fbpx

Polska Radomiem motorsportu | Wszystko. Wszędzie. Naraz.

Przyłączenie Radomia do Warszawy to ciekawy zabieg. Znam jednak lepsze sposoby na przewalenie 800 milionów złotych.

Gdybym miał zostać głosem nawigacji po internecie, byłbym dostępny tylko i wyłącznie po wybraniu jednej z dwóch opcji: „nieoczywista droga do odpowiedzi” lub „zdecydowanie najgłupsza droga do odpowiedzi”. Marketingiem w wyszukiwarkach zajmuję się ponad dwadzieścia lat i w tym czasie wykształciłem niebywałą umiejętność docierania do dna internetu, a następnie sprawdzania, co tym razem kryje się pod toną mułu. Te zupełnie niepraktyczne umiejętności wykorzystuję ostatnio w trenowaniu algorytmów mediów społecznościowych. Wystarczyło trochę kliknięć, bym utonął w szlamie samorozwoju i wykręcania milionowych zysków z inwestycyjnych pewniaków. Jakiś Paweł z Bydgoszczy szczerzy mi co ranek swoją nową klawiaturę w stylu Krzyśka Ibisza, twierdząc, że wystarczy zaledwie luźne 100 000 złotych, by wejść do magicznego świata fliperów. Jak? Mam kupić jego e-booka za jedyne 21,37 zł, by nie tylko poznać pełną wzruszeń drogę na szczyt, ale i autorskie metody pomnażania kapitału. Lepsza od niego jest tylko Justyna z Bali. Za 1999 zł organizuje warsztaty pod tytułem „Medytacja łona”. Dla niegotowych na erotyczne przebudzenie, ma w ofercie coś specjalnego: indywidualne konsultacje biznesowe o nazwie „Ścieżka zwycięzcy”. Koszt? 450 zł za godzinę. Justyna jest kobietą orientu, ma złoty łańcuszek przymocowany do nosa i tak się składa, że takiego badziewia z Ali Express można w jej sklepie znaleźć całkiem sporo. Gdybym miał tylko luźne cztery stówki, już rozpracowywałbym z Justyną jakiś przepastnie opłacalny biznes.

Dziwię się, że z ofert takich ludzi nie korzystają politycy. Wszyscy wiemy, że niezależnie od tego, czy w ich skrzydła dmucha wiatr z prawa, czy też z lewa, są z gruntu leniwymi skurczybykami. Niezbyt drogie kursy, warsztaty i konsultacje internetowych oszołomów pomogłyby im podejmować decyzje szybciej i przede wszystkim na podstawie jakiejkolwiek wiedzy. Być może niezbadanej i nieprzydatnej, ale kogo to obchodzi. Po czterech latach i tak wszyscy zapomną.

Jakieś przykłady zastosowania? Spójrzcie tylko na pomysł lotniska w Radomiu. Port lotniczy Radom-Sadków zaczął działać w 2014 roku. Miasto wpompowało w niego ponad 100 mln złotych, by już w 2018 złożyć wniosek o upadłość. Czy ktokolwiek odrobił lekcje? Otóż nie. Jesienią 2018 roku przedsiębiorstwo Polskie Porty Lotnicze odkupiło bankruta za 12,7 mln, by następnie wybudować nowy port lotniczy Warszawa-Radom i nadać mu imię Bohaterów Czerwca 76. Politycy dumnie krzyczeli, że to historyczne wydarzenie. Faktycznie, przyłączenie Radomia do Warszawy to ciekawy zabieg, z pewnością warty zapisania na kartach historii. Znam jednak lepsze sposoby na przewalenie 800 mln zł. Jakie? Za podobną kwotę w Portugalii wybudowano tor wyścigowy Algarve International Circuit. W skład kompleksu wchodzi jeszcze tor kartingowy, park technologiczny, pięciogwiazdkowy hotel i prywatne apartamenty. Tor ma najwyższe homologacje FIA i FIM, a to oznacza, że może organizować wyścigi Formuły 1, MotoGP i wszystkich innych klas. W Portugalii się da, w Polsce nie. U nas tory walczą o przetrwanie z deweloperami i mieszkańcami, którzy w dniu podpisywania kredytu zapomnieli, że tor istnieje w pobliżu od jakichś trzydziestu lat.

Zaraz ktoś powie, że w Polsce sezon krótki i taki tor nie miałby szans się utrzymać. No i tu z pomocą powinni przyjść Justyna i Paweł. Zrobiliby sesję z kakaem rytualnym i podsunęli pomysł, by kierowcy ubiegający się o prawo jazdy (również samochodowe) musieli ćwiczyć jazdę na torze. Ci posiadający już odpowiednią kategorię byliby zobligowani do treningu torowego minimum raz na trzy lata. To pozwoliłoby utrzymać się takim obiektom, a skutkiem ubocznym byłoby zmniejszenie ilości wypadków drogowych. Tych w 2024 roku było 21 528. Aż 1 881 osób poniosło w nich śmierć.
PS Podczas zeszłorocznej rundy MotoGP tor w Portimao odwiedziło 174 614 osób. Polecam sprawdzić, ilu pasażerów obsługuje lotnisko w Radomiu w ciągu trzech dni. Mam wrażenie, że z takim podejściem Polska w motorsporcie już zawsze będzie Radomiem świata.

KOMENTARZE