Liczba kontuzjowanych zawodników z czołówki jest tak długa, że zachodzi obawa, że w Poznaniu zostanie zużytych więcej środków przeciwbólowych niż benzyny. W Supersport Marek Szkopek powinien gonić w klasyfikacji generalnej Daniela Bukowskiego, ale po wypadku miesiąc temu dalej złamania dają mu się we znaki. Na poprzedniej rundzie nogę złamał też Marcin Kałdowski, a powinien startować, […]
Liczba kontuzjowanych zawodników z czołówki jest tak długa, że zachodzi obawa, że w Poznaniu zostanie zużytych więcej środków przeciwbólowych niż benzyny.
W Supersport Marek Szkopek powinien gonić w klasyfikacji generalnej Daniela Bukowskiego, ale po wypadku miesiąc temu dalej złamania dają mu się we znaki. Na poprzedniej rundzie nogę złamał też Marcin Kałdowski, a powinien startować, ponieważ jest dopiero czwarty w klasyfikacji generalnej i traci 20 punktów do Patrika Vostarka. Odrobienie straty nie powinno być trudne, ponieważ Czech startuje w ten weekend w mistrzostwach Świata, ale żeby zdobyć brakujące punkty Marcin musi stanąć na starcie.
W Superbike ozdobą ma być walka o tytuł między Gregory Junodem, Andy Meklau i Januszem Oskaldowiczem. Niestety „Profesor” w zeszłym tygodniu okupił zdobycie wicemistrzostwa Alpe Adria pęknięciem palca lewej dłoni i jak sam mówił jego ręka przypomina balon. W Superstock 1000 tytuł już wcześniej przypieczętował Meklau, ale o drugie miejsce miał się bić Gwen Giabbani i Mariusz Kondratowicz. Do tego pojedynku nie dojdzie, ponieważ wczoraj na testach przed 24h Le Mans Francuz złamał rękę!
Jedyną klasą mistrzowską, gdzie wszyscy są zdrowi i gotowi do walki jest chyba Junior Superstock 600. Tu zapowiada się wspaniała walka między Arturem Wielebskim i Mateuszem Korobaczem, których dzieli zaledwie 8 punktów. Trzeba też pamiętać o Adrianie Pasku, który szans na tytuł już praktycznie nie ma, ale ostatnio lubi mieszać się w potyczki wspomnianej dwójki. W klasach Pucharu Polski zwycięzców poznaliśmy już miesiąc temu, w Rookie 600 został nim Szymon Strankowski, a w Rookie 1000 Przemek Janik. Teraz inni będą walczyć o pozostałe miejsca na podium. Ostateczne rozstrzygnięcia mają też zapaść w pucharach markowych BMW i Suzuki.
Trzeba mieć nadzieję, że przy pięknej pogodzie, jaka jest zapowiadana kibice będą mogli jednak zobaczyć interesujące zawody. Trzeba też mieć nadzieję, że kontuzjowani zawodnicy rozsądnie podejdą do swoich możliwości i nie pogorszą swojego stanu zdrowia w głupi sposób, a co gorsza nie zrobią komuś jeszcze krzywdy. Znając dokładność pani doktor zawodów nie będą mieli łatwego życia, żeby ją przekonać, że są zdrowi.
Tekst Łukasz Świderek | Zdjęcia Agencja Świderek