Skoro chciano wyeliminować główkę ramy, potrzebną dla skrętu przedniego koła, to nic dziwnego, że skręt usiłowano zrealizować na końcu wahacza, ułożyskowanego w ramie motocykla, a więc nie biorącego udziału w skręcie koła. Ale na końcu wahacza była już oś koła i była też piasta, umożliwiająca kołu jego obrót wokół osi. Spróbowano więc dać piaście także funkcję skrętu koła.
Na skróty:
Sterowana piasta
Dobrze przed pierwszą wojną światową istniał w Anglii jednostronny wahacz przedni, wygięty dla umożliwienia kołu skrętu (były to pierwsze, nie ostatnie, dekady tego stulecia!), a na końcu wahacza znajdowała się „magiczna” piasta, umożliwiająca kołu spełnianie obu tych funkcji. W 1921 roku Amerykanie wymyślili coś, co nazwali „Ner-a-car” (w slangu amerykańskim uproszczona pisownia „prawie-samochód”), a co miało obustronny wahacz ze sterowaną piastą trzymaną na końcu wahacza za oba końce jej osi.
W sterowanej piaście koło przednie obraca się na dużych łożyskach wokół poziomej osi poprzecznej, a skręt koła odbywa się wokół prostopadłej do niej osi czopa zwrotnicy, zamieszczonego wewnątrz piasty (X na rys.1). Ale zauważmy, że ten czop zwrotnicy nie może być sztywno związany z wahaczem, bo on, i tylko on, wyznacza pozycję osi skrętu koła. Nikt nie chciałby, żeby ta oś kiwała się w przód i w tył wraz z ruchami „kiwaczki”, jak Czesi obrazowo nazywają wahacz. Więc pozioma oś krzyżaka musi być obrotowo ułożyskowana w stosunku do wahacza i coś na zewnątrz piasty musi wyznaczać jej pozycję, a tym samym pozycję czopa zwrotnicy, niezależnie od ruchów wahacza.
System Difazio, zastosowany przez Suzuki w roku 1972, ustalał pozycję osi X-X za pomocą widelczyka, obejmującego koło z obu stron, a u góry połączonego przegubowo z wahaczem, umieszczonym nad kołem, ułożyskowanym w tej części motocykla, gdzie dotąd była główka ramy. Na górne końce pomocniczego widelczyka oddziaływały (na rys. 2 w miejscach oznaczonych strzałkami) cięgna od kierownicy, ułożyskowanej w ramie. Poprzez skręcanie tego widelczyka oddziaływano na skręt piasty wokół czopa zwrotnicy.
Rozdwojenie każdej ze stron pomocniczego widelczyka, optycznie upodabniające go do odwróconego widelca trapezowego (upside-down, upside-down!), konieczne było dla zmieszczenia zacisków dwutarczowego hamulca. W późniejszych wersjach skasowano ten górny wahacz, a jego rolę ustalania pozycji osi X-X i przenoszenia sił od momentu hamowania przekazano wzdłużnym cięgnom układu kierowniczego.
Bimota Tesi, przy piaście skonstruowanej na podobnych założeniach, ustala pozycję czopa zwrotnicy za pomocą krótkich ramion na zewnątrz piasty, zamocowanych na osi, a opartych na wzdłużnych cięgnach, ułożyskowanych w ramie motocykla. Długości tych wzdłużnych cięgien są regulowane, co umożliwia regulację położenia osi skrętu koła. Ale zauważmy, że ta oś obraca się przy tym wokół osi koła i małe zmiany w jej kącie nachylenia powodują duże zmiany w wielkości wyprzedzenia.
Proporcje na rys. 3 są w miarę możliwości zgodne z rzeczywistymi, więc ten schemat może dać coś nie coś do myślenia, jak bardzo niekorzystne są tu relacje między długościami wahacza i cięgien a ich rozstawem. To oznacza duże siły działające na małych ramionach, a także małą sztywność układu. W związku z tym pojawiają się problemy z precyzją prowadzenia motocykla. Sama piasta ze zwrotnicą zamieszczoną w jej gabarytach też może wzbudzać zastrzeżenia. Ta piasta ma nie tylko prowadzić koło, lecz także przenosić wszelkie siły przy tak małym rozstawie łożyskowania zwrotnicy, jaki można zmieścić wewnątrz piasty.
Wszelkie łożyskowania mają jakieś luzy, na pewno rosnące w ramach przebiegu, więc przy małych rozstawach luzy kątowe muszą być dokuczliwie duże. Nic dziwnego, że publikacje na temat sterowności tego systemu nie są pełne zachwytu. Mówi się o wężykowaniu przy wysokich szybkościach. Oba systemy stosujące sterowaną piastę wyłamały się z omówionych w numerze 3/95 zasad sterowności motocykla. Odpadł tu jeden z czynników powodujących powstawanie owych „potencjalnie działających sił odśrodkowych”, zapewniających dynamiczną równowagę motocykla: przesunięcie środka ciężkości układu sterowego przed oś skrętu koła. Tu środek masy układu sterowego leży dokładnie w środku koła, a właśnie przez ten środek z założenia przechodzi oś skrętu X-X. Wygląda na to, że znów dużym wyprzedzeniem usiłowano zastąpić brak jednego z czynników sterowności motocykla, jak to kiedyś miało miejsce przy wahaczowym widelcu.
