Czasem producenci motocykli wcale nie muszą główkować nad nowymi modelami. Motocykliści dają im gotowe pomysły, więc wystarczy je dobrze wykorzystać. Przykładem z pewnością może być Ducati Streetfighter 1098.
Na skróty:
Tak jak wiele gatunków motocykli, Ducati Streetfighter 1098 zrodził się z mieszanki druciarstwa, niepohamowanej chęci do jazdy, indywidualizmu i braku kasy. Za inicjatorów uznaje się brytyjskich młodych gniewnych, którzy mniej więcej na początku lat 80. kupowali sportowe motocykle po przejściach, zdejmowali z nich zbędne plastiki i zazwyczaj zakładali szerokie kierownice z crossówek.
Przeróbki często były robione niechlujnie, przez co uważa się, że streetfightery powstały przede wszystkim przez brak kasy na przywrócenie motocykla do stanu oryginalnego. Owszem, puste kieszenie odegrały tu znaczącą rolę, ale głównie chodziło o to, żeby motocykl był jak najlżejszy i sprawdzał się w miejskiej łobuzerce. Widzicie w tym ewolucję nurtu cafe racer? Z tym, że w przeciwieństwie do rockersów „wojownicy ulicy” zamiast wyścigów woleli stunt, trochę lansu i sporo hałasu – taki dzisiejszy odpowiednik motocyklowego „terroru”.Ówczesne nakedy, ze względu na kiepskie zawieszenia, dużą masę i łagodne silniki nie nadawały się do tego, stąd streetfigtherami zostawały „sporty” – z jadowitymi silnikami, dobrymi zawieszeniami, niską masą i wytrzymałymi ramami. Jedynym problemem była embrionalna pozycja – niewygodna i dająca przeciętną kontrolę podczas motocyklowej ekwilibrystyki – stąd właśnie kierownice z crossówek.
Festiwal rozmaitości
Streetfightery były prostym sposobem na motocykl dający mnóstwo zabawy, więc w latach 90. niemal każdy „sport” po szlifie przybierał taką formę. Zaczęto także dbać o ich estetykę. Z biegiem lat nurt ten dorobił się wielu wariacji, choć nadal istniały pierwotne, wszechstronne streetfightery, które w ofercie zapragnęli mieć także poważni producenci.Pierwszym z nich był Triumph, który doskonale zrozumiał rodzimy, brytyjski trend. Wypuszczając w 1994 roku model Speed Triple, spełnił oczekiwania fanów gatunku, tworząc motocykl lekki, mocny i skory do szaleństw. W ślady za Triumphem próbowali pójść Japończycy, którzy – wydawałoby się – mieli szanse na sukces. Przecież to ich motocykle najczęściej były przerabiane. Niestety, prosta filozofia ulicznych wojowników ich przerastała i dopiero w modelu Z1000 można było zauważyć, że zaczęli rozumieć zagadnienie.
W 2005 roku do zabawy dołączył KTM z wściekłym 990 Super Duke, a w 2009 roku do akcji weszło Ducati Streetfighter 1098, które swoim szaleństwem zawstydziło pozostałych producentów.
Pozorne podobieństwo
Wydawać by się mogło, że Ducati spełniło wszystkie założenia streetfightera najwyższej klasy i po prostu obdarło z owiewek swojego odchodzącego na emeryturę superbike’a – Ducati 1098. W rzeczywistości Włosi poszli o krok dalej. Według Bolończyków wyprostowana pozycja, wymuszona przez wysoką i szeroką kierownicą, zaburzałaby rozkład mas i stabilność maszyny opartej na ramie o wyścigowej geometrii. Dlatego przestrzenna, kratownicowa konstrukcja, choć wygląda bliźniaczo do tej z superbike’a, ma inną geometrię i o 1° większy kąt pochylenia główki.Podobnie z wahaczem: wygląda identycznie, ale gdy podejść do niego z miarką, okazuje się, że jest o 35 mm dłuższy niż w superbike’u. Analogicznie postąpiono ze zbiornikiem paliwa i zadupkiem. Niby wyglądają jak zdjęte z 1098, ale są mniejsze, smuklejsze dla zachowania proporcji.
