamiast przyzwyczaić się do nowych rozwiązań i je udoskonalić, dostawaliśmy zupełnie nowe konstrukcje. Po trudnym okresie, marka musiała skupić się na odzyskaniu stabilności finansowej i płynności produkcji, zamiast na inwestowaniu w nowe pomysły działu R&D. Dlatego crossówki KTM SX i SX-F na nowy sezon to przede wszystkim poprawki, ulepszenia i… odświeżony wygląd.
Co nowego w modelach SX/SX-F 2026?
- nowe grafiki i malowanie z mocniejszym akcentem pomarańczowego oraz powrotem fioletowych detali na osłonach zbiornika i lag,
- czarna rama i czarne siedzenie – powrót do popularnej konfiguracji sprzed dwóch lat,
- przeprojektowane osłony chłodnicy, zapewniająca łatwiejszą obsługę
- nowa osłona szybkozłącza przewodu paliwowego we wszystkich modelach z wtryskiem paliwa – lepsza ochrona przed błotem i brudem
- poprawienie prowadzenia wiązki elektrycznej i wzmocnienie punktu mocowania w dwusuwach dla zwiększenia trwałość w warunkach torowych.
Są to zmiany kierowane przede wszystkim do użytkowników, którzy dużo jeżdżą i cenią sobie praktyczność i niezawodność swoich motocykli
Małe motocykle – duże zmiany!
O ile duże crossówki otrzymały jedynie delikatny lifting, o tyle modele dla młodszych, stanowiących trzon i przyszłość użytkowników marki, doczekały się dużo poważniejszych aktualizacji.
Co nowego w SX 50, 65 i 85:
- nowe zawieszenie WP XACT AER z przeprojektowaną komorą powietrzną i lepszym uszczelnieniem,
- ujednolicone półki ze śrubami 17 mm – tak jak w „dużych” SX-ach, aby ograniczyć dostawanie się brudu i wody,
- poprawione prowadzenie linki gazu – mniej podatna na zaginanie,
- zmodyfikowana osłona chłodnicy, podobnie jak w większych modelach.
SX 65 2026:
- całkowicie przeprojektowany system mocowania sprzęgła z bardziej trwałym pre-coatingiem i zwiększonym momentem dokręcania,
- nowy, laserowo wycinany kołnierz uszczelniający wydech,
- zmodyfikowany układ odpowietrzania zaworu wydechowego w cylindrze.
Jak widać, KTM SX65 doczekał się najbardziej konkretnych poprawek, które mają wpłynąć nie tylko na trwałość i niezawodność, ale również poprawić osiągi flagowego minicrossa od pomarańczowych. Austriacy aktualnie są zdecydowanie pionierami tej klasy i jak widać, pomimo tego wciąż walczą, aby jeszcze bardziej przesuwać granice możliwości maszyn klasy MX 65.
SX 85 2026:
- nowa dźwignia hamulca tylnego z dwoma opcjami regulacji długości.
Prosta zmiana w KTM SX 85 na sezon 2026 ma poprawić ergonomię motocykla dla kadetów i dostosować maszynę dla tych zawodników, którzy rosną najszybciej i często potrzebują motocykli o większych gabarytach.
KTM SX 50 Factory Edition – pierwszy krok do marzeń
Na najmłodszych adeptów motocrossu nadal w ofercie czeka prawdziwa perełka – KTM SX 50 Factory Edition z pełnym pakietem PowerParts i okleiną Red Bull KTM Factory Racing. KTM dobrze rozumie, że sukces w sporcie zaczyna się od marzeń, a motocykle w fabrycznych barwach potrafią rozpalić wyobraźnię i zakorzenić miłość do marki przyszłych mistrzów.
Czekając na 2027…
Sezon 2026 będzie ogromnym sprawdzianem dla KTM nie tylko pod względem walki o tytuły fabrycznych zawodników ścigających się pod pomarańczową banderą, ale przede wszystkim popularności i utrzymania ciężko wypracowanej pozycji na rynku wśród amatorów. Zarówno na motocrossowym rynku, jak i na podwórku enduro do niedawna jeszcze bardziej zdominowanym przez KTM robi się coraz ciaśniej, a konkurencyjni producenci widząc szansę, coraz mocniej rozpychają się łokciami. Co przyniesie więc najbliższy rok i jaka czeka przyszłość marki? To będziemy wspólnie obserwować w ciągu najbliższych miesięcy…