Pozostała także niebagatelna sprawa masy takiej sterowanej piasty, która przecież w komplecie stanowi masę nieresorowaną. To są na pewno najcięższe piasty przednie w motocyklowej branży. A przecież część masy wahacza, cięgien stabilizujących Bimoty Tesi czy widelczyka pomocniczego, wraz z częścią jego górnego wahacza u Difazio, też stanowią masy nieresorowane. Bimota usiłowała zmieścić w gabarytach piasty także przeniesienie ruchów i sił od kierownicy na układ skrętu koła. Stabilizujące wahacze nie biorą w tym udziału.
Bimota poszła tu równie odważnie jak w sprawie zagadkowości geometrii i zastosowała hydrauliczne przeniesienie sygnałów od kierownicy do piasty i z powrotem. To też warte dokładnego przemyślenia. Co prawda, kiedy pojawiły się hamulce o hydraulicznym przeniesieniu w samochodach, również zostały przyjęte z niedowierzaniem, a dziś są absolutnie powszechne. Ale czy w układzie sterowym motocykla nie wysuną się na pierwszy plan problemy, które dla pedału hamulca są trzeciorzędne?
Zainteresowało.mnie co oznacza słowo „Tesi”. W słowniku włosko-polskim: teza, twierdzenie. Tesi di Laurea: praca dyplomowa, rozprawa doktorska. No tak. Myślę, że tak to i pozostanie. Bo poza omówionymi już względami, zawsze aktualne będzie pytanie: jak dalece można komplikować system?
Nasuwa się pewna analogia do próby umieszczenia resorowania tylnego koła w jego piaście. Angielski Triumph około roku 1950 wprowadził taką resorowaną tylną piastę do niezmienionej „sztywnej” ramy w swych dwucylindrowych 500-kach Speed Twin i Tiger 100, oraz w 650-kach Thunderbird. Pomimo teoretycznej zalety utrzymywania stałego napięcia łańcucha, dzięki prowadzeniu osi po łuku, to resorowanie niedługo utrzymało się u Triumpha i zostało zastąpione zwykłym, wcale nie genialnym, wahaczem.
Na jednostronnych wahaczach
Mówi się, że zwrotnicowe zawieszenie przedniego koła w motocyklu powstało przez obrócenie koła w klasycznym dziś zawieszeniu przedniego koła w samochodzie o 90 stopni, potem obrócenie wszystkiego z powrotem o 90 stopni, żeby jechało w przód, a nie w bok, i mamy „zwrotnicowe” zawieszenie przedniego koła w motocyklu. Ale rzut oka z innej strony, jak np. z góry na rys. 4, wykazuje, że zupełnie inne problemy występują w obu rozwiązaniach, nie tylko pod względem geometrycznym. Ogólne zagadnienia, związane z rolą przedniego koła, są inne w motocyklu i w samochodzie.
A jeżeli już porównywać motocyklowe zwrotnicowe zawieszenie z samochodem, to bliższe wydaje się powiązanie z pierwotnym systemem zawieszenia VW „Garbusa” lub wyścigowego Auto Union. Obie konstrukcje z deski Ferdynanda Porsche, obie z drugiej połowy lat 30. Też dwa podłużne wahacze, też ukształtowane tak, żeby dopuścić skręt koła, „bocznie” łożyskowane, tyle że w samochodzie ułożyskowanie nie zmuszało wahaczy do przybierania takich długości jak w motocyklu.
Operując różnymi długościami górnego i dolnego wahacza, a także różnymi kątami ustawienia wahaczy, konstruktor może osiągać różną zmienność geometrii zawieszenia przedniego koła w czasie ugięć resorowania. Na rys. 6 od lewej: dość dowolna zmienność parametrów tej geometrii, stały kąt nachylenia osi skrętu, ale wyraźnie zmienne wielkości wyprzedzenia, niezmienny kąt nachylenia i stałe wyprzedzenie. Jednak im większy skok koła, tym większe będą rozbieżności od tych stałości.
Stały kąt nachylenia osi X-X i stała wielkość wyprzedzenia byłyby do osiągnięcia przy wahaczach równoległych i o jednakowej długości. Tylko gdzie wtedy łożyskować górny wahacz? Pomiędzy głowicami silnika V? Ale na tym rysunku wyraźnie widać niekorzystną relację między długościami wahaczy i ich rozstawem.
Przypuszczam, że właśnie ta dysproporcja między długościami wahaczy i ich rozstawem, była przyczyną, dla której nie przyjął się ten system zawieszenia przedniego koła. Natychmiast pojawiło się to, co pojawić się musiało. Ktoś musiał zadać sobie pytanie: dlaczego właściwie nie wprowadzić górnego wahacza ponad obrys koła?
Tony Foale wykonał ten krok w przód: wyprowadził górny koniec zwrotnicy ponad obrys koła i oparł go o górny wahacz, który natychmiast przyjął rozsądną, trójkątną formę z symetrycznym ułożyskowaniem w ramie motocykla. Było to w połowie lat 80., a Yamaha najwidoczniej dobrze przyjrzała się temu rozwiązaniu, co zaowocowało w początku lat 90. pierwszym seryjnym, rynkowym motocyklem o takim właśnie schemacie zawieszenia przedniego (Yamaha GTS 1000, przyp. red.).