Na szczęście minimalizm formy nie dotknął kanapy i kierowca ma do dyspozycji coś więcej niż tylko deska z cienką warstwą pianki. Zresztą to nie jedyny przejaw dbałości o komfort kierowcy. Podnóżki są niżej i przesunięte ku przodowi w porównaniu do sportowego modelu, więc na Streetfighterze jest sporo miejsca. Nie czyni go to jednak motocyklem komfortowym na dłuższych trasach, w szczególności, gdy podróżują nim dwie osoby. Ale kto by tego od niego wymagał?
Tylko to, co najlepsze
Gdy pamięta się, jaki silnik drzemie w Streetfighterze, nie można mieć wątpliwości, że to wściekłe zwierzę w bolońskim stylu. V2 to jednostka Testastretta EVO z suchym sprzęgłem, pochodząca z 1098. Zastosowano w niej jednak nowe kartery z debiutującego wraz z SF modelu 1198. Dzięki temu silnik jest o ok. 3,2 kg lżejszy.
Ze względu na inną sylwetkę i proporcje motocykla, zmniejszono także chłodnice. Z drugiej strony, system chłodzenia został wsparty dodatkową chłodniczką oleju, więc ostatecznie układ był sprawniejszy niż w 1098. Z różnic można jeszcze wymienić inny układ wydechowy i delikatnie zmieniony kształt dolotu, co wymusiło korekty map zapłonu. Z tego względu, SF generował 155 KM i 119 Nm, czyli raptem 5 KM i 3,4 Nm mniej niż 1098, za to przy masie o 6 kg mniejszej. Czyste szaleństwo doprawione szorstkim charakterem dukatowych L-twinów, w pełni regulowanymi amortyzatorami Showa i hamulcami Brembo pochodzącymi, a jakże, z flagowych superbike’ów!Do wyboru była także wersja S, droższa aż o 12 tys. zł (ok. 77 tys. zł). Różnica wynikała z zastosowania amortyzatorów Ohlins, kutych aluminiowych felg Marchessini, przedniego błotnika i osłony pasków rozrządu wykonanych z włókna węglowego, kontroli trakcji (DTC) i telemetrii (DDA).
Ducati Streetfighter 1098 – nie dla mięczaków
Streetfighter, jak można się spodziewać, odziedziczył większość grubiańskich manier swoich sportowych kuzynów. Co prawda pozycja na nim jest całkiem cywilizowana, szeroka kierownica daje dobre wyczucie, a zawieszenia zostały zmiękczone, ale nie czyni to z niego motocykla idealnego na codzienne dojazdy, jeśli porównywać go z typowymi nakedami z silnikami trzy- czy czterocylindrowymi. Natomiast jeśli chcesz, żeby każda przejażdżka była dziką gonitwą i walką z czasem, to czemu nie.
Trzeba się jednak przyzwyczaić, że Ducati ma nietypową ergonomię – podnóżki są wąskie, lewa stopa układa się inaczej niż prawa, a kierownica zdaje się granicą motocykla. No i ten narwany charakter. Testastretta EVO nienawidzi obrotów poniżej 3 tys./min – wtedy kicha, prycha, potrafi szarpnąć czy po prostu się zdławić. W korku trzeba zatem sporo operować sprzęgłem, a ono jest dość twarde i ostre w działaniu. Należałoby jeszcze wspomnieć, że przy niskich prędkościach nie jest specjalnie zwrotny i kierowcy słucha z ociąganiem.
Na szczęście jazda na motocyklu polega nie tylko na spokojnym przemieszczaniu się po mieście, czasem trzeba się trochę rozerwać. Właśnie do takiej jazdy – agresywnej, rozrywkowej i szybkiej – został stworzony Streetfighter 1098.
Jeszcze ciekawiej robi się na krętych drogach czy torze. Gdy tylko zaczniesz go poganiać, zaczyna budzić się do życia. Okazuje się wtedy, że jego rama i zawieszenia zaczynają pracować jak należy, zapewniając niesamowitą przyczepność, pomimo brutalnych przyspieszeń, jakie umożliwia silnik. Wychodzi także na jaw, że konstruktorzy nie pozbawili Streetfightera zapału do unoszenia przedniego koła na większości biegów.
