fbpx

Jorge Martin w najlepszym możliwym stylu zrewanżował się torowi Mandalika, na którym upadał jadąc na prowadzeniu zarówno w ubiegłorocznym wyścigu, jak i w sobotnim sprincie. Tym razem jednak Hiszpan nie popełnił żadnego błędu i sięgnął po swoją pierwszą wygraną w niedzielnym wyścigu od czasu GP Francji w maju!

Na starcie wyścigu, podobnie jak w sprincie, najlepszy był Jorge Martin, a na drugie miejsce przed Pedro Acostę przesunął się Enea Bastianini. Na czwartej pozycji jechał Pecco Bagnaia, a piątkę zamykał Marco Bezzecchi, którego ekipa VR46 startowała w wyścigu w specjalnym malowaniu. Z tyłu, na wyjściu z drugiego zakrętu doszło z kolei do poważnego wypadku, w którym przewrócili się Alex Marquez, Aleix Espargaro, Jack Miller oraz Luca Marini. Szczęśliwie cała czwórka zeszła z toru o własnych siłach.

„Martinator” od początku próbował uciekać, już po trzech okrążeniach wyrabiając sobie poza sekundę zapasu. Problemy miał za to zwycięzca sobotniego sprintu Bagnaia – Pecco spadł na szóste miejsce, po drodze dając się wyprzedzić „Bezowi” oraz Franco Morbidellemu. Jednocześnie tuż za plecami miał Marca Marqueza.

Pierwsze okrążenia nie przynosiły wielu roszad, poza dłuższą walką Bagnaii z Marquezem i Fabio di Giannantonio. Przewaga liderującego Martina nad Acostą oscylowała na poziomie 1,2 sekundy, a Hiszpan miał podobny zapas nad Morbidellim. Po 1/3 dystansu wyraźnie przyspieszył szósty w stawce Bagnaia, który dwukrotnie ustanowił najlepszy czas wyścigu i niczym tydzień temu w Misano – zaczął odrabiać straty.

Po 10 okrążeniach niespodziewanie zaczęła maleć przewaga Martina, który w ciągu dwóch kółek stracił pół sekundy z zapasu nad Acostą i był już niecałą sekundę z przodu. Przyspieszył też Morbidelli, a z tyłu kolejne mocne kółko jechał Bagnaia. W połowie dystansu Acosta nie odpuszczał Martinowi i urywał do niego kolejne dziesiąte sekundy, podczas Pecco zszedł z wynikiem do poziomu 1’30.5 i wyraźnie doganiał rywali. W międzyczasie awarię Desmosedici GP23 zanotował Marc Marquez, jadący wówczas na siódmej lokacie.

Na dziesięć okrążeń przed metą sytuacja nieco uspokoiła się. Prowadzący Martin nadal miał bezpieczną przewagę około siedmiu-ośmiu dziesiątych nad Acostą. Reszta grupy zaczęła jednak wyraźnie odstawać. Po drodze na trzecie miejsce przesunął się Bastianini, ale miał już ponad dwie sekundy straty do prowadzących Hiszpanów. Za plecami miał z kolei Morbidellego, Bezzecchiego oraz Bagnaię.

To jednak wcale nie był koniec zabawy, bo świetne tempo narzucił właśnie „Bestia”. Słynący z niesamowitego rytmu pod koniec wyścigu, Włoch znów to potwierdzał. Zwycięzca GP Emilii-Romanii szybko odrabiał dystans do rywali i wydawało się, że jeszcze może powalczyć o wygraną… gdy upadł w pierwszym zakręcie na siedem kółek przed metą – tuż po tym, jak poprawił wyścigowy rekord toru!

W całym tym zamieszaniu błąd popełnił też Acosta, który na dobre stracił kontakt z liderem. Martin miał już blisko dwie sekundy zapasu nad Pedro, a ten – ponad trzy sekundy przewagi nad Bagnaią, który po drodze awansował na trzecią lokatę. Tuż za plecami miał jednak swoich kolegów z Akademii VR46 – Morbidlelego i Bezzecchiego, dlatego jeszcze niczego nie można było być pewnym.

Ostatecznie Jorge Martin dopiął swego i sięgnął po pierwszy triumf w wyścigu w Indonezji po tym, jak przewracał się tu w sezonach 2022 i 2023, a także we wczorajszym sprincie. Na drugim miejscu finiszował tegoroczny debiutant Pedro Acosta, trzecia lokata przypadła Pecco Bagnaii, który zminimalizował straty po trudnym początku wyścigu. Niezwykle blisko pierwszego podium na Ducati (i zarazem od GP Hiszpanii w 2021 roku) był ostatecznie czwarty Franco Morbidelli, a piątkę zamknął Marco Bezzecchi.

Na szóstym miejscu finiszował Maverick Viñales, a siódmy – po fatalnym początku pomimo startu z drugiego rzędu – był Fabio Quartararo. Solidne, ósme miejsce zgarnął Brad Binder, a dziewiąty był najlepszy zawodnik Hondy Johann Zarco, który po raz pierwszy od dawna wprowadził RC213V do TOP10. Dziesiątkę zamknął Raul Fernandez, a na ostatnich dwóch pozycjach finiszowali Takaaki Nakagami oraz Alex Rins.

Warto zauważyć, że organizatorzy po wyścigu wzięli jednak pod lupę ciśnienia w oponach u Acosty, Bindera i Nakagamiego, więc wyniki mogą jeszcze ulec zmianie.

W klasyfikacji generalnej Jorge Martin powiększył przewagę nad Pecco Bagnaią do 21 punktów. Po upadku Enei Bastianiniego oraz awarii Marca Marqueza, dwójka ta traci do lidera już odpowiednio 75 i 78 punktów, co ostatecznie wyklucza ich z walki o mistrzostwo.

Kolejna runda MotoGP odbędzie się już w najbliższy weekend 4-6 października na torze Motegi w Japonii.

GP Indonezji 2024 – wyniki wyścigu MotoGP:

Pełne wyniki wkrótce… 

KOMENTARZE