Prawdopodobnie patrzycie właśnie na najnowszą propozycję od Royal Enfielda. Model Himalayana nie ma zaawansowanej elektroniki, nowoczesnych bajerów, ale i tak może się podobać!
W obecnych czasach motocykle mają niezliczoną ilość systemów dbających o nasze bezpieczeństwo, czy akcesoriów podwyższających komfort jazdy. Przy nich Himalayan prezentuje się co najmniej ubogo. Z drugiej strony ma być tani, bezawaryjny i podobać się antyfonom elektroniki. Jeśli zatem chcecie mieć w swojej maszynie np. semi-aktywne zawieszenie zapomnijcie o modelu Himalayan.
Jak widać na pierwszych, szpiegowskich zdjęciach nowy Royal Enfield ma stalową ramę i niezbyt wielki silnik (ok. 410 ccm). Jednostka napędowa ma ponoć generować około 28 KM. Widać, że postawiono na prostotę i użyteczność. Podobno za projektem Himalayan miał stać sam Pierre Terblanche. Patrząc jednak na pierwsze zdjęcia raczej ciężko nam w to do końca uwierzyć.
Jak głoszą plotki motocykl ma kosztować około £2,500 w Indiach. Jaka będzie cena na Europę. Zobaczymy, ale powinna być bardzo atrakcyjna.