Potrzeba tylko miłości, czułości i zrozumienia
W momencie premiery był to jeden z najbardziej jadowitych i najtrudniejszych do opanowania motocykli na rynku, a i dzisiaj ma niewielu godnych konkurentów w tej dziedzinie. Między innymi dlatego Streetfighter 1098 nie został bestsellerem i produkcję podstawowego modelu zakończono w 2012 roku. Nazwa Streetfighter przetrwała jednak w produkowanym w latach 2011-2015 modelu Streetfighter 848, o którym z pewnością powstanie osobny artykuł. W zeszłym roku zaprezentowano także nowy model – Streetfighter V4, czyli kolejny przykład motocykla, który służy tylko do zachwycania. Jeśli jesteście ciekawi, to przetestowaliśmy go w kwietniu 2020. Na przeciętną sprzedaż nie wpłynęły raczej bolączki konstrukcyjne. Wiadomo, jak to Ducati, mogą się zdarzyć jakieś awarie, elektryczne drobnostki w stylu „coś nie styka, coś się przepaliło”, ale w ogólnym rozrachunku są to całkiem trwałe motocykle. Maszynę warto jednak czasem powierzyć sprawnemu mechanikowi, który odróżni, co jest typowym, a co niepokojącym dźwiękiem, dochodzącym z silnika i będzie potrafił dobrze ustawić rozrząd, który wymaga dosyć częstych regulacji.
Niedogodnością z pewnością będą wysokie ceny i niewielki wybór egzemplarzy dostępnych na rynku wtórnym, ale w zamian większość z nich będzie zadbana. W końcu to motocykle z gatunku „kochasz, albo nienawidzisz”, które zazwyczaj trafiają w ręce pasjonatów.
Zalety
+ Potężna moc i wysoki moment obrotowy
+ Wysokiej klasy podwozie
+ Niecodzienny charakter
Wady
– Twarda praca sprzęgła
– Wysoki poziom wibracji
– Wysoka cena i mały wybór na rynku wtórnym
– Trudny w jeździe na co dzień
Orientacyjne ceny egzemplarzy używanych (w 2020 roku) Ducati Streetfighter 1098:
2009 – 22,9 tys. zł
2010 – 24,6 tys. zł
2011 – 27,7 tys. zł
2012 – 29,8 tys. zł
Dane techniczne
Ducati Streetfighter 1098
SILNIK | |
Typ: | czterosuwowy, chłodzony cieczą i olejem |
Układ: | widlasty, dwucylindrowy, 90° |
Rozrząd: | desmodromiczny, 4 zawory na cylinder |
Pojemność skokowa: | 1098 ccm |
Średnica x skok tłoka: | 104 x 64,7 mm |
Stopień sprężania: | 12,4 : 1 |
Moc maksymalna: | 155 KM przy 9500 obr./min |
Moment obrotowy: | 119 Nm przy 9500 obr./min |
Zasilanie: | wtrysk paliwa Marelli |
Smarowanie: | mokra miska olejowa |
Zapłon: | CDI |
PRZENIESIENIE NAPĘDU | |
Sprzęgło: | wielotarczowe, suche |
Skrzynia biegów: | sześciostopniowa |
Napęd tylnego koła: | łańcuch |
Silnik-sprzęgło: | koła zębate |
PODWOZIE | |
Rama: | stalowa, przestrzenna, kratownicowa |
Zawieszenie przednie: | Showa upside down, pełna regulacja, Ø 43 mm, skok 127 mm |
Zawieszenie tylne: | monowahacz aluminiowy, amortyzator centralny, pełna regulacja, skok 127 mm |
Hamulec przedni: | tarczowy, podwójny, 330 mm, radialne zaciski czterotłoczkowe Brembo |
Hamulec tylny: | pojedynczy, tarczowy, 245 mm, zacisk dwutłoczkowy |
Opony przód / tył: | 120/70 ZR17 / 190/55 ZR17 |
WYMIARY I MASY | |
Wysokość siedzenia: | 850 mm |
Długość: | 2102 mm |
Szerokość: | 775 mm |
Wysokość: | 1114 mm |
Rozstaw osi: | 1475 mm |
Masa z płynami: | 197 kg |
Zbiornik paliwa: | 16,5 litrów |
DMC: | 390 kg |
OSIĄGI | |
Prędkość maksymalna: | 256 km/h |
Średnie zużycie paliwa: | 6,7 l/100km |
Przyśpieszenie 0-100 km/h: | ok. 2,9 km/h |